Jak pada deszcz i zimno to my z mezem robimy sobie sex Day.

Żeby się rozerwac. Dziecko do babci. My w domu ladujemy w lozku pod kolderka. Bielizna szampan. Kochamy się od rana do popołudnia. Maz mówi że takie dni są najlepsze . Sex wywali depresję. Mówię Wam....

A my nie mamy jak bo dwojki nie mamy komu oddac. Dziadkowie nie zyja.

No i fajnie ! Zgadzam sie z Twoim mezem. Pozdrawiam :)

Seks przeciw deprasji ? ty chyba nie wiesz czym dla duszy i ciala jest ta powazna choroba.......

Bardzo zazdroszczę :)

Trzeba się cieszyć sobą. Juz tyle nie narzekanie

deprEsji * oczywiscie

Ja z moim partnerem to samo.Fajnie było dziś :D

I bardzo dobrze, seks jest przyjemnością, trzeba się sobą cieszyć. Szczęścia życzę.

u nas to niemożliwe bo teściowa, która najpierw narzeka że ma mały kontakt z wnukiem, odrzuca wszystkie zarposzenia i nie wychodzi z propozycjami by przywiezc jej małego choc raz w miesiacu. Tak że my nie mamy na kogo liczyć. moja mama mieszka 600 km stad.

fajnie ci, mój mąz od zawsze był oszczędny w seksie, raz dziennie ewentualnie dwa razy ale na pewno by od rana do popoludnia nie potrafił nie wyjsc z łóżka. jest pogrążony w swoim świecie, praca na komputerze.

Ja mam na odwrót W niedzielę marzę tylko o tym by spędzić czas z dzieckiem. W tygodniu pracujemy i tylko w niedzielę mamy czas dla siebie.

My też robimy sobie takie dni. Z łózka wychodzimy do łazienki, żeby coś zjeść, wziąć wspólną kąpiel, a tak to seks, lenistwo, rozmowy, wspólnie obejrzany film albo zdjęcia ze wspólnych wyjazdów. Uwielbiam takie dni, dają kopa do działania i odprężają. Nie mamy problemu z dziećmi bo ich nie mamy i nie planujemy.

21.52---to co robisz na forum o macierzyństwie??? Musisz sobie poprawiać nastrój problemami dzieciatych? Żałosne...

wczoraj O, co za frustracja... Spokojnie, na każdy temat można wejść ze strony głównej. Po co te nerwy?

"to co robisz na forum o macierzyństwie??? Musisz sobie poprawiać nastrój problemami dzieciatych? Żałosne... " Widzę, że kogoś skręca, że ktoś inny ma lepiej :-)

Poza tym temat jest o "sex Day" a nie o dzieciach, więc w czym problem?