Smutno mi. Chyba przegrałam życie

- nie jestem w związku, nigdy nie byłam i nie będę - nie mam znajomych - jestem dziwna - lubię się użalać nad sobą, choć tak naprawdę nie wiem po co Moim jedynym atutem jest uroda z której i tak mi nic nigdy nie przyjdzie, więc nie wiem czy można to nazwać atutem

pocieszę cię urody również nie posiadasz pasztecie !

To nawet lepiej. Kolejny powód do zamartwiania się.

uroda to nie żaden atut, a raczej kula u nogi, faktycznie masz przesrane

Wiem :D W pewnym sensie mnie to nawet cieszy. Taki paradoks.

gość dziś masz urode? pokaż to to bo pewnie fantazja cię ponosi, jak 98% co myślą że są jakimś cudem

Ile masz lat autorko?

50] Wiem smiech.gif W pewnym sensie mnie to nawet cieszy. Taki paradoks. >> wyślesz mi foto na priva?

dawaj na ogólny wszyscy chcą hmmm ocenić

nie da fotki bo ma ryja jak krowa doope, a myśli że ma urode, buahahaha

00:51 19

Czy przegrałaś? Wszystko zależy, co chciałaś osiągnąć... W zasadzie to jestem ciekawy ile masz, że tak podsumowujesz swój żywot?

hehehe dobre 0:57

tzn miałem napisać, ile masz lat

Wygraliście. Jestem gruba i przyczyną braku partnera jest mój krzywy ryj. Napisałam o urodzie, żeby się dowartościować.

Właśnie doczytałem i zazdroszcze Ci, ja mam 37 lat i powiem Tobie, że wszystko przed Tobą - w zasadzie powiem Tobię, że wszystko co fajne zdarzyło się własnie po 19-tym roku życia, wtedy dopiero planowalem co chcę, skonczylem jedne studia, w trakcie zainteresował mnie kulturoznawstwo, które też skończylem, do 30-stki nauczyłem się 2 języków i pojeździłem po swiecie w ramach stypendiów i wymian, a potem pracy naukowej. Zatem full czasu przed Tobą, możesz sobie wszystko zaplanować i zacząć od zera :)

A uroda - rzecz ulotna, ale nie przeszkadza, więc faceta też szybciej znajdziesz, ale lepiej, żeby za tym szło coś więcej niż fajne cycki i buzia : )