Czy to miłość...?

Cześć, niedawno poznałam mężczyznę, wszystko w nim w tej relacji jest inne niż dotychczas. Całe życie uganiałam się za facetami, walczyłam o ich względy, miałam niskie poczucie własnej wartości. Generalnie byłam nerwową choleryczką , wszystko wyprowadzalo Mnie z równowagi. Postanowiłam przełamać schemat i dać się uwieść , zdobyć mężczyźnie... i pojawił się taki jeden :))) Z początku byłam dla niego nieco niedostępna, ale z czasem uległam mu. Relacja jednak jest kompletnie inna niż do tej pory tworzyłam. Ten mężczyzna działa na Mnie jak gorący kubek melisy. Jestem przy nim spokojna, czuje się kobieca i szczęśliwa. Nie ma tu miejsca na huśtawkę emocjonalną. Pierwszy raz bardziej zależy mi na jego szczęsciu niż moim, gdyby chciał Mnie opuścić - nie mrugnęłabym okiem, ale nie dlatego że go nie kocham ,tylko dlatego że chcę mu dać wszysto co najlepsze - wolność również jeżeli takowej będzie potrzebował. Nie ma w tej relacji, setki sms dziennie, wielkiej chemii, jest bardzo duża bliskość, zrozumienie i dziwna aura , której nie umiem wyjaśnić jednym słowem. Ja zwykle zdobywałam mężczyzn, jego zwykle zdobywały kobiety . Przełamaliśmy schematy, jest nam razem bardzo dobrze. Tylko czy taki spokojny układ ma przyszłość ? Boje się, że zabraknie fajerwerków - jemu... Mnie w tej relacji jest cudownie. Jak wyglądają Wasze związki?

Jak chcesz wiedziec czy macie pred sobą przyszłosc czy nie, napisz do mojej wrozki Sofii, jest świetna, jej adres to tarocistkasofii@wp.pl