Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie znacie wymówki mężczyzn by mało być w domu gdy macie niemowlaka? :)

Polecane posty

Gość gość

wielu tatusiów celowo sobie dodaje obowiązków pod pretekstem większej dbałości o finanse dla rodziny, branie dodatkowych prac/zleceń/projektów, w zależności od rodzaju wykonywanej pracy. Nagle pojawia się więcej telefonów do wykonania, więcej załatwień. Kolega mojego meża zachowywał się dziwacznie jak mu się dzieci rodziły. Ma dwójkę. Za każdym razem twierdził że ma mnóstwo zajęć, akurat wtedy brał dodatkowe zlecenia i zgłaszał się na ochotnika na konferencje i wyjazdy - moim zdaniem by się wyrwać. Zarabiał kupę kasy i tak naprawdę jedno zlecenie więcej nijak by nie zmieniło ich już i tak dobrego statusu, przy takiej kasie mogliby mieć dzieci i czwórkę i i tak by s**rali kasą. Potrafił pojechać 30 minut w 1 stronę do centrum handlowego pod pretekstme że chce kupić dziecku czapkę albo baterie do karuzelki (a spokojnie mógł to zrobić nazajutrz w pobliskim sklepie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też tak ma praca praca praca- ucieczka pretekst ze dba o nasze finanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tak nie robi, wrecz przeciwnie, zalezy mu, zeby byc jak najwiecej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:03 pozazdrościć. Ale może macie fajne dziecko, grzeczniejsze albo przynajmnie podręcnzikowe? My mamy małego terroryste, wyjca, potwornie się drącego o byle co - krzyż Pa ński, mówię Ci. I nie ma znaczenia że jesteś spokojniutka do dziecka i masz dobre nastawienie. On i tak się wydziera non stop aż urzy więdną. Może gdyby Twój mąż miał coś takiego w domu też by uciekał w pracę. Ja to swojego czasem nawet kumam. Sama mam ochotę uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie znam tego cobopisujesz Autorko. A córka to cholera jakich mało. Mąż i przy synu i teraz przy córce jest fantastycznym ojcem. Nie zwiewa z domu. Wręcz przeciwnie. To do mnie mówi żebym wyszła i odetchnęła albo bierze dzieciaki na dwór, butelkę na wszelki wypadek i nie ma ich 2-3 godziny. Wcześniej tylko mówi nakarm mała i zabieram małolaty na dwór. A ty odpocznij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też karze mi odpocząć i nieraz wyjść z domu, ale ja nie mogę. Mam poczucie ze nikt się tak nie zaopiekuję dzieckiem jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój mąż jak urodziłam synka od razu wziął miesiąc urlopu. Gdy wrócił do pracy to non stop dzwonił i pytał jak tam mały. Jutro nasz synek skończy 5 miesięcy i nic sie nie zmieniło. Co prawda mój mąż ma problemy z kręgosłupem i nie może za długo małego nosić. Sam mówi że jest mu cholernie źle z tego powodu...no ale zdrowie jest ważniejsze i pracować musi (wykonuje pracę fizyczną). Mamy bardzo grzecznego synka. Teraz jest trochę gorzej bo zaczyna ząbkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:15 fajnie Ci. Jakbym przed ślubem wiedziała że mój będzie bierny w pomocy to rozstałabym sie bo mam teraz przewalone, sama z tym jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:19 my mamy małego diabła. rozumiem i męża i siebie samą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:15 fajnie Ci. Jakbym przed ślubem wiedziała że mój będzie bierny w pomocy to rozstałabym sie bo mam teraz przewalone, sama z tym jeste x Pisałam o 14:15. Jakby mój mąz był bierny w opiece nad dzieckiem to na pewno nie miałabym z nim drugiego. A gdyby się domem nie zajmował to pożegnalibyśmy się szybko. Oboje pracujemy (ja na macierzyńskim równiez pracuje tyle ze zdalnie), dzieci są nasze, dom jest nasz więc nie widze powodu żebym to ja musiała wszystko ogarniać. A do pani która się dzieckiem najlepiej zajmie. Współczuję toku myślenia i kieratu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowywanie dziecka a raczej opiekowanie się nim, bo o tym tu mowa, to zadanie kobiety od wieku wieków. I nie zmieniajmy tego. Koniec z feministycznymi bredniami, wygrał Trump i znowu facet to będzie facet a kobieta to kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.Nie zmieniajmy tego bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mężczyzna powinnienem być mężczyzna a kobieta kobieta. Nie doac ze to jest mało seksowne to jeszcze często wychodzi nam bokiem. Nam kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba jakies 10% facetow zajmuje sie dziecmi ale 90% chce przynajmniej dwoje i to jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mój facet pracował więcej to ja mogłabym siedzieć z dzieckiem non stop. Jest to męczące ale bez przesady. Nieraz jak was czytam to się zastanowiam o co wam chodzi. To źle ze mąż chce pracować? Wolalubyscie takiego co średnia krajowa przynosi do domu ale za to dużo się z dzieckiem bawi? Nie sądzę. Może ja jestem staroswiecka ale przynajmniej nie mam jakiś wewnętrznych rozterek i żyje w zgodzie sama ze sobą z mężem i z naturą. A okres jaki spędzam z małym w domu będzie prawdopodobnie najlepszym okresem w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:58 bo nie trafiło ci się dziecko, które jest małym diabełkiem. Przeżyjesz to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bokiem to nam wychodzi "zajmę się nim najlepiej" i chyba mamy inna definicję seksownosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj to samo - praca - kasa a to wszystko przeciez dla dzieci. Juz za granice bedzie spieprzal a jeszcze nie urodzilam nasze blizniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem wolalabym zeby zarabial mniej a spedzal wiecej czasu z dzieckiem niz kupic sobie kolejne markowe buty. Ja luksusow nie potrzebuje, dziecko tez woli przytulic sie do taty niz do pluszowego misia. Za pieniadze uczuc dziecka nie kupisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×