Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nazwano mnie złą matką bo wychodzę codziennie z dzieckiem na spacer.

Polecane posty

Gość gość

Od rana pruszy u nas śnieg,nie wieje,jest dość ciepło. Wpakowałam 5 miesięcznego synka w kombinezon,śpiworek,nałożyłam na wózek folię i wyszłam na zakupy. Usłyszałam że co ze mnie za matka skoro z tak malym dzieckiem wyszłam z domu w taką pogode. Wychodze codziennie nawet jak kropi deszcz. Jak już mocno wieje czy leje deszcz to zostaje w domu. Nie rozumiem tych ludzi. Wg nich to chyba tylko w lato można z niemowlakiem wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smogu u was nie ma? Ja chodzę codziennie, chyba że alarm smogowy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, to dobrze że zabierasz dziecko na spacery :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze robisz, moja mama i teściowa omal na zawał nie padły jak wychodziłam z moim półrocznym synkiem na spacery przy -10 :-) , wychodzimy codziennie niezależnie od pogody bo inaczej mały rozsadzil by mi mieszkanie z nudów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jaką matką ja byłam jak wystawiałam śpiącego niemowlaka na taras do spania w czasie praktycznie każdej pogody (śnieg, deszcz, ulewa) - to było rok temu. Dziecko było zadowolone bo super mu się spało na dworze (na dworze spał po 2h, w łóżeczku max 30 min), ja miałam czas by coś w domu ogarnąć. Dziecko ani razu kataru nawet nie zlapalo, więc napewno mu to nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, na mróz oczywiście też wystawiałam do spania na dwór, ale raczej słyszałam pozytywne komentarze, że dobrze robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz, bo dziecko powinno nabyć odporności. Przecież nie będziesz wychodziła z nim tylko przy +20, bo w Polsce taka pogoda jest bardzo krotko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze robisz. Dzisiaj wszyscy by szczepili od pierwszej minuty życia i dawali masę leków, w tym antybiotyki. Dzięki tobie dziecko będzie zdrowe i odporne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Hej nie sluchaj opini dewotek glupich i zacofanych,moj kumpel ma syna Kacpra urodzony na trzech kroli jak wiesz to zima i mroz a on z malym byl na spacerze i fajnie synek mu nie chorowal i odporny,a trzeba z dzieckiem wychodzic,debile chuchaja i potem same alergie i choroby,siemka i pozdro mama po40tce i nie bynajmniej zacofana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też alarm smogowy :/ dziadostwo pali w piecach byle czym i są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze robisz. My też staramy się codziennie wychodzić, tylko deszcz mnie hamuje, bo nienawidzę takiej pogody. I też mam 5 miesięcznego synka. Każda mama wie co najlepsze dla jej dziecka. Ile razy ja latem słyszałam czemu mały nie ma czapki - nawet w te upały co były:D A i mieszkam w bloku i zazdroszczę tym co mają dom, bo też bym wystawiała wózek na zewnątrz na taras, a tu by mnie chyba wzrokiem zjedli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę dzieci urodzonych zimą i praktycznie od urodzenia byli codziennie na dworze, jak było więcej niż -10 stopni to odpuszczałam sobie, ale czy śnieg czy deszcz czy mróz to wychodziłam, często byłam jedyną osobą z wózkiem ale skoro dziecku sie dobrze spało to czemu miałam nie wychodzić. Pierwsze dziecko nie miało nawet kataru aż do pójścia do przedszkola, a drugie jest co chwile przeziębione lub chore bo zaraza sie od starszego przedszkolaka, takze z ta odpornością różnie. Ale nie dlatego wychodziłam i wychodzę na spacery. Podobnie jak sa chorzy, ale bez gorączki tez wychodzą. Skoro maja siłę ganiać po domu i wariować to spacer na świeżym powietrzu nie zaszkodzi. Nie patrz na innych ludzi, nie zmuszasz ich do niczego wiec niech pilnują swojego nosa. Ach, no i z czapkami tez wiecznie słyszę lamenty. Najbardziej rozbawiło mnie gdy latem znajomi moich rodziców napadli na mnie ze jak to dziecko bez czapki, a uszka odkryte itd... Dodam ze był upał 28 stopni, późne popołudnie, na tarasie czyli w cieniu a dziecko 8 miesięcy... Ręce opadają. Zapytałam czy mieliby ochotę teraz siedzieć w czapce i juz nie poruszali tego tematu. Olej innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychodzilam nawet w mrozie -10, tez spotkalam sie z krytyka innych, wg nich w nosku dziecku zamarznie. O dziwo dziecko spalo jak aniol, ubrane stosownie do pogody wyjete z wozka bylo cieple. Jak corka miala poltora roku to jechalam z nia do rodzicow autobusem. Bylo bardzo mrozno, cos kolo -18, wysiadlam na przystanku, do przejscia mialam 600metrow. Dziecko grubo opatulone a tu nagle naskocza na mnie starsza pani, ze chyba niepowazna jestem, ze w taki ziab z dzieckiem wyszlam. Ciekawe, akurat wtedy z dwa tygodnie tych mrozow bylo, mialam sie chyba w mieszkaniu zabunkrowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dziecko dostanie zapalenia krtani lub oskrzeli to zobaczysz. ... A piersią karmisz? Pewnie kochana mamuska spacerki codziennie a dajesz dziecku butle z białym proszkiem z puszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że dobrze robisz. Świeże powietrze zawsze jest w cenie, a przy tym nabierze odporności. Jak się zahartuje teraz, to w przedszkole może uda Wam się przejść bez całego zastępu najróżniejszych chorób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam ludzi dla których wyjście na dwór jest dziwne. Może to jakieś zdziwaczałe staruszki były. Wtedy można to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na takie komentarze polecam celną ripostę wujka Staszka. Szalenie skuteczna w takich sytuacjach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie wiem, co wy macie za znajomych czy rodzinę, mających takie poglądy. Niestety w jakim środowisku się obracasz, czy mieszkasz, to tak masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie nazywają złą matką bo nie chodzę codziennie na spacery:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś dobra mamą,pozdrawiam - Ula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem mamą, babcią, teściową i świekrą. Byłam dzisiaj na 3-godzinnej przechadzce z kolezankami - 12 km za miasto. Po drodze spotkałam wiele matek z dziećmi, pogoda choć trochę śnieżna, ale bezwietrzna sprzyjała spacerom. Moje wnuki też korzystały z tej sprzyjającej aury . Babcia Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A karmisz piersią autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka hartowała córkę w ten sposób, że codziennie wystawiała ją w wózku na drzemkę na balkon, mróz nie mróz, okrywała dziecko jakimś takim futrem z barana:) i codziennie ileś tam czasu mała tak sobie spała. To było kilkanaście lat temu i rodzinie niezbyt się to podobało, ale dziś bratanica ma 15 lat i w życiu nie chorowała:) No ale moja bratowa była (bo niestety już nie zyje) Czeszką, nie Polką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam. Mój synek właśnie dziś o 4,35 skończył 5 miesięcy. Wychodzę codziennie. Nie karmie piersią od 3 miesięcy bo zanikł mi pokarm. Nie choruje,nawet zatkanego noska nie miał jak większość dzieci. Ja z anginą leżałam tydzień a Natusiowi nic :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś złą matką, bo wychodzisz na spacer. Prędzej bym się czepiła sposobu ubrania dziecka. Kombinezon i śpiworek???? Czy Wy kobiety powariowałyście?? Może jeszcze ochraniacz od wózka co? Kurde.. ALBO śpiworek, ALBO kombinezon. Biedne te dzieci.. Matki się cieszą, że dzieci na dworze.. ale gdzieś mają to, że dzieciak się gotuje (a często po drodze jezcze jakie zakupy robią w ciepłych sklepach). Mam dwoje dzieci i nigdy nie pakowałam ich w kombinezon i śpiworek! Starszy urodzony w mroźny styczeń- kombinezon i przykrywka od gondoli. Od marca już jej nie używałam. W kolejną zimę moje dziecko jeździło w spacerówce- nigdy nie miało na sobie kombinezonu, ani przykrywki od wózka- TYLKO ŚPIWOREK. Drugi, ur. w maju. W wieku 8 czy 9 miesięcy akurat był śnieg (może ze w2 dni) i mróz.. to jak zabraliśmy go na sanki ze starszym to fakt- wtedy założyłam mu kombinezon. Normalanie żadnego kombinezonu nie używałam. Mało tego- ocieplane buty służą u nas tylko do wychodzenia na podwórko (czyli jeśli starszy jest w przedszkolu i wiem, że wyjdą na dwór to zakłada ocieplane).. jeśli zaś jedziemy na zakupy do sklepu typu Auchan, Carrefour, który znajduje się w jakiejś tam galerii, gdzie temperatury są zabójcze, zakładałam zawsze zwykłe półbuty/adidasy. Nawet jeśli to by był styczeń czy luty. Więc tak- wychod z dzieckiem, to jest ważne i to się chwali. Ale nie ubieraj go za grubo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×