Pojawia sie i znika...

Kilka miesiecy temu poznalam przystojnego mezczyzne...jest 8 lat starszy .Flirtowalismy ze soba przez smsy i wymienilismy sie zdjeciami.Codzien do mnie pisal i podniecal mnie ze chodzilam z mokra cipka ,zaprosil mnie do siebie po czym odmowil spotkanie dzien wczesniej.Zawiodlam sie poniewaz narobil mi nadzieje i ochote na sex. Przestalismy do siebie pisac.Troche przezywalam to ,ale po 2 tygodniach skasowalam jego zdjecia, zapomnialam go calkowicie i przestalam o nim myslec. Po 3 tygdniach odezwal sie i przepraszal za tamten nie wypalony wieczor.Nie potrafi ze mna rozmawiac tylko wyslyla mi codzien buziaki przez komunikatory.Dla mnie stal sie obojetny...!on zrozumial ja zapomnialam.Nie mam o czym z nim pisac a wiem ze mu zalezy inaczej by sie nie odezwal...mam uczucie ze powrocil poniewaz ztesknil za rozmowami ze mna czy podniecaniem sie:)Zalezy mi nadal na nim ale stalam sie obojetna i przestalam mu ufac.Czy ma sens sie z nim spotkac jesli po raz 2 zaproponuje? czy powinnam teraz urwac ten kontakt?

Może szukał innej lub już miał i zrezygnował z Ciebie. Potem niewypaliło i wrócił do Ciebie. Ja bym odpuściła sobie tę znajomość.