Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mariusz_24

Mam problem, iść czy nie iść na wesele. ?

Polecane posty

Gość Mariusz_24

Cześć Wszystkim, Za jakieś 4 tygodnie mój kuzyn (25 lat) żeni się, dostałem zaproszenie na wesele z osobą towarzyszącą , nie mam dziewczyny, w sumie nigdy nie miałem. Jestem introwertykiem mam 24 lat na razie mieszkam z rodzicami(nie opłaca mi się na razie nic wynajmować bo kasę przeznaczam na studia + hobby których mam wiele), żyję w swoim świecie, nie jestem towarzyski, hałas mnie męczy, prawie nie mam znajomych, może kilka osób ze studiów, ale to mi nie przeszkadza. Nie mam ochoty iść na to wesele, z kuzynem widzę się może raz na dwa lata,jak czasem on na święta przyjedzie z rodziną do nas(on mieszka od nas jakieś 20 km, blisko, no ale kontakty są jakie są). Tak szczerze mówiąc nie lubię go za bardzo bo jest ekstrawertyczny, strasznie wścibski, narzuca się itp. z tego co wiem, na jego weselu będzie większość osób młodych coś w naszym wieku też tacy szaleni jak on, obawiam się że będę tam się źle czuł bo: - nie lubię rozmawiać o pierdołach, - nie lubię tych wszystkich zachowań ekstrawertyków ani przebywania z nimi, jakby większość było introwertyków, to może bym się aż tak nie zastanawiał - nie lubię pytań ciotek, wujków kiedy sobie znajdę dziewczynę, albo że ktoś mnie nie chce, - nie lubię tańczyć Kasy mi nie szkoda, tylko problemem są rzeczy które wypisałem. Po za tym mając tyle lat nigdy na żadnym weselu nie byłem( odrzuciłem 3 zaproszenia w ciągu 5 lat- z ważnych powodów). Nie zbyt się przejmuję tym że rodzina będzie krzywo na mnie patrzeć(zresztą wcale ich nie widzę), dla mnie najważniejsze relację są z rodzicami i rodzeństwem. Miał ktoś podobną sytuację? Iść czy nie iść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melissandrei
Jezu, nie chcesz iść, to nie idziesz. Nie wiem nad czym się zastanawiasz. Ale ten Twój opis przypomniał mi mojego ex i wesele, na którym byliśmy razem. Najgorsze wesele ever w moim życiu, a chodzę zwykle na 3 w roku. Całe wesele nie odzywał się do nikogo poza mną, mimo że siedzieliśmy z moimi rodzicami i dziadkami, których doskonale znał. Z młodymi nie chciał usiąść, bo nie. Spoko. Pił wódkę sam ze sobą, sam sobie polewał i pił, polewał i pił. Nikomu nie zaproponował, bo musiałby się odezwać. Całe wesele przesiedziałam na d***e, bo mój facet "nie będzie się bawił do wiejskiej muzyki z wieśniakami". Nie mogłam z nikim zatańczyć, bo obraza, że go zostawiam. Dramat. Całe wesele grał w gierki na komórce, ignorując wszystko dookoła. I oczywiście wszyscy goście zwrócili na niego uwagę, bo zachowywał się jak p***b. Jeśli masz się tak zachowywać, to faktycznie - siedź w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obrażasz introwertyków swoją osobą i przypisywaniem im swoich poy****ych skrzywień. Introwertycy nie są nudziarzami, nie są wstydliwi, aspołeczni, wycofani, nietowarzyscy i bez znajomych. Ty jestes po prostu no lifem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie chcesz to nie idź. Możesz iść na sam ślub ewentualnie. Tylko uprzedz kuzyna że nie będziesz na weselu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, piszesz o tym tak, jakbyś miał pojechać gdzieś na tydzień z tymi wszystkimi ludźmi. To jest ślub i wesele. To jest uczestniczenie w przysiędze małżeńskiej i później cieszenie się czyimś szczęściem. To są godziny, nie dni. Mój kuzyn też nie chciał chodzić na żadne wesela, po raz pierwszy poszedł w wieku 34 lat ma moje (sam, bo nie miał kobiety). Nie tańczył, bo nie lubił i nie umiał, nie pił, bo jest abstynentem, a o weselach miał podobne wyobrażenie jak Ty. I wiesz co? Był zadowolony! Pogadał z ludźmi i absolutnie nie zadzierał nosa. Od tego czasu nie odrzuca zaproszeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli bardzo nie chcesz to nie idź, zawsze znajdzie się jakaś poważna wymówka, przecież rodzina siłą cię tam nie zaciągnie ani kuzyn nie będzie cię śledził czy naprawdę miałeś w tym terminie ważny wyjazd. Ale z drugiej strony - niekoniecznie byłoby na tym weselu tak koszmarnie jak sobie wyobrażasz. Zawsze znajdzie się towarzystwo w którym mógłbyś sobie normalnie spokojnie posiedzieć, porozmawiać, nikt cię nie będzie do tańczenia zmuszał a wścibskie ciotki po prostu omijaj szerokim łukiem. Polecam spędzanie wesela w miejscu gdzie wszyscy wychodzą palić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz_24
Poprzednie 2 opuściłem z powodu takiego, że miałem do roboty projekty(miałem wraz z kolegą napisać trochę skomplikowaną aplikację nad którą po pracy, dzień w dzień do późnej nocy siedzieliśmy), drugim razem miałem nauczyć się na 2 kolokwia z elektroniki i napisać kilka niezbyt trudnych aplikacji na ocenę( które i tak zajęły dużo czasu), studiuję informatykę zaocznie, prócz kolokwwiów piszemy dużo aplikacji i robimy projekty w sensie pisania programów, i praktycznie nie mam czasu wolnego, a na trzecie wesele nie poszedłem bo mi się nie chciało, ale znalazłem wymówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz_24
Może i bym poszedł na to wesele, ale obawiam się rozmów z tymi ludźmi co pisałem, a większość z nich co będą to ekstrawertycy i to jeszcze takie typy imprezowiczów robiących zamieszanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×