Tęsknie za była co traktowala mnie jak psa

Traktowala mnie podle, jak psa, bawila sie mna, oklamywala, robila podle rzeczy, ciagle pisala z innymi. Przez rok bycia razem byly tez momenty, kiedy byla wspaniala dziewczyna. Ale po tym roku juz po prostu mialem dosyc tego upodlenia, jestem dosyc wrazliwym facetem, po prostu mialem dosyc. Rozeszlismy sie. Ona jeszcze blagala, ze nagle sie zmieni i ze bedzie wspaniala dla mnie, ale nie wierzylem jej. Powiedziala, ze nadal mnie kocha i bedzie czekala na mnie, ze nikogo innego juz nie chce. Tydzien pozniej juz znalazla sobie pocieszyciela, a mnie chuy jasny strzela, bo mija miesiac i tesknie jak skurczysyn. Wiem, ze byla zla dla mnie, ale we wspomnieniach zawsze wracaja te dobre momenty i tak bardzo tesknie... Nie bede do niej pisal przeciez, zauwazylem zreszta, ze zerwala ze mna kontakt