Dzisiaj sobie uświadomiłam że nie mam przyjaciół

Nie jestem samotna, są jacyś ludzie wokoł mnie ale te wszystkie znajomości są powierzchowne , płytkie... tak naprawdę jestem sama jak palec, gdyby coś mi się stało to oprócz rodziców chyba nikogo by nie było przy szpitalnym łóżku :( kiedyś moje relacje z ludźmi były silniejsze, ale w ciągu ostatnich 2 lat strasznie się poluzowały, chyba nikogo w tej chwili nie mogę nazwać przyjacielem, co najwyżej dalsi i bliźsi znajomi :( teraz jest długi weekend i cały siedzę sama w domu :(

Hej samotna załatw sobie pieska, kotka albo jakieś małe zwierzątko z nich jest tyle radości, że człowiek jak przyjaciel jest zbędny. Pozdro!

Ja też nie mam przyjaciół. Ale dobrze mi z tym. Jestem po 30 rz i jednego czego w życiu sie nauczyłam to to że ludzie to szma/ty. Zazdrosna, zawistne sz/maty. Ktore tylko udają że cie lubią a tak naprawdę robią wszystko żeby ci zaszkodzić. Skrycie knują jak tu byc lepszym, jak zabłysnąć lepiej od ciebie. Jeśli coś ci się stanie to sie będą skrycie cieszyć że ci sie noga powinęła. Ciągle obgadują i szkodzą.. Dlatego najważniejsza jest tylko i wyłącznie rodzina! I tego sie trzymam. Z ludzmi ,,kolegami, koleżankami,, w pracy tylko grzecznościowe rozmowy i do widzenia.. Tyle mi wystarczy nie mam zamiaru tego zmieniać. Niepotrzebne znajomości ucinam. Facebooka nie mam i nie potrzebuje.. I bardzo mi z tym wszystkim dobrze.. Nie masz się czym przejmować. Doceń to że masz spokój

Ja zawiodłam się na najbliższych niestety

"Są towarzysze skłonni się nawzajem roztrzaskać, lecz istnieje przyjaciel bardziej przywiązany niż brat." ( Prz 18:24)

Spoko, ja nigdy nie miałam :D

dziś - w ogóle rozumiesz ten cytat?

prawdziwej przyjażni nie ma...

Jest, oczywiscie ze prawdziwa przyjazn jest.

ale tylko w książkach i w filmach...

i