Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mrs_drive

Wyznałam swoje uczucia i nie wiem na czym stoję

Polecane posty

Nie wiem jak dla ciebie ale dla mnie przespanie się ze sobą nie jest sposobem na rozwiązanie problemu. Jedynie może nowych dostarczyć. Jak jest jakiś problem to dorośli ludzie rozmawiają a uprawiają seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za pierdoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej ciut ,ale jeszcze boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze boli? Tzn nie spotkaliscie sie czy on powiedzial ze nic miedzy wami nie bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze się nie spotkaliśmy bo się rozchorowałam. W takim stanie przecież nie pójdę. Musimy nowy termin ustalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie to, że się rozchorowałaś, to też wina tego chłopaka według głupich kafaterianek, he he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrs_drive
No oczywiście, nie wiesz że konflikty zbrojne na Ukrainie to też była jego wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabo to wygląda, ta jego bezczynność. Niemniej ogromny szacunek dla Ciebie za odwagę, moim zdaniem lepiej wiedzieć na czym się stoi. Na ziemi czy na chmurze ;-) Ja zaryzykowałem dwa razy. Za pierwszym dostałem kosza, za drugim poszczęściło mi się. Obu pytań nie żałuję :-) Trzymaj się! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tezvszykuje się wyznać Miłość Zonatego, ale niewiem czy zbiorem się by o tym Mu napisać. Boje się odpowiedzi,tym bardziej,że oboje mamy swoje rodziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrs_drive
Im dłużej o tym wszystkim myślę bym więcej mam wątpliwości. Wiem już na pewno że nigdy więcej nie wyznam uczuć. A co do tego chłopaka to, ja chyba na niego nie zasługuję. Nie będę potrafiła go uszczęśliwić. Jestem beznadziejnym materiałem na dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popracuj nad samoocena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrs_drive
Taka prawda jest, po co się oszukiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki, śledzę od kilku dni Twoje perypetie i mam jedna rade do wszystkich, dziewczyny szanujmy się, nie oszukujmy jeśli facetowi zależy naprawde, sam będzie chciał kontaktu, sam bedzie zabiegał, a jeśli facet nie odpisuje, olewa, odzywa się tylko z grzeczności gdy my pierwsze napiszemy, a sam nie wykazuje inicjatywy, to nie oszukujmy się ale to nie jest zakochany facet. A myślę, że każda z nas marzy by być tą wyjątkową, taką którą facet kocha bezinteresownie, niezależnie czy strzeli gafe, czy powie coś nieodpowiedniego, jego uczucia sie nie zmienią bo kocha naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tradycyjne kafeteryjne brednie te powyżej. Świat nie jest czarno-biały, a ludzie różni, różnie się zachowują, reagują. Można by było napisać na przykładzie tych powyższych bredni tak: jeśli kobiecie zależy naprawde, sama będzie chciała kontaktu, sama bedzie zabiegała, a jeśli kobieta nie odpisuje, olewa, odzywa się tylko z grzeczności gdy my pierwsi napiszemy, a sama nie wykazuje inicjatywy, to nie oszukujmy się ale to nie jest zakochana kobieta. A myślę, że każdy z nas marzy by być tym wyjątkowym, takim którego kobieta kocha bezinteresownie, niezależnie czy strzeli gafe, czy powie coś nieodpowiedniego, jego uczucia sie nie zmienią bo kocha naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieprawda, nie znasz życia i chyba nigdy nie przeżyłaś/eś zakochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto nie zna życia, ta, co od kilku dni śledzi perypetie autorki? To fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrs_drive
W sensie że ja nie znam życia? Czy ci co się tam wypowiadali??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×