zdrada zony

Czy mezczyzna potrafi wybaczyc zonie 2 letni romans z duzo mlodszym kochankiem?Jak wyglada malzenstwo po takim wydarzeniu?

nie mam doswiadczenia. a jestes zdradzonym czy zdradzajaca?

2 letni romans to nie numerek po pijaku kop w dooope natychmiastowy!

Oczywiście, ze potrafi wybaczyć, ale wszystko się zmieni.Nie będzie już zaufania, zacznie sie wypominanie, podejrzenia itp.Ogolnie potrzeba duzo czasu, staran i chęci, aby wszystko naprawić.

Ani jedno ani drugie.Moja najblizsza przyjaciolka zdradzala meza,kilka dni temu sie dowiedzial o romansie.Kochanek zostal z zona.Powod zdrady?Zakochala sie,do meza nic nie czuje.Nie chce rozwodu,maja dwojke dzieci w liceum i na studiach.Wstepnie maz nie chce slyszec o wybaczeniu,ale ona sie nie przyznaje,ze sie zakochala,wmawia mu,ze popelnila blad.Chce z nim zostac,bo nie nie za bardzo ma ochote na zaczynanie wszystkiego od nowa.

Roznie bywa

o to rogi masz wielgachne :D ona się pier..li a ty baranie pracuj :D wybaczaj a garb ci sam urośnie

na starej peeeczy mlody choooj sie cwiczy :D dlugo sie cwiczyl nie ma co

a jaki ma charakter ten mezczyzna?

To bardzo fajny facet.Ma 50 lat,ona 47.Po 22 latach malzenstwa zakochala sie w 35-latku.Odwalilo jej zupelnie,zadne rozmowy nie pomagaly.Zupelnie ja zacmilo,az maz sie dowiedzial.Dzieci probuja go przekonac,by zostal.Ciekawa jestem,jak sie to skonczy

a pewnie romans sie skonczyl bo kochanek sie znudzil :D teraz ja jeszcze powinien kopnac w dope maz i dzieci

Nie,romans sie skonczyl,bo maz sie dowiedzial.Kochanek wrocil do zony.Od poczatku sie umowili,ze zadne sie nie rozwiedzie.Ale po tym jak sie wydalo wiem,ze jednak liczyla,ze sie dla niej rozwiedzie.Ja jej od dawna radzilam rozwod,ma prace,pieniadze,meza juz nie kocha.A on sie wpakowali jeszcze w wielki remont domu.Jej meza natomiast mi po ludzku szkoda,to porzadny facet z zasadami.Wiele razy w zyciu jej pokazal,ze mozna na nim polegac.

A ona ma teraz cyrk w domu troche na wlasne zyczenie.Ciagle dzwoni,placze.Maz mysli,ze to z tesknoty za kochankiem.Lubie ich oboje,ona wie,ze nie pochwalam tego,co zrobila.Dzieci sa na nia wsciekle,ale chca,by nie bylo rozwodu.

no to pewnie jak kochanek by zostawil zone, ona by zostawila meza a tak bedzie sie chwytac mezowskiej nogawki z niecheci przed zmiana i zaczynaniem od nowa lepsza znana szarzyzna niz nieznana :D tylko troche meza szkoda

No tak by bylo.Widze,ze ona cierpi.Jego nie widzialam.Teskno jej za kochankiem,meza rzeczywiscie trzyma ze strachu przed przyszloscia.

Z własnego doświadczenia wiem ,,,,,,,,,,ze się nie da nawet jak ludzie mieszkają w jednym domu to niestety ale obok siebie jak dwa głazy . Przykre ale prawdziwe .