Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćautorkaa

ciągłę kłotnie z mężem..już nie chcę

Polecane posty

Gość gośćautorkaa

hej.mamy dwoje dzieci-jedno 7 lat,drugie 13 msc.mąż na tygodniu pracuje po kilkanaście godzin dziennie,ale jak przychodzi weekend to tragedia..średnio co drugi weekend jesteśmy skłóceni,chyba,że mamy ciche dni.co sobota mąż od rana siedzi w garażu coś dłubiąc i popijając piwko samemu bądź w towarzystwie kolegi kawalera.jest to raczej sposób spędzania dnia samemu,taka chwila relaksu..i co noc każdej soboty wraca z garażu podpity bądź pijany.przeszkadza mi to bardzo,wczoraj nawet córka zapytała czemu tata co sobota siedzi w garazu zamiast spędzić czas z nimi.dzieci są bardzo przywiązane do ojca,uwielbiaja bawić się z nim,ogólnie jest wspaniałym ojcem-tylko te piwo.mnie już od siedzenia z dziećmi odbija,potrzebuję resetu,czasu dla siebie.gotowanie,sprzatanie, odrabianie lekcji z córką(2klasa),zabawy,przewijanie,karmienie,wstawanie w nocy 2-3razy...to dla mnie Dzień świstaka..codziennie to samo...i już mi siada na głowe.a mąż nie rozumie,że to tęz praca.dziś jestesmy skłóceni i już sama nie wiem co robić. czasem mam go serdecznie dość i chciałabym odejść,a czasem myślę,że zbyt dramatyzuję,bo przecież jest dobrym mężem i ojcem.w czasie takich kłótni ie raz lecą z obu stron mocne słowa,przekleństwa,ale to już po mnie spływa.czuję,że przez to,że póki co nie pracuję ma mniej szacunku do mnie i jest mniej mną zainteresowany jako żoną czy kochanką.do pracy wrócę po nowym roku dla swojego zdrowia psychicznego,ale mam już dość takich dni i kłótni.jak dojść do kompromisu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odpuściła sobotę, niech się resetuje. Za to w niedziele po śniadaniu wychodzilabym na dwie, trzy godziny. Skoro on ma sobotę dla siebie, to ja żądam trzech godzin w niedzielę. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym ci moja droga doradzil rozmowe z twoim chlopem bo on musi miec jakis problem, jego meska duma nie pozwala sie otworzyc, to moze oslabic jego autorytet, od kiedy to sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ratowac zwiazek musza dwie osoby chciec, jesli ty bedziesz tylko walczyc to szybko sie wypalisz i juz niebedziesz miala sily dla swych dzieci, zaczekaj chwile i popiszmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze ze nie ma sensu pisac bo nie pojawiaja sie moje post albo sa z ogromnym opoznieniem ale jesli tu zajrzysz autorko to zostaw wiadomosc kiedy cie zastac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorób sobie głupia babo kolejne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
Moze i powinnam ustapic te soboty..pracuje ciezko przez caly tydzien,wiec i jemu chwila relaksu przyda sie.moze sprobuje przez miesiac byc dobra zona,a zapewne zwroci sie mi to z nawiazka i znow bedzie milo.jest serio dobrym czlowiekiem,ale mi czasem odwala z tej rutyny i czepiam sie o p*****le..dzis spedzilam niedziele poza domem i od razu mi lepiej.no nic,mamy poki co pierwszy dzien milczenia,nie wiem kiedy sie pogodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję zacząć używać dużych liter na początku zdania i spacji. Teraz jest to jeden wielki bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy twój maż nie ma czasem na imie Konrad? BO mam takiego u siebie w pracy. Siedzi od 6 do 17-18 aby tylko natłuc godzin i własnie ma dzici 13msc -chłopiec i 7lat córka:P śmiać mi sie chce bo zarobku miałby nie 8 000 a 7000 a wali po 12 h dziennie. I zasłania sie że to dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zastanawia stwierdzenie autorki, że facet jest dobrym mężem i ojcem. W tygodniu całe dnie spędza w pracy, w soboty pije w garażu, to czym objawia sie to bycie "dobrym". Zajmowanie sie zona i dziećmi 1 dzień w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba trafilaś z imieniem bo autorka wyparowała:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
Hej,nie wyparowalam.Maz nie ma na imie Konrad,ale gdyby tyle zarabial byc moze nie klocilibysmy sie o wiele spraw.Finanse,a raczej ich czesty brak, tez bywaja kwestia sporna miedzy nami.Mimo,ze tak dlugo pracuje,codziennie wspolnie kapiemy dzieci,maz codziennie po pracy bawi sie z dziecmi,karmi synka i usypia go.Wiec poswieca nam swoj czas.Tylko te soboty psuja wszystko.Moze ktos podrzuci jakis kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOmpromis Znajdujesz sobie prace na weekendy. On zajmuje sie dziecmi, nie ma czasu na piwko . TY pracujesz, masz wyjscie z domu. NIe jest u Was az tak tragicznie, ale to upijanie sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
Nie jest zle,serio.Wiele kobiet moze mi pozazdroscic meza,jest praktycznie na kazde moje kiwniecie palcem,dzieci kocha ponad zycie,mnie tez kocha mimo wielu klotni.Moze nie jestem najlepsza zona,czasem mowie zanim pomysle,jestem zbyt nerwowa i za duzo mowie w nerwach.Wiedzialam,ze lubi piwo,nie ukrywal sie z tym,takim go poslubilam.Nie jest alkoholikiem,po prostu lubi piwo.Nawet jak upije sie to jest taki miskowaty przytulaszczka.Bez awantur,ani razu w ciagu 10lat na mnie nie podniosl glosu.A ja tylko dre sie na niego..odliczam czas,kiedy wyjde do ludzi,do pracy i odreaguje psychicznie.Dziwie sie,ze wytrzymuje tyle ze mna,bo serio kobiety,ale jestem zbyt impulsywna.Musze popracowac nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mimo,ze tak dlugo pracuje,codziennie wspolnie kapiemy dzieci,maz codziennie po pracy bawi sie z dziecmi,karmi synka i usypia go." To i tak dużo robi. Mój nie robi tego co wymieniłaś. Czasem sie tylko glebnie na kanape przy okazji ucinając pogawędke z dzieckiem i raz w tygodniu zabierze dziecko do matki na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
Piszac tego posta widze,ze problem jest we mnie! Ciagle powtarzalam,ze musze sie zmienic i poprawic zachowanie,ale teraz juz mam motywacje.Bede lepsza zona! Miec takiego meza i nie doceniac go to serio jestem stuknieta..dzieki za olsnienie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×