Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyjaciółka mojego męża...

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny,moze Wy mi coś sensownego doradzicie. Mój Mąż jest kochany,jesteśmy razem 5lat,w tym 3 po ślubie. On ma przyjaciółkę,poznali sie 10lat temu w pracy i mimo że oboje za chwilę zmienili pracę,to nie stracili kontaktu. I to mnie dobija powoli. Cały okres naszego związku ona jest w tle. Maz nigdy Ale to przenigdy nie dał mi powodu,żebym była zazdrosna. Między nimi nie ma fizycznosci,on traktuje ja jak siostrę. I to chyba boli mnie bardziej. Wiem o każdym ich spotkaniu,słyszę,o czym rozmawiaja przez telefon. Ale denerwuje mnie,że on jej się zwierza, ona wie o wszystkim,co się dzieje w naszym życiu. Co najlepsze,ona bardzo kibicowala naszemu związkowi na początku. Często spotykamy się we czwórkę (ona ma męża) ,ale te spotkania mnie męczą. Bo oni mają tak świetny kontakt ze sobą,że buzie im się nie zamykają. Ona też często do mnie dzwoni,chce się umówić na kawę. Tylko ze...Ona mnie wkurza. Jestem zazdrosna,my się staramy już dwa lata o dziecko. Ona ma dwoje, mój mąż jest nawet chrzestnym. Ona ma wszystko,o czym ja w tej chwili marze. I mnie wkurzasz,ze wie na bieżąco jakie badania robimy itp. Rozmawiałam z mężem,żeby nic nie mówił,ale on "A to tajemnicą?" Maz ja po prostu bardzo lubi I powiedział,ze nie zrezygnuj z kontaktu z nią,bo jest jak siostra. Dodamk,ze fizycznie na pewno mu się nie podoba,bo waży 99kg I nie jest okazem piękności. Tylko w*****a mnie to,ze ona jest non stop blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ci mamy poradzić, masz problem ze soba, jesteś zazdrosna, pewnie nigdy też nie miałaś kumpla więc nie wiesz ze bywaja relacje platoniczne miedzy ludźmi innej płci, sama sobie wkręcasz kompleksy, masz jakies nierealistyczne wymagania zeby facet sie skupiał tylko na tobie, bo inne znajomości budza w tobie lęki. ale to twoje lęki, weź je sobie zdiagnozuj i przepracuj, a nie niszcz ludziom fajnej przyjaźni, bo to rzadsze niż jakies związki i małżeństwa. To w twojej głowie jest problem i ty go sobie ogarniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o siostrę, brata, czy matkę też byś była zazdrosna, bo to taka sama relacja jak widze tylko ze nie ma wspólnych rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem zazdrosna. Że ona ma z nim taki dobry kontakt,a przy tym nigdy nie widziałam w jej oczach pożądania itp. Ona ma swojego męża,ich małżeństwo jest udane,szczególnie teraz jak urodziła drugie dziecko. Mój Mąż uwielbia jej dzieci,starszego zabiera na basen,czy inne wyjścia. Ale wtedy najczęściej idą z mężem tej przyjaciółki. WieC nigdy nie mam się do czego przyczepic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie też ja lubią, on jest jedynakiem.. ostatnio siedzimy u teściów I zadzwoniła ona,żeby coś tam powiedzieć,ze nam załatwiła (nieistotne co) i teściowa powiedziała "oni to żyć bez siebie nie mogą". Ja mam kompleksy przy niej,mimo że ona jest po prostu otyla. Ale nadrabia charakterem niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne. Nie wyobrażam sobie tego. Ona go praktycznie zaprosiła do rodziny i zrobiła jego członkiem. Już sobie wyobrażam mine twojego męża jakbyś ty miała przyjaciela tak bliskiego że byś mu się zwierzała, że mąż robił badania urologiczne. Koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze tez zacznij pracować nad swoim charakterem :P i po prostu ja polub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez mial przyjaciółkę. Co najlepsze tez dosc grubą itd. Wiem ze zwierzali sie sobie wzajemnie. Najbardziej denerwowalo mnie to, ze ona wiedziala praktycznie wszystko co sie dzialo w naszym najpierw narzeczenstwie a pozniej malzenstwie. Nie przeszkadzalo mi to ze spedzali czas razem itd ale wlasnie ta swiadomosc ze ona wszystko wie. Najgorsze bylo dla mnie to ze wiedziala o kazdej naszej klotni itd i tak naprawde nie wiem co maz jej powiedzial ma moj temat. Mimo tego nigdy nie probowalam roabic tej przyjazni. Na szczescie los byl dla mnie laskawy i ta przyjazn sama sie urwala (ona zaczela miec problemy z alkoholem i jej facet prawie zabral jej dziecko, postawil tez ultimatum ze ma zabronione spotykac sie z moim mezem-tamten podejrzewal ze maja romans). I jakos tak z biegiem lat kazde zabiegane, zapracowane itd i wszystko sie urwalo. Teraz mamy wszyscy sporadyczny kontakt. Jakis sms na swieta czy urodziny i czasem spotkamy sie gdzies na miescie to wtedy kawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Rozmawiałam z mężem,żeby nic nie mówił,ale on "A to tajemnicą?"" I to jest właśnie ten punkt w którym gdyby mój mąż udzielił takiej odpowiedzi to urządziłabym karczemną awanturę. Przyjaźni może nie kazałabym zrywać ale ustanowiłabym pewne jej ścisłe granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:47 Czy ty lubisz wszystkich z którymi nie masz wspólnego języka i jak to nazwałaś "pracujesz nad swoim charakterem" ? Choćby skały srały to na pewno nie, a już na pewno nie z kimś kto by ci właził w parade z butami w małżeństwo także rady takie są takie na zasadzie że sama nie wiesz o czym piszesz albo nie chcesz wiedzieć. Ja tam autorke rozumiem. Ja tam w przyjaźń damsko męską nie wierzę, nawet jak ktoś sie zarzeka że jest jak siostra brat i do niczego nigdy nie doszło/ nie dojdzie to podświadomie gdzieś tam jest zabarwienie międzypłciowie, podobnie jak np. teściowa ze synem niby miłość matczyna a często zazdrość o synową jest choćby w głębi serca. I tu ktoś taki potrafi mocno namataczyć, a nawet rozwalić małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z gościem wyżej.przyjaźń to przyjaźń a małżeństwo to wasze intymne też sprawy i tu powinno to być oddzielone.tym bardziej że macie problemy z płodnością to wasza i tylko wasza sprawa,wizyty ,badania ,musisz głośno mu o tym powiedzieć że nie życzysz sobie by o wszystkim jej opowiadał,rozumiem cię też by mnie to wkurzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trójkąt. Tyle,że emocjonalny.On pewnie ją kocha.Być może go fizycznie nie pociąga.Ale kocha ją za jej osobowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo jestem zazdrosna o przyjaciółki partnera,on też jest typem,który kocha gadać jak baba na bazarze.Ale to dlatego,że nigdy bliskiego przyjaciela nie miałam.A on ma.Tylko z drugiej strony źle,że ten Twój mąż tak wszystko jej papla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wyglądają te spotkania we czwórkę, konkretnie chodzi mi o jej męża. Czy jest takim przydupasem milczącym bez charakteru (bo znam i też takich) czy kimś z mocnym charakterem. Nie bardzo sobie wyobrażam że idzie on na basen z żoną i dzieckiem a żona sobie przyprowadza jeszcze przyjaciela i tak sobie we trójke szczęsliwie bawią. Ja nie znam takich dziwnych układów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mąż chodzi z moim mezem na ten basen,ona nie chodzi,bo "sie nie robi rozbierze". Jej mąż jest fajnym facetem, nie jest typem pantofla. Na spotkaniach we czwórkę też mu się geba nie zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ci dwoje nie dominują ponad wami i ten mąż tez ma wspólny język to znaczy że jeszcze nie ma ostatecznego dramatu ale ja bym osobiście miała do męża żal że rozgaduje na zewnątrz o waszych staraniach o dziecko. To są mocno prywatne sprawy. My osobiście nikomu o takich rzeczach nie mówimy, bo to zbyt intymne i tylko nasze małżeńskie sprawy i ja sobie nie wyobrażam aby ktoś trzeci miał śledzić nasze poczynania w tym kierunku. Nawet moja rodzona matka nie wie nic czy planuje mieć kolejne dziecko, ani przyjaciółka moja najbliższa tego nie wie, a jak ją znam to wiem że chętnie by sie dowiedziała taką informacje, jednak uważam że to są akurat sprawy tylko pomiędzy mną a mężem. Twojego powinnaś "wychowywać" bo on nie wie że gdy się jest w małżeństwie to od tej pory przyjaźnie zewnętrzne powinny mieć swoje granice i ten kto je przekracza to do własnego małżeństwa szacunku nie ma, niezależnie od tego jak bardzo by był "kochany" na co dzień. Trzeba uzmysławiać twojego męża na czym polega małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bliskiego przyjaciela, znamy się 26 lat, od zerówki:) Przyjaciel jest ojcem chrzestnym jednego z moich dzieci. Spotykamy się raz na dwa/trzy miesiące (nie mieszkamy w jednym miescie), głównie nasz kontakt jest telefoniczny/komunikatorowy. Nie ma miedzy nami pociągu seksualnego, nie kocham go, ba!, nie dałabym rady nawet wyobrazić sobei jego jako partnera bo jego charakter jest dość ciężki. Przyjacielem jest świenym, szczerym, pomocnym itp Mam męża od 10 lat, mąż był zazdrosny na początku, jak bylismy jeszcze parą. Im bliżej sie poznawali tym był spokojniejszy:) Ale ja nigdy! nie zwierzałam się z kłótni z męzem mojemu przyjacielowi. Ogólnie jestem zdania że brudy pierze sie w domu i nie chciałabym nigdy przedstawiać mojego męża w złym świetle. Mój przyjaciel nie ma partnerki, ale jak wchodził w zwiazek to też nie opowiadał mi o dziewczynach w zły sposób. Po zerwaniu zwiazku owszem, zdarzało mu sie na nie narzekać a ja go pocieszałam, ale tez jak związek rozpadł się z jego strony to wprost mówiłam że moim zdaniem on to zepsuł. Mój przyjaciel to świetny gośc, bardzo go lubię, moja rodzina również go lubi. Ale dbam przede wszystkim o komfort mojego męża i nie zwierzam sie z naszych problemów ani przyjacielowi ani nikomu innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty powinnas byc jego przyjaciólka. Z takiej przyjazni zawsze moze narodzic sie uczucie no chyba ze polaczy sie to z odrobina antypatii jak to mawial Nitsche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość7913
Skoro marzysz o tym co ona już ma w swoim umyśle nie możesz przedstawiać jej w złym świetle. Zacznij ją przynajmniej tolerować. Polecam zakup oryginalnych i modnych, sportowych butów Adidas na http://adidas-buty.pl/ :d :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto powiedział, że najintymniejsze szczegóły opowiada? Leczenie choroby (a niepłodność za to można uznać) w tych czasach nie jest przecież jakimś tabu, wręcz warto czasami podpytać innych bo mogą świetnego lekarza polecić itp. Przecież z pozycji w jakich starają się od ziecko, konkretnych datach itp nie mówią, tak samo o tym, że żonka miała biegunkę bo ma akurat okres ;) Ja nawet wiem, że mój kumpel ma hemoroidy (on akurat ogólnie wali prosto z mostu), i co mój miałby się zapłakać czy "urządzać karczemne awantury"? Najwyżej mi powie jak mu coś będzie przeszkadzać i tyle. I dzięki temu najlepszym przyjacielem w moim życiu jest mąż - bo wiem, że mogę mu powiedzieć wszystko a nie będzie mi się awanturował. Bo wiem, że on mi ufa, że zwierzy sie ze swoich wszelkich obaw a nie polezie na babskie forum się zastanawiać. W ogóle co to za pomysł zamiast rozmawiać z męzem, traktować go z szacunkiem to pierwsza myśl - "karczemna awantura". Może dlatego Wasi mężowie potrzebują przyjaciela z którym można pogadać o wszystkim, bo żony tego nie potrafią...Może dlatego nie zna granic bo nikt mu ich normalnie nie wytłumaczył, tylko albo milczał trzymajac wszystko w duszy albo się awanturował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy mu nie powiedzialam,żeby zakończył z nią znajomość,chociaż mam na to ochotę.... nie lubię jej I nie cierpię jak jest taka mila,zawsze uśmiechnięta. Maz zawsze ja podziwia jak radzi sobie z dwójka dzieci i tak super gotuje. Mnie też mówi dużo miłych rzeczy,ale ja zaraz sobie dopowiadam... echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś głupia i tyle, tak samo jak te wszystkie tępe dzidy, które wszędzie wietrza ukryte miłości albo potencjalny seks. Szkoda ze ta energia którą tracisz na zazdrość nie idzie ci w jakąś pracę nad własnym charakterem i kompleksami. G****o tam chodzi ci o intymność, ty po prostu zazdrościsz jej tego czego nie masz, jest dla ciebie lustrem w którym ty sama sie porównujesz i dostrzegasz: o tamta milsza, o tamta weselsza, o dobry charakter, a ja mam gorszy. Idź do psychologa jak tak ciebie te kompleksy kłuja w d....a nie siedź i sie nie rozczulaj nad soba. Do roboty sie weź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.10 Prawda, jesteś mądrą kobieta, a tylko taka może być przyjaciółką dla swojego męża, a nie jakaś histeryczka, która nie potrafi sie nią stać i jeszcze ma pretensje o wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne,zwierzanie się innej ze spraw związanych z ukochaną osoba to brak lojalności,ja nawet żadnej koleżance przyjaciółce nie zwierzam się ze spraw związkowych ,nie ten charakter i tego samego oczekuję,pomoże ci tylko miły przyjaciel,powinno być po równo,syty głodnego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz, zanim zostalismy wogole para tez traktowal mnie jak siostrę, przyjaciolke. Tak tez tlumaczyl to wtedy swojej dziewczynie. Zakochal sie we mnie i ja w pizniejszym czasie rowniez. Zostalismy para, jestesmy malzenstwem od 10 lat. Moj maz nie ma przyjaciolek, ja nie mam przyjaciela. Mamy wspolnych przyjaciol, naszych przyjaciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W ogóle co to za pomysł zamiast rozmawiać z męzem, traktować go z szacunkiem to pierwsza myśl - "karczemna awantura". Może dlatego Wasi mężowie potrzebują przyjaciela z którym można pogadać o wszystkim, bo żony tego nie potrafią..." To ja napisałam "karczemna awantura" ale napisałam czysto hipotetycznie ponieważ ja nie mam takich problemów jak nadmiernie kwitnąca przyjaźń męża z inną kobietą a nawet jakbym teoretycznie miała taki problem to jak znam meża jedna taka awanturka połączona z poważną rozmową i mąż by szybko na oczy przejrzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:53 Sama jesteś tępa bo widać nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Nikt tu nie napisał że może zaistnieć seks. Zresztą brak seksu to nie jest miernikiem tego że każda relacja jest w porządku wobec małżeństwa. I to sobie zapamiętaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A kto powiedział, że najintymniejsze szczegóły opowiada? Leczenie choroby (a niepłodność za to można uznać) w tych czasach nie jest przecież jakimś tabu, wręcz warto czasami podpytać innych bo mogą świetnego lekarza polecić itp" No cześć Rysiek! No i jak tam twój ostatni stosunek seksualny z żoną ? Zapłodniłeś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z moim przyjacielem tez już 10 lat jestem :-) a tak w ogóle nie było żadnego żadnego który by ze mna wytrwał w przyjazni a sporo już żyję,kazdemu przyszła ta myśl do głowy że zakochanie że dotyk ,u mnie się nie sprawdza przyjażn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam takiego przyjaciela a maz przyjaciolke. Zaakceptuj ja a moze zyskasz dobra przyjaciolke? nie pokazuj mezowi kompleksow przy niej, bo to bedzie dziwne. moze powinnas zmienic nastawienie? ja bym sie postarala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×