Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa chce krzykami i ciągłym stosowanie zakazów i kar chowac moje dziecko

Polecane posty

Gość gość

Podrzucamy małego do teściowej ale z niepokojem zauważam że ona wychowuje go mówiąc nie rób tego, nie rób tamtego, mozesz sie pobawic jak zjesz obiad (metoda kija i marchewki), mówienie niewolno, nie rób tego itd... Staramy sie w domu traktowac małego jak równego nam, rozmawiamy z nim, pozwalamy mu miec swoje zdanie. Teściowa tego nie szanuje. Jak jej przemówić do głowy ze to nie jest 18 wiek i że dziecko tez jest człowiekem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sprawa jeśli osoba nie potrafi uszanować czyjegoś zdania, to sama jest źle wychowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań się uzalac i jak Ci nie pasuje, to oddaj dziecko do przedszkola a nie do teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie podrzucajcie dziecka teściowej bo to nie worek ziemniaków czy grochu. Podrzucać to można ale woreczek z grochem a nie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje pracujemy z mężem i lepiej chyba że nie wydajemy pieniedzy na przedszkole wiec tesciowa jest wyborem idealnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podrzucać dziecka do teściowej, innej rady NIE MA. Nie przemówisz jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze dobrze robi...Jedynie co to moze wiecej pochwał. Moze go rozpusciliscie i teraz jest z nim problem a sami tego nie zawazacie. Traktowac dziecko na rowni z doroslym...hmmm. nie wiem co masz na mysli, sprecyzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa podobnie. Krzyki, zakazy, nakazy, a co gorsza bicie po rękach. Dlatego ograniczam wizyty u teściowej do minimum i tylko przy mnie! Zwracałam uwagę mojemu mężowi, żeby wpłynął, bo ograniczę wizyty do zera. Nie ma reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym ją uderzyła za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko traktowane na rowni z doroslym? To juz sie nie dziwie, ze tesciowa zaczela wychowywac i stawiac granice. Jak nie pasi, to szukaj opiekunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne wychowujecie bachora bezstresowo i teraz teściowa ma problem gdy pilnuje takie rozpuszczonego przez was gówniarza:O współczuję jej, że musi się użerać z tak roszczeniowym smarkiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje pracujemy z mężem i lepiej chyba że nie wydajemy pieniedzy na przedszkole wiec tesciowa jest wyborem idealnym. x coś za coś ale ona wychowuje jak ona uważa i żadne rozmowy tutaj nie pomogą, taka jest jej mentalność. Jesli wg ciebie zaoszczędzenie paru stówek jest warte psychiki dziecka to rób tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po c***j prowadzacie te dzieci tesciowej. Nie pasuje radzcie sobie inaczej. Ja nie prowadzam i mam spokoj. Siedze i czekam az maly podrosnie i ide do pracy. A tesciowa mam pietro nizej: /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiązanie idealne? To skąd żal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podrzucaj do tesciowej. jesli zajmuje sie twoim dzieckiem ma prawo zajmowac sie nim tak jak chce. albo sama wychowujesz dziecko, albo liczysz sie z tym ze nie kazdy ma takie poglady na wychowanie jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sw racja. Moja tesciowa nawet w krotkich wizytach darla jape . nie proeadzam tam dzieci i ona ma spokoj i ja. Tyle ze dzieci podrosly a ona boi sie samotnej starosci. Nawet fryzjera do domu sobie zamawialam zeby byl spokoj bez proszenia sie o godz opieki. I radzimy sobie sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam Twoja tesciowa troche rozumiem. Nie jestem za bezstresowym wychowaniem. Krzyki i bicie po rekach potepiam, ale zakazy i nakazy to dobra rzecz bo dziecko wie gdzie jest granica. Mam w domu 3 latka i on juz dobrze wie ze np. nie zje obiadu to nie ma deseru, nie posprzata zabawek to nie bedzie dobranocki itd. Oczywiscie ze czasem pozwalamy mu decydowac, ale to sa decyzje na miare 3latka wiec np. ktore skarpetki ubierze, jaka ksiazke poczytamy itd. Czasami opiekuje sie dziecmi szwagierki 3 i 5lat i one byly wlasnie wychowywane "po nowoczesnemu" efekt jest taki ze dyscypliny zero, potrafia zwalic talerz z obiadem na podloge bo nie chca tego jesc, wywalic ubrania z szafek na zlosc matce, wysypac cala make/sol na podloge w kuchni itd. U mnie w domu zachowuja sie normalnie, bo od samego poczatku jasno postawilam granice. Twoja tesciowa pilnuje dziecka i nie chce zeby wlazlo jej na glowe- dla mnie to zrozumiale. Nie podobaja wam sie jej metody to niania albo przedszkole- wybor nalezy do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widuje takie dzieci u kumpeli, zero posluchu, zero zasad, dzieci rzadza, dra japy, a kolezanka tylko chodzi, sprzata po nich. Coraz rzadziej ja widuje, bo po takiej wizycie glowe mam jak bania przez te dzieci. A kolezanka tlumaczy, ze dzieci sa male. Dziewczynka lat 8, chlopiec lat 5.... nierozumne maluszki, ktorym trzeba popuszczac... teraz stawiam na kontakt tel, ale pogadac spokojnie nie mozna, bo dzieci w tle robia sajgon, kloca sie, bija, wywalaja w kuchni make na podlodze, ostatnio porwaly cala rolke papieru. Kolezanka w sumie drze sie na nich, ale zero konsekwencj w tym, skoro zaraz dodaje, ze to tylko male dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×