Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ranamori

Nigdy nikt mnie nawet nie zaprosil na randkę, co ze mną nie tak?

Polecane posty

Witajcie! Tak jak w temacie- moim problemem jest nie tyle to, że pomimo wieku 21 lat nigdy nie byłam w związku, ale to, że nikt mnie nie podrywa, nikt mnie nawet nigdy nie zaprosił na randkę! :( Przeważnie jakoś to znoszę, ale dziś mam kryzys i nawet popłakałam się z tego powodu. Nie zależy mi na tym, aby tą pierwszą randkę przysłowiowo odbębnić, ale martwi mnie fakt, że nikogo nie jestem w stanie zainteresować własną osobą. Jeśli chodzi o mój wygląd to uważam, że nie wyglądam najgorzej (tak, wiem, teraz posypią się komentarze, że jestem nieskromna i zadufana w sobie), ale też nie jestem jakaś nadzwyczaj piękna. Moje atuty to z pewnością figura i oczy ( wiem o tym, bo znajomi mi to wiele razy powtarzali), jeśli chodzi o wady to myślę, że moja twarz jest taka...bezbarwna, chyba ciężko na mnie zwrócić uwagę w tłumie. No i wyglądam strasznie młodo, ludzie myślą, że mam 15 lat (może w tym tkwi problem?). Jeśli chodzi o charakter to uważam, że tu może leżeć problem- jestem dość nieśmiała i często unikam rozmów z ludźmi sam na sam, bo boję się, że kogoś zanudzę, że nie będę miała tematu do rozmowy. Zawsze mi się wydaje, że gdy coś mówię, to inni mnie oceniają, że wypadam negatywnie, wiec nawet boję się odezwać. Potrzebuję czasu, żeby się przed kimś otworzyć. No właśnie, czas- mam go niewiele z racji trudnych studiów. Mało też wychodzę, bo zwyczajnie nie mam z kim, rzadko jestem zapraszana na jakieś imprezy (choć imprezować lubię- ale w pozytywnym znaczeniu- lubię potańczyć, ale nie lubię pić alkoholu- oczywiście wypiję to jedno czy max 2 piwa, ale więcej nie). Znajomych mam mało... Jeśli chodzi o moją przeszłość damsko-męską, to mam dość przykre doświadczenia- pewien uraz z dzieciństwa, kiedy to wszyscy się ze mnie naśmiewali (jak to z dziecka) bo podobał mi się pewien piosenkarz (miałam wtedy z 5 lat :P) spowodował, że wstydziłam się już więcej tematu zakochania i szczerze- nawet jak ktoś mi się podobał to starałam się wyrzucić z siebie to uczucie. Potem w gimnazjum/liceum przez 4 lata byłam nieszczęśliwie zakochana. Potem była pustka. Obecnie potrafię wręcz zauroczyć się pewnymi osobami, ale (nie śmiejcie się), są to zawsze osoby z telewizji, bądź chłopaki, których nie będzie mi dane nigdy poznać osobiście. Czasem doskwiera mi samotność. Dręczy mnie to, że przykładowo moja matka w moim wieku miała już z 6 chłopaków, a ja wstydzę się jej nawet przyznać, że dany chłopak mi się podoba z wyglądu. Wydaje mi się, że będzie się ze mnie naśmiewać, chociaż sama mi kiedyś powiedziała, że chciałaby żebym chodziła na randki, bo to "najlepszy czas". A mi się chce płakać, bo to nawet nie tyle nie trafiłam na fajnego chłopaka, ale ja się ewidentnie nikomu w życiu nie spodobałam. Czasem mnie ogarnia złość, że dziewczyny otyłe lub niedbające o siebie potrafią mieć tylu adoratorów, a ja , chociaż się tyle staram, żeby wyglądać fajnie, jestem totalnie olewana. Staram się być dobrą osobą, jestem wielką romantyczką, chciałabym miłości jak te z filmów, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie nigdy takiej nie zaznam. Nie chcę randek w kawiarni, marzy mi się spacer do światła księżyca i siedzenie na skale w górach i podziwianie przyrody we dwoje, ech... Uważacie, że wina leży po stronie mojego wyglądu czy charakteru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czasem mnie ogarnia złość, że dziewczyny otyłe lub niedbające o siebie potrafią mieć tylu adoratorów..." nieładna cecha charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nieładna cecha, zdaję sobie z tego sprawy, ale chcę być z wami szczera i dlatego mówię, że takie uczucie złości we mnie się pojawia, prawdopodobnie zazdrość, reakcja obronna na to, że mi się nie układa, a innym tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie charakteru, a raczej braki jakiejś wyraźniejszej osobowości, jesteś wstydliwa, zakompleksiona, za bardzo przejmujesz się tym co myślą o tobie inni, masz niską samoocenę a co za tym idzie skłonność do narzekania na zły los i cały świat, a nikt nie chce w swoim otoczeniu osób toksycznych które psują nastrój. Dla mężczyzn wygląd tak naprawdę nie jest najważniejszy, my przy kobietach chcemy czuć się dobrze i chcemy być sobą, bez ciągłego zgrywania macho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nieładna cecha, zdaję sobie z tego sprawy, ale chcę być z wami szczera i dlatego mówię, że takie uczucie złości we mnie się pojawia, prawdopodobnie zazdrość, reakcja obronna na to, że mi się nie układa, a innym tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to nieładna cecha charakteru, ale chcę być z wami szczera i mówię jak jest- czasem takie uczucie mnie ogarnia, prawdopodobnie to zazdrość lub reakcja obronna na to, że innym się w życiu układa a mi nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Dziękuję za odpowiedź. Mam niską samoocenę, zdaję sobie z tego sprawę, ale jak mam ją zwiększyć, kiedy jestem nielubiana przez otoczenie? Kiedy jestem w towarzystwie to staram się być uśmiechniętą osobą, mam poczucie humoru (nie umiem rozweselić innych, ale żarty przez nich wypowiadane często mnie bawią). Nie narzekam, bo sama nie lubię gdy inni widzą w życiu tylko minusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli uważasz się za lepszą, wywyższasz się. Kto by chciał się zadawać z pyszałkowatą osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Uwierz mi, że w życiu jestem bardzo skromna. Nawet gdy odnoszę jakieś sukcesy nie lubię się nimi chwalić, żeby nie wyjść na zadufaną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, ale samooceny nie buduje się na opinii innych osób o tobie, bo to pierwszy stopień do porażki ;) Musisz siebie obdarzyć bezwarunkową miłością i akceptacją, dopiero po nich przyjdzie sympatia i akceptacja otoczenia, NIGDY odwrotnie.. Otaczająca cię rzeczywistość jest odzwieciedleniem tego, co masz w sobie. Także niestety ale praca leży po twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może to fałszywa skromność? Zastanów się nad tym. Wyczuwam panią mądralińską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wymagasz modela z wyglądu hipokrytko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w głowie masz zakodowane tylko dać się poderwać przystojniakowi z klubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinio3242
dla mnie bardzo wazna jest figura podchodze do tego w ten sposob ze szukam atutow u kobiety jesli twarz ma nieciekawa a fikure ma super to jestem nie zainteresowany ale uwaga jesli dziewczyna jest otyla to mimo iz ma ciekawa twarz to pamietajmy o tym ze przy otylosci rowniez zmienia sie tearz na niekorzysc stad wole szczuple z nieciekawa twarza niz otyle z ladna ale nie idealna buzia (bo przy otylosci idealna nie moze byc) zatem u mnie miala bys szanse na randke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Dzięki za odp. :) Twoim zdaniem da się zbudować dobre zdanie o sobie, kiedy wiesz, że inni Cię nie lubią z jakiegoś powodu? Jeśli mnie nie lubią to chyba oznacza, że mam jakieś wyraźne wady, więc nie powinnam siebie bezwarunkowo akceptować...Takie jest moje postrzeganie... gość dziś "A może to fałszywa skromność?" Przyznam, że zasięgnęłam opinii internetu na temat fałszywej skromności. To, co przeczytałam to: "Mentalność nr. 3 [fałszywa skromność] trzyma nasze poczucie własnej wartości na niskim poziomie i blokuje jego rozwój. Taki sposób patrzenia na samego siebie może wynikać z przekonania „Moja praca jest bezwartościowa“. " Być może coś w tym jest, bo ja na prawdę nie lubię się chwalić, bo uważam, że jest wiele ludzi na świecie, w tym moich rówieśników, którzy mają więcej wartościowszych osiągnięć niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, broń się! Badamy jak się zachowujesz pod obstrzałem negatywnych opinii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ranamori dziś nie chcą cie zaprosić na randkę bo wiedzą, że pewnie oczekujesz modela z wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś "bo wymagasz modela z wyglądu hipokrytko " Czy ja czegoś wymagam, hm... chyba raczej czekam na strzałę amora... gość dziś "w głowie masz zakodowane tylko dać się poderwać przystojniakowi z klubu " Nie wiem skąd taka opinia z Twojej strony. Jak już pisałam, boję się nowych kontaktów, wolę kogoś najpierw dobrze poznać nim się przed nim otworzę, takich przypadkowych przystojniaków z klubów się raczej boję... Co nie oznacza, że nie lubię sobie z nimi potańczyć, czemu nie... Ale to wynika chyba z faktu, że po prostu lubię tańczyć... :) kinio3242, chyba jako jedyny podtrzymałeś mnie na duchu, dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję zacząć uprawiać jakiś sport i to regularnie, 3-4 razy w tygodniu, najlepiej bardzo wysiłkowy, siłownia, bieganie, może sporty walki, itp... osoby uprawiające sport są bardziej z siebie zadowolone, stają się pewniejsze siebie i są szczęśliwsze. Sprawiasz wrażenie osoby bardzo słabej i takiej którą łatwo zranić i stłamsić jednym zdaniem, a nikt nie przepada za ludźmi którzy są słabi, słabe osobniki w naturze są eliminowane w pierwszej kolejności, więc musisz stać się silniejsza i bardziej pewna siebie, albo zrobisz to sama, albo pozostaje ci znalezienie jakiegoś mentora który cię tego nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś "Proponuję zacząć uprawiać jakiś sport i to regularnie, 3-4 razy w tygodniu" Bardzo bym chciała, ale mam naprawdę mało czasu w tygodniu, bo jak już pisałam, jestem na trudnych studiach, często zajęcia kończę o 17, 18, a na następny dzień muszę być przygotowana, więc ciężko jest znaleźć wolny czas. Ale dzięki za tą radę, może uda mi się znaleźć taki sport, który będę mogła uprawiać w weekendy. "Sprawiasz wrażenie osoby bardzo słabej i takiej którą łatwo zranić i stłamsić jednym zdaniem" Myślę, że tu trafiłeś w sedno. Pomimo, że jestem asertywna, to jednocześnie bardzo wrażliwa i bardzo zabieram sobie do siebie każdą negatywną opinię na swój temat. Pomimo, że reaguję na takie komentarze agresją, to w głębi duszy bardzo łatwo mnie zranić i myślę o tym, co ktoś powiedział jeszcze przez długi czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to zasadniczy błąd, nie wolno brać do siebie tego co mówią o nas inni, zwłaszcza obcy nam ludzie. Czasem warto się zastanowić czy aby nie mają racji i czy nie warto nad sobą popracować, ale nie można się tym zadręczać tygodniami. A na sport zawsze można znaleźć czas, zamiast siedzieć na forum załóż wygodne buty i idź pobiegać, a na faceta też przyjdzie czas, lepiej poczekać dłużej na jednego, niż co miesiąc mieć nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ranamori dziś Podeślij mi fotkę na jarekrst@wp.pl, ja oczywiście wyślę Ci swoją, bo z charakteru i z tego, co piszesz, wydajesz się bardzo ciekawą osobą, mniej więcej taką, jakiej ja szukam i jak dotąd nie dane było spotkać... a brzydki ponoć nie jestem Powiem Ci też coś szczerze na mailu. Napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie jak autorka mam 20 lat. Też nie chodzę na randki, była na pierwszej mając 17 lat, ale nic z tego nie wyszło. I tak siedzę weekendy sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności ci co narzekają na brak powodzenia bardzo często nie mają również znajomych z którymi mogliby gdzieś wyjść i się pobawić, czy chociażby tylko pogadać... aby znaleźć dziewczynę/chłopaka to trzeba zacząć od znajomości, czyli trzeba zacząć wychodzić do ludzi, albo zawierać znajomości w necie i przenosić je do reala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden666
moim problemem jest nie tyle to, że pomimo wieku 21 lat nigdy nie byłam w związku xxx To w związku trzeba być od dziecka ? Może masz jeszcze na to czas, na znalezienie kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tylko jak zacząć wychodzić jak nie ma z kim? masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tylko jak zacząć wychodzić jak nie ma z kim? x A jak znaleźć chłopaka jeśli się nie wychodzi z domu :P Mam 21 wiek, jest internet który jest rewelacyjnym narzędziem do poznawania innych osób, nawet z domu nie trzeba tyłka ruszać, aby poznawać nowe osoby. Trzeba tylko zacząć coś robić, bo w życiu nic samo nie przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę mi się czytac całego tematu, ale są dwie przyczyny : albo za mało wychodzisz "do ludzi" i poporstu nie stwarzasz sobie takic okazji, albo z wyglądem nie jest najlepiej. Bo jednak najpierw patrzy sie na wygląd nie charakter, a nawet głupiutkie i ładne, albo wredne i ładne na poczatku kogoś zainteresują wygladem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wogule nie wychodze. wiem ze marnuje najlepsze lata mojego życia. ale już sie podałam przez moje kompleksy nie umiem w towarzystwie sie wyluzować nawet po alkoholu. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×