Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy majac dziecko niepelnosprawne zdecydowaly byscie sie na kolejne dziecko

Polecane posty

Gość gość

Witam mam niepelnosprawnego 11 letniego syna bardzo chcialabym miec jeszcze jedno dziecko jednak ryzyko ze bedzie chore wynosi 25%.czy bedac na moim miejscu zdecydowaly byscie sie ?mam 34 lata i to ostatni dzwonek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zdecydowałabym się przy 25% ryzyka, choć brałabym pod uwagę także procent ryzyka na to, że owe dziecko w dorosłości też dotknie taka tragedia. Ponadto znaczenie miałaby ta niepełnosprawność, bo jeśli powodująca cierpienie i przedwczesną śmierć, to dramatycznie co innego niż na przykład upośledzenie umysłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, nie wiem czy podołasz w sytuacji kiedy okaże się, że drugie też jest chore. Wiem jednak, że chciałabyś spróbować "zdrowego" macierzyństwa. W sumie zależy co za niepełnosprawnośc ma Twoje dziecko. Jestem mamą 3 dzieci, drugie niepełnosprawne, ryzyko choroby u trzeciego była większa, niż przy zdrowych dzieciach ale zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko. Córka zdrowa, ma 3 lata i jest naszym trzecim skarbem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka jest to niepelnosprawnosc ruchowa zanik miesni to ciezka choroba a ja tak pragne drugiego dziecka a z drugiej strony znajac ryzyko nigdy bym sobie nie wybaczyla gdyby urodzilo sie chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy, o jaką niepełnosprawność chodzi ? Znam małżeństwo z dwójką dzieci-jedno i drugie z ZD :-( To życie pełne wyrzeczeń , ukierunkowane tylko i wyłącznie na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdecydowałabym się w takiej sytuacji, bałabym się, że drugie też będzie chore. Robi się na tę chorobę badania genetyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam , ze pytasz na innej zasadzie, bo czasem niepel. jest niegenetyczna... jak 25 % szansy na tak ciezka chorobę to nie powinnas się decydować, bo jeszcze dołóż do tego kolejny dylemat, dziecko może być zdrowe, ale choroba przejdzie w jego genach, i tez nie b będzie mogło mieć dzieci, albo będzie miało chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to nie przypadkiem Rdzeniowy zanik miesni? Mojego meza bratanek ma to samo. ;( straszna choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę dziec*****erwsze jest zdrowe, a drugie ma wrodzoną wadę układu nerwowego. Jest po operacji, ale teraz jest zupełnie ok, jednak nie wiadomo do konca jak będzie w przyszłości no i stale jestesmy pod kontrolą. Mieliśmy wiele szczęścia, bo jednak z tą wadą mogło być bardzo źle (łącznie z jeżdżeniem na wózku). Jesteśmy wdzięczni losowi i na pewno świadomie nie zdecyduję sie na kolejne dziecko, mimo że ryzyko tej wady nie jest dużo większe niż u par ktore mają zupełnie zdrowe dzieci. Bałabym się. A z drugiej strony mając zupełnie zdrowe dziecko może ono w każdej chwili zachorować lub mieć wypadek. Ciężka decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie w takiej sytuacji jak twoja. Nie ryzykowałabym że kolejne dziecko będzie miało chorobę która sprowadzi na nie cierpienie, ból, w końcu ciężką niepełnosprawność i uzależnienie od innych. Chyba że masz możliwość robienia w ciąży testów i przerywania ciąży- ale sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie na ile chory synek obciąża waszą rodzinę i czy kolejne dziecko na pewno będzie miało wasz czas, uwagę i troskę w takim wymiarze w jakim potrzebuje. I czy w dorosłym życiu nie zostanie obarczone opieką nad chorym bratem. Sama mam synka z ZA, jest szansa na to że kolejne dzieci, zwłaszcza chłopcy, też będą to mieli, ale dziecko nie cierpi, wymaga szczególnej pracy, opieki i pomocy żeby funkcjonować, ale tu jest odwrotnie, w miarę dorastania problemy maleją i radzi sobie coraz lepiej, jest szczęśliwy i ma szanse na fajne życe takie jak każdy. Więc kolejne dzieci w planach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co, jak mam prawodpodobnie ZA, dobiegam 40 lat, nie byłam zdiagnozowana, ale prawie na bank mam to zaburzenie... I nie wiem czy jest dobrze, w sumie w dzieciństwie to było pół biedy, studia nawet skończyłam z bdb, tyle ze większość prac jakie potem dostałam - to kończyłam po 1 dniu... Utrzymuje się z zasiłków, i nie mam w ogóle znajomych, b słabe to moje zycie... Może gdyby te studia były lepsze, ale one nic nie dawały, i musiałam się łapac takich beznadziejnych prac, w których po prostu takie osoby dobre nie sa... ASpergerowiec może pracować w b wąskim zakresie zawodów, i z reguły nikt takich osób nie trawi, wiec czy to szczęśliwe zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takiej sytuacji jak ty i mimo wszystko sie zdecydowalam na drugie dziecko corka ma 8 miesiecy jest zdrowa a brat ja uwielbia (10 lat starszy ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takiej sytuacji jak ty i mimo wszystko sie zdecydowalam na drugie dziecko corka ma 8 miesiecy jest zdrowa a brat ja uwielbia (10 lat starszy ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt że Aspargerowiec nie wszędzie się odnajdzie, zwłaszcza dorośli z ZA mają obecnie często gęsto problemy, po pierwsze ludzie nie znają tego zaburzenia, po drugie- nikt z nimi nie pracował nad umiejętnościami społecznymi. Kiedyś takim dzieciom dawało się w tyłek albo po buzi bo bezczelnie odpowiadały, albo miały towarzystwo tylko innych "dziwaków" bo nikt nie chciał ich zrozumieć. Odpowiednia postawa otoczenia, zwłaszcza rodziców którzy mają duży wpływ na dziecko, i zapewnienie mu odpowiednich warunków ma ogromne znaczenie, a dzisiaj dzieci mają zupełnie innyc start niż dorośli, bo kiedyś o ZA po prostu nikt nie słyszał, a tych lat już się nie nadrobi. Mój mąż z ZA fakt że ma swoje trudności ale przede wszystkim miał wyjątkowo tolerancyjnych rodziców, którzy pracowali nad jego problemami i rozumieli je, i nauczyli go że ma być głównie szczęśliwy- plus wpoili zasady społeczne na tyle żeby nikomu nie szkodził. A to że komuś to przeszkadza, dziwi czy oburza, to już nie jego problem. Przy ZA wychodzi ile z naszego zachowania to pozory, powierzchowność, taki lukier na kontaktach społecznych. Sama też się nauczyłam trochę przy mężu. Fakt że nie we wszystkich zawodach się sprawdzi, ale znasz kogoś kto sprawdzi się we wszystkich? Dobrze sobie poradzi i będzie szczęśliwy? Bo ludzie z ZA są głównie dobrze odbierani kiedy odnoszą sukcesy, a każde z nich ma jakieś własne umiejętności, trzeba je rozwijać. Mąż ma swoje hobby w którym jest swojego rodzaju autorytetem ze względu na niesamowitą pamięć i naprawdę wybitne zdolności, w związku z tym ma swoje grono znajomych, a pracuje sam, jest rzemieślnikiem, również bardzo utalentowanym. Ma bogatą wyobraźnię, wbrew utartym opiniom o Aspergerowcach, a przede wszystkim niesamowitą precyzję i cierpliwość graniczącą z maszyną. Efekty również są takie że jest ceniony. Owszem, jak ktoś wychowuje się w rodzinie w której patrzy się tylko na to "co ludzie powiedzą" a potem siłą jest wciskany w tradycyjną edukację łącznie z wyższą i typową pracę, to będzie mu ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt że nie we wszystkich zawodach się sprawdzi, ale znasz kogoś kto sprawdzi się we wszystkich? Dobrze sobie poradzi i będzie szczęśliwy? Bo ludzie z ZA są głównie dobrze odbierani kiedy odnoszą sukcesy, a każde z nich ma jakieś własne umiejętności, trzeba je rozwijać. x trochę odwracasz kota ogonem, bo Za to b duzy problem przy pracy, i tu pisanie, ze nie ma osoby co poradzi sobie w kazdej, jest bez sensu...Pamietam statystyki z UK, ze tam pracuje tylko 17 % osób z ZA, więc to naprawdę nieduzo... Ja tez mam hobby, a nawet pasje, na pewno nie jestem nudna osoba, i mam dobre nastawienie do swiata i ludzi. Oni jednak już mnie odrzucają na b początkowym etapie, miałam kiedyś kilka koleżanek, ale im człowiek starszy, tym o znajomych, jak wiadomo, trudniej, i jak się nie ma nawet rodziny, to ta samotność zaczyna być naprawdę straszna... Ja już obecnie potrafie przez całe tygodnie z nikim nie rozmawiać.. Były osoby co mnie polubiły, ale większość uważa ze jestem dziwna. Ten ZA może być znacznie b dokuczliwy niż podejrzewam- jezdzenie na wózku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba być p***********m rodzicem aby decydować się na kolejne dzieci mając wcześniej chore, sama chęć posiadania kolejnego dziecka nie wystarczy, czy małpy rodzice braliście od uwagę, że to jest człowiek który przez waszą zachciankę będzie całe życie cierpiał. Oby was małpy szlag trafił za waszą głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żebyś Ty nie urodziła chorego bo niepełnosprawność może zdążyć się w każdej rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś -małpo rozumiesz post autorki czy nie, owszem niepełnosprawność może sie zdarzyć w każdej rodzinie, ale jak już ma sie chore dziecko i świadomie robiąc drugie dziecko, gdzie moze być też chore, to trzeba mieć zorany mózg głupotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Żebyś Ty nie urodziła chorego bo niepełnosprawność może zdążyć się w każdej rodzinę. " Ale ona ma racje. mając obciążenie genetyczne jest skrajnym egoizmem decydować się na dziecko. Przypadki losowe się zdarzają, a PRZEMYŚLANA decyzja o urodzeniu dziecka, które ma 25% szans, że zostanie dotknięte straszną chorobą to po prostu bezmyślne. Albo po prostu to jest pragnienie ZDROWEGO dziecka, a nie drugiego - a to tylko świadczy jakim głupota jest instynkt macierzyński we współczesnym świecie (ja wiem, Wasze wspaniałe geny za wszelką cenę zasługują na przetwranie - bo sa takie wspaniałe i wyjątkowe). W takim wypadku jedynie in vitro zostaje, z komórkami dawców - ale po co wydawać full kasy jak jedno jej potrzebuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w życiu nie podarowałabym rodzicom jakby świadomie mnie zrobili wiedząc, że mogę być chora mając już wcześniej chore rodzeństwo. Napewno jako dziecko kochałabym rodziców, ale już jako większe wyzywałabym ich od durniów, idiotów, debilów itp. dotąd bym im dokuczała aż odebrali by sobie życie, bo jeżeli oni nie mieli litości najemną robiąc mnie świadomie jako chore skazując mnie na cierpienie to dlaczego ja miałabym mieć nad nimi litość tym bardziej, że oni jako pierwsi zadali mi świadomie ból przez całe życie, gdzie jako rodzice z uśmiechem na twarzy patrzyli na moje cierpienie, to nie miłość, to ich fanaberia, to ich egoizm, bo kochający rodzice nie decydują się na chore dzieci, kochający rodzice nie znieśli by świadomie cierpienia swojego dziecka. DLA MNIE TO SĄ ZWYRODNIALCY, TO SĄ EGOIŚCI a nie rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko chorzy psychicznie decydują się na kolejne dziecko mając już chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mam nadzieję ze Wy tutaj wszystkie jesteście jedynaczkami???? Albo macie głupich rodziców ze mając takie dzieci jak Wy zdecydowali się na kolejne ;)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To mam nadzieję ze Wy tutaj wszystkie jesteście jedynaczkami???? Albo macie głupich rodziców ze mając takie dzieci jak Wy zdecydowali się na kolejne " No fakt, zapomniałam, że cierpię na bolesną chorobę, doprowadzającą do przedwczesnej śmierci przez niewydolność oddechową...no ciekawe jak mogłabym o tym zapomnieć? Całe szczęście matka sobie natrzaskała więcej dzieci (nie każde zdrowe, ale kogo to interesuje). W końcu któreś zdrowe się uchowa i o to chodzi. Zacznij myśleć mózgiem, a nie macicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze matka ma wybór - może pozbyc się tego chorego dziecka czyli ciebie? Jedziecie do kraju gdzie eutanazja jest legalna i po problemie ?nie będziesz się męczyć na jakąś nie wydolność oddechowa;))? Przecież lepiej umrzeć nic żyć z niewydolnością i się męczyć....ja bym odrwzu takie dziecko oddała, albo bym je utopika żeby się biedne niemeczylo. ...głupia Masz ta matkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Macico - z niewydolnością oddechową raczej długo się nie żyje, wiec nie ma problemu. mamusia wypluje z siebie kolejnego dzieciaka - zresztą, jak widać po mądrowaniu się znasz dobrze bezmyślną chcicę bachorkową, to Ci nie musze tłumaczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się trochę żyje skoro ktoś tu na forum z tą chorobą klepie posty? Już troche lat przeżyła a szkoda bo mamusia mogła ja wyskrobac i by się biedna życiem nie meczyla...a tu jej takie świństwo zrobiła i życie dała. I teraz trzeba na kafe sledziec i swoje frustracje przelewać. Co za życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
A ja mam swoje zdanie i bez zadntch flustracji i glupich wpisow a niech tam urodzilam jak mialam34 latateraz tez bede miala dziecko po8latach i mam w d***e glupie wpisy wrednych bab zawistnych zmij,ha,ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś wam się popieprzyło, widać, że wam macica mozg całkowicie zasłoniła, tu chodzi o to, że jeżeli chore jedno to czy decydować sie na drugie. JESTEM ZA NIE, bo kochająca matka nie mogłaby patrzeć na swoje świadomie urodzone chore dziecko. Jeżeli rodzi i nie wie, że chore, nie ma sprawy, nie jej wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×