Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odebranie niepełnosprawnej matce dziecka, co myślicie

Polecane posty

Gość gość
postanowienie o odebraniu dziecka jest tymczasowe- wyraźnie napisano, ze jeśli znajdzie kogoś do pomocy to dziecko wróci, wiec zamiast się użalać niech ostro zaczną szukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego odpowiedzialność za dzieci ma ciążyć na państwie, a nie na rodzicach? nagle 500+ , opiekunki dla dzieci...mieszkania dla rodzinek, a kto ma na to pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście oddajcie wszystkie swoje dzieci. Jasne, chciałabym to zobaczyć. I co ty porównujesz? Pobyt w szpitalu do odebrania dziecka? Chyba nie do końca sprawna intelektualnie jesteś skoro to dla ciebie podobne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, ale tak z ręką na sercu ten kto ma dziecko , które raczkuje, uczy sie chodzic,potrafi wyskoczyć na jezdnię, siąga rzeczy ze stołu, zaczyna się wiercić, wyrywać itp itd niech powie, czy uważą, ze dziecko będze miało zapewnioną opiekę i bezpieczeństwo. Starsze dziecko- ok, już coś rozumie, niemowlak- ok nie jest mobilny i łatwo go przytrzymać.Ale dziecko w okresie pomiędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat w tych sprawach to się zawsze ostro sprawdza sytuacje x a skąd ty to niunia wiesz, z Klanu w tv? nie macie pojęcia o czym piszecie, i jak wygląda praca kuratora. niektórzy potrafią nie przyjść przez pół roku do rodziny nad która maja dozór, wypisują sprawozdania na zasadzie fantastyki, a najlepsze, ze maja z każdego dozoru pieniądze na zasadzie prowizji, i nawet jak w rodzinie jest często ok, to wypisują ze nie jest- bo sąd kiedy jest znaczna poprawa przez jakiś czas powinien znieść dozór. Wiec taki kurator się stara, żeby dozór nie został zniesiony. Sędzia który podejmuje b ważne decyzje to często może nawet nie widzieć rodziny której odbiera dziecko, i bazuje na subiektywnej opinii jakiejś osoby (kuratora), który może być złośliwy, psychicznie zaburzony, do tego zarabia mało, i mu się opłaca negatywne zakrzywianie rzeczywistości bo ma z tego kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest trochę podobieństw. Pobyt w szpitalu dziecka podobnie jak pobyt na pogotowiu opiekuńczym /w rodzinie zastępczej jest przejściowy. Nie jest odebraniem dziecka na zawsze tylko na czas jakiś. W szpitalu można leżeć np. parę dni ale można też parę miesięcy lub lat - w zależności od potrzeb - i podobnie jest z pogotowiem opiekuńczym czy rodz. zastępczą. W szpitalach podobnie jak w rodzinach zastępczych można dziecko widywać, odwiedzać, rozmawiac, spędzać wspólny czas. Oczywiście nie jest to to samo co w domu, oczywiście każdy chce, by pobyt tam trwał jak najkrócej - ale czasem po prostu lepiej jest tam być niż w domu (dla bezpieczeństwa). Rozumiem tragedię tej kobiety i współczuję (współczuję także matkom, których dzieci przebywają w szpitalach)- żeby nie było, ale uważam, że zamiast wypierać rzeczywistość powinna podjąć realne działania, a być może ma szansę na powrót dziecka do domu - bo nie jest prawdą, że państwo celowo zabiera dzieci. Patologii jest wystarczająco dużo by wszystkie pazerne rodziny zastępcze miały dla siebie dzieciaki - nie trzeba sztucznie generować podaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd ty to niunia wiesz, z Klanu w tv? nie niunia, pracuję w fundacji, która zajmuje się przemocą domową, prawami kobiet i dzieci, jestem prawnikiem i nie raz miałam w ręku akta różnych spraw rodzinnych i to w gorszych sytuacjach Także niunię to sobie zostaw dla swojej matki, bo może stara lubi Klan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja z kolei mam wsród znajomych kuratorów sądowych, pracowników MOPR, sama pracowałam w świetlicy środowiskowej. Pierwszy raz na kafe usłyszałam jak to błyskawicznie można odebrać dzieci prawidłowo funkcjonującym rodzinom. W realu jakoś odbierają tylko naprawdę najostrzejszym przypadkom - mnóstwo dzieciaków które kwalifikuje się do odebrania dla każdego kto zna sytuację z bliska (którym nawet szuka się sprawdzonych rodzin zastępczych - bo faktycznie je też trzeba dobrze monitorować) wciąż tkwi w biologicznych, dysfunkcyjnych rodzinach. Czasami się płakać chce jak się słucha tych historii. No, ale najwazniejsze, że bezmyślna gawiedź zadowolona i wszystko gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałaś akta? Super! i stad wiesz jak wygląda od podszewki praca kuratora, bo czytałaś akta? i rozumiem ze oni w tych aktach pisali, ze przychodzą raz na pół roku zamiast co miesiąc, ze wymyslaja bzdury, żeby mieć pieniądze z dozorów... Ja sama kiedyś miałam taka sprawę przez złośliwy donos, zakończyła się pozytywnie dla mnie, ale przysłano do mnie kilka osób , trwało to b długo, z reguły wizyta kuratora trwa 5 minut i nie wygląda, żeby się starali jakos szczególnie wybadać sytuacje, wręcz przeciwnie... nie zapisują co człowiek mówi ( a powinni), więc nie wiem jak potem pamietaja cokolwiek, jak tych rodzin wiele, pewnie myla jedna z druga.. wielu na te wizyty się umawia, bo im się nie chce chodzic po sto razy niezapowiedzianym i całować klamkę.. Jak czytałam bzdury co o mnie pisali, to się włos na głowie jeżył. Raz mi wymyslili, ze w całym mieszkaniu miałam pozaciągane zasłony - mimo ze były zasłonięte tylko w jednym pokoju, a w dwóch pomieszczeniach nie miałam nawet zasłon, wiec jak miały być pozaciągane... Albo ze w rozmowie odpowiadam nieadekwatnie, tzn odpowiadam jeszcze na poprzednie pytanie, jak on zadal kolejne... chciałam po prostu wyjasnic pewne rzeczy, a problem chyba był w tym panu, ze nie miał ochoty słuchac co mówię...Raz jak jedna kobieta przyszła, i siedziałam z dzieckiem na ogrodzie, bo bawiło się w piaskownicy, zaprosiłam ja , usiadłysmy obok, kilka minut rozmowy, spytała co słychać, itp., zaraz poszła, a potem napisała w sprawozdaniu, ze ja jej nie wpuściłam do domu (!)... Skąd ja miałam wiedzieć, ze ona koniecznie chce wejść do domu, jak ani słowem o tym nie wspomniała, pomijając to, ze już była w domu u nas przedtem... Takie przykłady można mnozyc, a taka sprawa to jest tak ogromny stres, ze po niej nawet jak się wygra, to ja mówie, ze umre przez to pewnie co najmniej 5 lat szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Skoro tak świetnie zarabia, niech opłaci opiekunkę na cały dzień a jej matka niech zajmie się dzieckiem w nocy.Nieodpowiedzialni ludzie, a na tym cierpi dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ta kobieta ma lat? pewnie koło 30 kilku... zastanówcie się... jest sama, nie ma męża ani rodzeństwa, rodzice starsi ludzie i schorowani, wiecznie żyć nie będą, ciocia, która im pomaga również... myślicie, że bohaterce grunt się nie pali pod nogami? co innego zdrowa singielka, czuje się bezpieczna w życiu, że kogoś pozna, że da sobie radę sama, a niepełnosprawna kobieta z porażeniem, cóż że pracuje i nawet dobrze zarabia, popracuje jeszcze 20-30 lat i emerytura, czasy niepewne niewiadomo czy emerytury będą...więc wyobraźcie sobie jak potrzebne jest w takiej sytuacji dziecko... za 15-20 lat będzie opiekunką dla matki. Jest mi strasznie żal tego dziecka... Jakie będzie miało dzieciństwo? Wiele lat zawodowo szkoliłam psy przewodniki, bo jako młoda osóbka uważałam iż to szlachetne...ale potem zobaczyłam jak biedne są te psy, mają zero luzu... Analogia? Takie dziecko będzie ciągle odpowiedzialne... będzie czuło się w obowiązku pomagać matce, nie będzie miało dzieciństwa, okresu buntu, szaleństw i wybryków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sąd zadecydował, że dziecko musi trafić do rodziny zastępczej, uzasadniając, że Gawryś - Wojtyś nie jest w stanie z racji upośledzenia sama zaopiekować się córką. Sama wymaga pomocy osób trzecich. Jej matka również jest osobą niepełnosprawną, ma problemy ze wzrokiem i przeszła udar. Ojciec natomiast cierpi na chorobę Heinego Medina i Alzheimera, porusza się na wózku i okresowo traci logiczny kontakt. W uzasadnieniu, który czytamy widnieje również, że relacje między rodzicami a córką są bardzo silnie zaburzone. x Ta cała rodzina wymaga opiekunów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,4 koła dawac bedą za ur chorego albo uszkodzonego dzieciaka a ja pozbawiają czlowieczenstwa bo chora Pomoc pomoc niech prolajfy biorą sie fo roboty ,bo od matki milosci nie zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia. Sedzia to powinien byc ukarany jesli odbierze to dziecko. To po pierwsze. Po drugie niech pisze do strasburga bo to wchodzenie na czyjas godnosc ludzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jestem ciekawa jakby teraz ktoras z was nie daj bog na wozku sie znalazla i odebraliby wam dzieci. Co byscie czuly? Podekscytowanie? Ze byc moze juz nie dlugo znajdzie sie w jakiejs rodzinie gdzie dzieci beda bite albo bog wie co. Roznie bywa i nie zaprzeczaj bo to coraz czestsze. Albo ktos je zaadoptuje tak. Odbiora dziecko to i prawa odbiora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Albo ktos je zaadoptuje tak. Odbiora dziecko to i prawa odbiora." A teraz zadzwoń do MOPR i się dowiedz jak czesto odbierają prawa rodzicielskie zanim zaczniesz się kompromitować znowu. Nie masz zielonego pojęcia o tym jak bardzo niewydolny jest system, niezdolny do chronienia dzieci, ile jest obwarowań prawnych, jak ciężko przy np. molestowaniu seksualnym nawet (siostry przez brata ) sparwę załatwić, ciągnie się wszystko miesiącami, latami a klepiesz bo w jakimś Fakcie coś przeczytałaś. I własnie przez takie osoby, robiące afery osoby odpowiedzialne boją się interweniować. Proszę http://www.tvn24.pl/poznan,43/poznan-skatowal-5-miesieczna-anastazje-sad-zaostrzyl-kare-dla-ojca,689132.html Ta dziewczynka mogła żyć normalnie. gdyby przy pierwszym pobiciu ktoś zadziałał. Ale to "taka dobra rodzina była, dzien dobry mówili". Może wtedy matka dostałaby kopa w dupę i zaczełaby mieć na uwadze dobro dziecka. x Więc jeśli ta afera sprawi, ze ta babka na wózku ogarnie się i zacznie myśleć przyszłosciowo - tzn. że sąd odwalił kawał dobrej roboty. bo nikt jej nie chce za wselką cenę dziecka odebrać - chcą JEDYNIE by zapewniła dziecku opiekę jaką powinno mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jeśli ta afera sprawi, ze ta babka na wózku ogarnie się i zacznie myśleć przyszłosciowo - x wyjaśnij, jak twoim zdaniem ona się ma ogarnąć, i myslec przyszłościowo, ma wstać z wózka? Przeciez piszecie, ze ma pracę, w zasadzie to już b dużo w tej sytuacji, znaczna większość osób w jej stanie nie pracuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna np. zatrudnić opiekunkę. Nawiązać współprace z jakąś fundacją (na 100% znalazłby się osoby do pomocy w większym wymiarze h), zabezpieczyć dziecku kontakt z ojcem (to też się może dla sądu liczyć). Podac ojca o alimenty (to nie jest chyba ten alkoholik tylko jakiś inny facet). A nie przeprowadzać się do równie niepełnosprawnych rodziców i się dziwić, ze sąd tego nie uznał za polepszenie sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oglądam o niej, i mówia, ze ona tylko się porusza na tym wózku, i ma zupełnie sprawne ręce, jak jest z rodzicami, którzy maja sprawne nogi, to chyba się to dopełnia całkiem dobrze, gorzej jakby każdy np. jeździł na wózku... Widziałam program dokumentalny o matce w Usa, która była bez rak, miała specjalnie przystosowane mieszkanie, i zajmowała się b małym dzieckiem, zmieniała pieluchy, wszystko robiła nogami, i nikt jej dziecka nawet nie próbował odbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejj ojciec na wózku sie porusza. A ona sama nie jest w stanie wstać z łóżka, dopiero potem jest w miare samodzielna. I nie ma w pełni sprawnych rąk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jedna opiekunka przychodzi tylko na 2h, a ta przyjaciólka rodziny to tez osoba starsza. Do tego 3 osoby chore+dziecko. Nie dziwię się, ze sadu to nie przekonuje. Same tu wypisujecie jak padacie przy 1 dziecku, na nic czasu a tam ta starsza babka ma ogarnac dziecko, niepelnosprawna, mieszkanie itd. tam musi byc ktos sprawny na full etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak nie jest w stanie sama wstać z łózka, to własnie idealnie ze mieszka z rodzina, pomoga jej wstać, a potem ona będzie robic reszte, nawet zakupy podobno robi sama... praca grafika jest dobra, bo można to robic w różnym czasie.. ja gdybym była w jej sytuacji, to tez wolałabym być z rodzina, nawet niesprawną, zresztą czy wy myślicie, ze ona jest taka głupia ze nie wie co robi, i sobie specjalnie pogarsza sytuacje? Piszecie, ze ma mieszkac sama i zatrudniać opiekunke... Opiekunka przecież może nie przyjść do pracy, i co wtedy zrobiłaby, nie wstanie tego dnia z łózka? a jakby się telefon rozładował, to nawet pomocy nie wezwie. Znacznie lepiej byc z rodzina w tym przypadku, nawet niepełnosprawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, to ty sie kompromitujesz. To nie nieudolny system sprawia ze czasami trudno jest odebrac prawa rodzicielskie ale takie "mopsy" leniwe jak te pracownice z mopsow sprawiaja ze nie system ale czlowiek jest niewydolny. Ta kobieta nie robi dziecku krzywdy kocha je dba o nie i wychowuje. Gdyby takie mopsiary twojego pokroju zaczely myslec PRZYSZLOSCIOWO i racjonalnie to zapewne wiecej dzieci ktore naprawde sa krzywdzone mialyby pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinno się pomóc matce, aby dziecko było przy niej, a nie ładować kasę w rodzinę zastępczą, gdzie dziecko będzie z obcymi. U nas polityka jest taka, że zamiast pomóc matce, płaci się rodzinie zastępczej -to jest chore i bezduszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Jesteś taka pewna? Myślisz, że mniejszym obciążeniem będzie wychowywanie się wśród obcych i świadomość, że odebrano ją matce z powodu niepełnosprawności? Należy wspomóc matkę, a nie finansować dziecku pobyt w rodzinie zastępczej. Należy zrobić wszystko, aby dziecko było przy matce -niech w takim razie ktoś na całą dobę (na zmiany) przychodzi do nich do domu opiekować się dzieckiem , wyjdzie to taniej niż rodzina zastępcza i bez wyrywania dziecka z domu. Zmam przypadek mężczyzny, który przyszedł do Domu Dziecka zapoznać się ze swoją teczką. Zadał pytanie "co zrobiliście, żeby pomóc mojej matce?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałybyście dorastać w rodzinie zastępczej, czy przy niepełnosprawnej matce? Bo ja przy matce. A ciekawe, czy słyszałyście o tej głośnej sprawie, że w rodzinie zastępczej molestowano, bito i poniżano dzieci? Ciekawe, czy wiecie ile kasy dostaje rodzina zastępcza? Opiekunka do pomocy przy dziecku wyszłaby taniej. Nie mówię, że wszystkie rodziny zastępcze to patologia, ale tak bywa i co najważniejsze, to nigdy nie jest prawdziwy DOM. Odbierać należy dzieci skrajnej patologii, a nie niepełnosprawnym czy ubogim rodzicom -tych trzeba wspomagać. Co do bredni wypisywanych przez kuratorów sądowych, to niestety prawda. W większości to brednie, a we wszystkich przypadkach SUBIEKTYWNE opinie ludzi, którzy są przecież tylko ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na jakiej podstawie określasz patologię skoro wszystko jest subiektywne? Sędzia też jest człowiekiem - wyrok jest subiektywny. niech patologia też ma swoje dzieci - w końcu może wszyscy kłamią. Zresztą - czytając wpisy na kafe o paleniu w ciąży, świadomym piciu w ciąży, gnieżdzeniu się po 8 osób w 2 pokojach - sporo patologii tutaj siedzi. A nikt tej matce na stałe nie chce tego dziecka zabierać - miała 5mcy by zorganizować opiekę na więcej h. nie zrobiła tego to teraz będzie musiała. I ktoś pytał - dlaczego podatnicy mają to wszystko dotować? I trochę racji ma ta osoba- bo jest żądanie by państwo wyręczało ludzi, a jak wyręczy to nagle afera. Jak ktoś zawali niech nie oczekuje, ze magicznie przyjdzie ktoś kto zaprowadzi utopię. Bo tu syndrom rodzin ze szlachetnej paczki widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tamtym roku u 17 tysięcy dzieci policja odnotowała, że były poddane przemocy. i co? To wszystko w rodzinach zastępczych czy 99% w biologicznych? I g****o to Was obchodzi, lepiej się brandzlować jakimiś sporadycznymi przypadkami (które należy zwalczać oczywiście) i udawać, ze tylko rodziny zastępcze to zło. Nie dziwię się, że media taką kase koszą skoro rzucą parę sensacji i już gawiedź leci, dyskutuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×