Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mówicie, że kupujecie prezenty max do 100zł, na mikołaja jeszcze mniej!To szmelc

Polecane posty

Gość gość
GŁUPSZEGO TEMATU już dawno tutaj nie widziałam. Autorko,swoim podejsciem przypominasz mi szwagierkę,która tak nauczyła dzieci materializmu,że bardziej cieszą się z banknotu jak z zabawki a mają 3 i 6 lat!!! ;-/ KIEDYŚ człowiek dostał pomarańcze,kapcie ,czekoladę i cieszył jak głupi ...boże,gdzie te czasy(smutna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy nie zrozumieli Autorki. Chodzi o to, że tanie zabawki najczęściej są chińskie, więc jeśli kogoś stać, dlaczego nie kupi lepszych. W tak w ogóle, to niektórych powaliło. Pytacie wprost "co chcesz na mikołajki?" Nie znacie marzeń swoich dzieci??? To ile Wy z nimi czasu spędzacie i jak? I jak widzę, nie utrzymujecie w nich wiary w Mikołaja, Aniołka, Gwiazora -ile mają lat? Cała magia i radość polega na tym, że dziecko myśli, że to prawdziwy Mikołaj przynosi prezenty, a nie rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inaccessible89 2016.11.22 , Ty kupujesz znajomym, a nie dzieciom, a to różnica. Chodzi o to, by nie kupować dzieciom zabawek made in China.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
91 a co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha,ales ty glupia autorko jak but. Dzieciak nie ma pojecia o cenie i kazda zabawke po czasie pižnie w kąt . Czy za 100 czy 1000 zl. Takze jepnij sie w łeb. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy nie zrozumieli Autorki. Chodzi o to, że tanie zabawki najczęściej są chińskie, więc jeśli kogoś stać, dlaczego nie kupi lepszych. W tak w ogóle, to niektórych powaliło. Pytacie wprost "co chcesz na mikołajki?" Nie znacie marzeń swoich dzieci??? To ile Wy z nimi czasu spędzacie i jak? I jak widzę, nie utrzymujecie w nich wiary w Mikołaja, Aniołka, Gwiazora -ile mają lat? Cała magia i radość polega na tym, że dziecko myśli, że to prawdziwy Mikołaj przynosi prezenty, a nie rodzice. x Nie kochanie. Autorka twierdzi, że za 100 to tylko szmelc można kupić. Naskoczyła na kogoś że tylko jeden zestaw lego dziecko dostanie, że wstyd i hańba. Mam identyczną sytuację z klockami. Syn też chciał lego (dodam, że kolejne) i ja wiem co on chce dostać, ale który zestaw konkretnie no wybacz... 4-latek często zmienia zdanie. Żeby dowiedzieć się konkretnie nie trzeba pytać wprost. Nie pisałaś nigdy listu do mikołaja? Poważnie taka ograniczona jesteś że żeby podpytać o coś dziecko nie trzeba pytać wprost? ps. Moje dziecko też dostanie prezent do 100-150 zł i to też bedzie zestaw lego. Uwaga tylko jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem za kupowaniem wielu zabawek...lepiej mieć kilka porządnych zamiast chińskiego badziewia. Co jakiś czas schować, wyjąć inne aby dziecko na nowo je pokochało. Niedawno widziałam w smyku małżeńśtwo, które na każdą propozycję ekspedientki kręciło nosem,mówiąc : ''on to już ma i to też''... Autorka miała dobre intencje ale słowa w jakie ubrała ten apel przyniósł skutek odwrotny od zamierzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze jedno. Pokazesz mi jakieś zabawki nie made in asia głównie china? Własnie większość (również tych drogich) jest produkowna w chinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dziecko jak co roku na mikołaja, święta, dzień dziecka i urodziny dostanie książkę. Książkę piszę ja, dodaję zdjęcia, ilustracje, zanoszę do drukarni i mi ją drukują i oprawiają i córka ma książki, gdzie jest główną bohaterką, nasz pies to pomocnik głównej bohaterki i zawsze nie może się doczekać kolejnych przygód. Książka kosztuje ok. 30zł, czyli tani prezent, ale za to od serca i sporo czasu nad nim spędzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł z książką - rewelacja!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To też sprawdź ile kosztuje te zabawki od polskich producentów. Do 100 spokojnie można kupić, ale przecież to szmelc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:00 Masz racje, ja też bardzo tęsknie za starymi czasami. Jestem już bardzo zmęczona tym materialistycznym bandżajem. Ja staram się go nie tworzyć, ale inni reszta rodziny znoszą te prezenty każdy od siebie, bo tak się przyjęło, bo kiedyś w rodzinie znalazł się ktoś z podejściem materialistycznym i narzucił innym że taka jest poprawność. Inni chcąc uniknąć pretensji, czy pomówień czują się zmuszeni naśladować na zasadzie konformizmu lub wręcz handlu wymiennego, myśląc "a bo on przyniósł w mikołaja prezent za 100 zł to my teraz też musimy sie odpłacić i przyniesc coś jego dziecku". Najgorsze że nie ma potem gdzie trzymać tego wszystkiego, a nie ma komu oddać potem, bo każdy wszystko już ma. W biednych nie bardzo już wierze że naprawde istnieją jak słysze choćby o akcjach z tymi szlachetnymi paczkami i jak sie rozglądam dookoła co inni mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prababciu gratuluję fantastycznego wzroku w wieku 91 lat, że oczy nie bolą od komputera. Zdradź swoją tajemnice długowieczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsza z brzegu "ale historia" adamigo (którą de facto mój synposiada) cena 20-25 zł. W rozumieniu autorki powiinam zasypać dziecko 5-6 grami czy zabawkami żeby ich cena wyniosła wiecej niz 100 ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie tęsknię za czasami,w których na gwiazdkę dostało się paczkę kakao lub 1pomarańcze. Teraz ludzie chcą aby dzieci miały to czego w moich czasach nie było. Moje sa juz dorosłe. Mogę rozpieszczac wnuki. Kupować to czego ja nie miałam. A nie miałam nic. Zabawki zrobione z miski (kask) kawałka kija. Niestety może nektorym te czasy się podobały. Mnie nie. Fakt rodzina była świętością. Czekało się na choinkę,gwiazdkę , choć dzieci nie oszukujmy się wtedy jak i dziś czekają na prezenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat raczej prowo, ale napiszę...;) bo akurat mam dobry przykład... Nasz syn ma 4 lat i na ile się da nie rozbudzamy w nim chęci posiadania multum zabawek...No ale no gwiazdkę od początku kupujemy mu coś droższego, przeważnie było to do 150 zł, w zeszłym roku trochę mnie poniosło i kupiłam mu drewniany piętrowy garaż z samochodzikami za prawie 300 zł, wydawało mi się że będzie zadowolony..a tu klapa, zdecydowanie najmniej go to zainteresowało z dotychczasowych prezentów...fakt i mi to się średnio na zywo podoba, w internecie jakoś fajniej wyglądało...więc stoi i się kurzy, trzeba wynieść w koncu :O...Takze w tym roku coś do max 150 zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tęsknię za tymi czasami bo głupia pomarańcza miała wtedy większą wartość niż chiński badziew nomen omen robiony dzieciom...przez chińskie dzieci ;-/ znacie ten demotywator, gdzie europejskie dziecko trzyma w ręku piękną zabawkę i mówi ''dziękuję Mikołaju'' a chińskie dziecko mu odpowiada : ''a ,spoko,nie ma sprawy'' ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:39 To zależy kto w jakich czasach sie urodził oraz w jakiej rodzinie. Rozumiem że ktoś chce aby dziecko czy wnuk miało lepiej niż on ale czy to musi być aż do takiej przesady ? Przecież wszystko co w nadmiarze to w efekcie szkodzi. Pare osób z mojej rodziny ma właśnie takie braki, kompleksy z dzieciństwa mocno zakorzenione, które próbują zaleczać na swoich dzieciach czy siostrzeńcach i to jest coś koszmarnego. Dziecko zawalone 50-ma zestawami klocków Lego czy matka która nawet Święta Wielkanocne przekształca w impreze urodzinową. Święta rodzinne mają powykrzywiany obraz. Ludzie zamiast sie skupiać na samym spotkaniu, rozmowie to uczestniczą w prezentowym bajzlu. Od tego bombardowania materią, kolorami i dźwiękami to człowiek potem wychodzi tylko bardziej zmęczony niż jakby wracał z pracy. Nie dziwie się że te dzieci są rozdrażnione, marudne i rozkapryszone. Sami sobie kręcicie na siebie bat a dzieci wyrastają na zepsute i rozpieszczone, rozpuszczone jak dziadowski bicz, nie nauczone żadnej dyscypliny, są ciężkie we współżyciu jako nastolatki, w życiu dorosłym roszczeniowe wobec otoczenia, społeczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:54 zgadzam się z wpisem z 10:54. Łatwo popaść w przesadę i z jednej skrajności w drugą. W mojej rodzinie celebrowanie swiąt,szukanie ich ducha zawsze było najważniejsze a nie żarcie,prezenty,najlepiej całe tony i leżenie do góry brzuchem z przejedzenia,oglądanie Kevina ;-/ pomaganie w porządkach,wspólne przygotowywanie potraw,dekorowanie domu...śpiewanie kolęd dzielenie opłatkiem ,w czasie którego z oczu płyną łzy, to ciepło przy rodzinnym stole,rozmowa,żarty a poźniej wspólna pasterka. Prezenty to tylko dodatek. Wystarczy jedne,dwa, ciekawe i przemyślane. Kiedy pierwszy raz po ślubie pojechałam na kolację wigilijną do domu teściów to pamiętam ,że poczułam rozczarowanie bo nie było kolęd,rozmów...zaczęto marudzić,że jest już późno i kulminacyjnym momentem okazało się rozpakowywanie prezentów przez dzieci szwagrostwa i nagle cały dywan w salonie zaroił się od papieru ozdobnego,wstążek,pudełek, piesków w torebkach,koników, samochodów, krzyków ''ale ja nie to chciałam'' ona ma ładniejsze''...I nagle towarzystwo,znudzone,najedzone zaczęło się rozchodzić a ja powiedziałam mężowi,że nasza wigilia nawet jak będą dzieci będzie inna i tego się trzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzacie, ja rozumiem kiedys kupuje sie np dziecku na swieta narty, gitare bo chce grac, albo jakas sztaluge bo chce malowac. Ale np za jakies glupie kucyki pony, lalke barbie albo no nie wiem co tam teraz jest modne hot wheelsy dawac 300 zl. Dziecko pobawi sie chwile i za 2, 3 miesiace bedzie lezalo i sie kurzylo a 3 stowy nie twoje. To juz lepiej wydac na wyjazd do parku rozrywki albo dolozyc do ferii. Albo dac dziecku za zajecia na basenie albo taneczne czy jakies. Konsumpcjonizm. Jak i coraz lepsze telefony, ubrania w galeriach za 200 zl. Ja rozumiem jak ktos jest bardzo bogaty i nie ma co robic z pieniedzmi ale przecietni ludzie wiecznie na dorobku bez oszczednosci na kredytach i abonamentach bo trzeba miec najnowsze i firmowe. Placicie za reklame nie za jakosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tego zdania co osoba wyżej, wiem, ze zawsze ktos kupi takie typowe zabawki, więc ja wolę dać coś rozwojowego dziecku. W tym roku dla chrześniaka wędruje teleskop, razem z siostrą kupiłyśmy, ale też w Bibabu kupiłam klocki i woreczek na nie taki do powieszenia, żeby było coś tak na chwile dosłownie i coś do nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tego zdania co osoba wyżej, wiem, ze zawsze ktos kupi takie typowe zabawki, więc ja wolę dać coś rozwojowego dziecku. W tym roku dla chrześniaka wędruje teleskop, razem z siostrą kupiłyśmy, ale też w Bibabu kupiłam klocki i woreczek na nie taki do powieszenia, żeby było coś tak na chwile dosłownie i coś do nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 1
Ja mam do ogarnięcia 14 dzieci i no sorry szkoda mi kupować wszystkim prezenty nie wiadomo za ile. Mamy 3 chrześniaków, w tym 2 w dalszej rodzinie i zawsze pamiętam też o ich rodzeństwu żeby przykro nie było. Kupiłam niektórym naprawdę symboliczne ale uważam, że fajne prezenty. Przykład? Dla 13 latki torebka na ramię - 70 zł plus duża czekolada za 10 więc razem 80 zł. Dla 6 latka edukacyjne puzzle - mapa świata (dodatkowy plus, że polskie ;)) plus toffifee wyszło 40 zł. 1 chrześniakowi Lego za 100 zł, drugiemu piłkę do nogi za 80 zł (wiem, że chciał). Nawet moje 7 letnie dziecko samo nie miało wielkich wymagań, najbardziej chciał kolejną część ulubionej książki i karty piłkarskie, dokupiłam jeszcze piżamę z motywem Gwiezdnych Wojen i wiem, że będzie zadowolony a wydałam 120 zł. Rodzicom i teściom kupiłam prezenty po ok 100 zł. Najważniejsze to kupić coś od serca, starannie wybierałam prezenty, żeby obdarowany się ucieszył. Nie sztuka wydać 300 zł a dziecko i tak po 2 dniach rzuci zabawkę w kąt. Teraz są takie czasy, że dzieci wszystko mają i tak naprawdę nie doceniają kolejnych drogich zabawek. Mojemu mężowi tak samo nigdy nie wiadomo co kupić bo co mu potrzeba to sobie sam kupuje więc dostanie ode mnie po prostu butelkę ulubionej whiskey. Zawsze na prezenty przeznaczam 1 tys zł i tak kombinuje, że ma wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serdecznie zapraszamy do naszego sklepiku internetowego znajdziecie tam świetniej jakości pościele ,koce,poduszki,firanki. Na prezent nie musi być zabawka dziecko tez się na pewno ucieszy jak dostanie fajną pościel z postaciami z bajki :) Gorąco zapraszamy na naszą stronę https://kasandra.com.pl/posciel-posciel-dla-dzieci-c-4_30.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×