Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy lubicie gdy obce dzieci mówią wam na ty po imieniu?

Polecane posty

Gość gość

W sensie dzieci koledzy waszych dzieci, dzieci sąsiadów, dzieci znajomych, a nawet wasi siostrzeńcy i bratankowie? Pytam, bo ostatnio jest taki trend, ze znajomi i pozostali zwracając się do swoich dzieci nie mówią "idziemy odwiedzić wujka i ciocię" ani "idziemy odwiedzić pana Stefana i panią Zosię" tylko "idziemy odwiedzić Stefana i Zosię". I wiele innych "zapytaj sie Zosi", "poproś Stefana", "zobacz co Zosia ze Stefanem ci przynieśli". Przecież dzieci jak słyszą tak mówią, więc obce jest im słowo ciocia czy wujek lub pan pani. Nie przeszkadza wam takie spoufalanie dzieci z wami ? Pytam tych co sami już mają dzieci. Odpowiada wam to? Lubicie czy nie? zwłaszcza gdy sami już macie dzieci i staracie się ich uczyć podstawowych zasad kultury, zasad używania zwrotów pan/pani . No i jeśli nie lubicie to poprawiacie jakoś te dzieci czy ich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podoba mi się to. Mi jakoś tego nie wpajano, ale szacunek do starszych dorosłych mam. Gdy słyszę jak siostrzeniec mówi gdzie jest Paweł (mój mąż) to poprawiam go na wujek Paweł gdzie jest - dla mnie to takie lekceważące. Jakby za naszymi plecami rodzice tego malca nas traktowali byle jak, a nie poważnie. Ja mam małe dziecko i uczę Go PAN i PANI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti121
Gdy dzieci sama z siebie tak mówią to mi to nie przeszkadza ,bo dziecko ma prawo nie wiedzieć jak zwracać się do obcej osoby ,ale od tego są rodzice aby je uczyli właściwego zachowania. Jest niedopuszczalne aby rodzic mówił np.podaj to Zosi , mając na myśli dorosłą osobę. Pretensje należy mieć do rodziców i w końcu delikatnie zwrócić im uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam normalna rodzinę i znajomych i ich dzieci mówią mi na pani czy ciocia. Tak samo moje dziecko zwraca się do innych. Trend mówienia po imieniu w ogóle mi się nie podoba gdy jest różnica pokolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to nie przeszkadza ogólnie - ale zależy od stopnia zażyłości. Własnie prędzej bratankowie, dzieci przyjaciółek itp mogą tak mówić (mi się nie podoba ciociowanie, mam 24 lata), ale jak syn sąsiada z którym zamieniam dzień dobry zacząłby mi mówić po imieniu poczułabym się dziwnie. Ogólnie rodzic powinien ustalić jak ma się dziecko zwracać i tyle, a nie samemu wymyślać. Jednak jeszcze nie spotkałam się z tym by ktoś młodszy z premedytacją mówił do mnie po imieniu bez mojej zgody. Własnie osoby starsze mają taką tendencję - z góry zakładają, ze skoro ja jestem młodsza to mam per pani, a ona mi może po imieniu. To mi się bardziej nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego męża siostrzenica ma 17 lat jestem żona mam 22 lata i co ona ma na mnie mówić ciociu? No bez przesady... Przeszkadza wam to zwróćcie uwagę nie dzieciom tylko rodzicom sami pewnie szacunku za grosz nie macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:20 w twoim przypadku to oczywiste że po imieniu ale sory 4 czy 10 latek powinien mówić ciocia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Szwecji mówimy na ty wszystkim oprócz króla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię tego. Dla dzieci przyjaciółek jestem ciocią, dla kolegów syna panią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostrzenica zwraca się do mnie po imieniu, ale my jesteśmy jak siostry :P Ja do swojej mamy i cioci też. Mi się to bardzo podoba. Po co tworzyć jakieś sztuczne bariery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu mowa o dzieciach a nie o prawie doroslej pannicy i 22-latce, nie widzisz roznicy? Mojej kolezanki corki z premedytacja mowia do wszystkich na Ty. Gdy wypalily tak do mnie, to zwrocilam im uwage, ze moga mowic pani albo ciocia, gdybym chciala czekac na reakcje kolezanki, to bym sie nie doczekala. Kiedys nasz znajomy, koles prawie pod 40 powiedzial naszemu 2-letniemu, ze ma do niego mowic po imieniu, to sami powiedzielismy mu, ze nie ma mowy. Ja mam juz ponad 30 lat i do kazdej pelnoletniej osoby mowie Pan\Pani, nie wazne czy ma 18 czy 60 lat, dopiero gdy ktoras ze stron zaproponuje inaczej, to po imieniu. Ale jestem tak wychowana, ze osobom duzo starszym od siebie po imieniu nie powiem, choc by nawet nie wiem jak proponowaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiscie nie lubie jak ktos mowi mi pani. Mam 25 lat i nigdy mi nikt ciocia nie powiedzial i nie powie. Mam imie i jestem po prostu Natalią dla kazdego. A nie pania czy ciocia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie zakładając ten temat spodziewałam się, że te młodsze osoby i do tego bezdzietne będą uważały to za coś normalnego a wręcz będą wyskakiwać tu z agresją. No właśnie ja m bliżej do czterdziestki, moje starsze dziecię jest nastoletnie, młodsze malutkie. Sąsiedzi sporo młodsi, tak w granicach 24-30 i głównie oni taki trend wprowadzają. No przykro mi, ja tam wolę by dzieci mówiły na pani lub ciocia niż na ty po imieniu. Zwłaszcza, że niektore dzieci są w wieku 4-7 lat więc nie mają problemu już z wymową jak młodsze dzieci które zaczynając mówić mieszają formy ty- pan. Ktoś tu napisał że ma 22 lata a siostrzenica męża 17 lat, no ale to chyba nie na temat, prawda? Chodzilo mi raczej o takie relacje gdzie dziecko ma 4-10 lat a dorosły 20-40 lat lub 30 parolatek i więcej vs nastolatek. Droga 22latko czy 24latko tak za 10-15 lat jak same będziecie matkami i dojrzejecie jeszcze to ciekawa jestem czy też będzie wam to pasować. Co do zwracania się na ty po imieniu do was nie przez dzieci tylko innych dorosłych starszych od was a wymagających asymetrii, no to ja zagryzałam zęby tak do 26-28 lat ale niemiłosiernie mnie to wkurzało. Dziś wiem, że należy przyjąć tę samą formę, i albo następuje z ich strony powrót do pani albo okazują oburzenie i wtedy ze stoickim spokojem należy się ich zapytać czego się spodziewali sami spoufalając się jako pierwsi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię, mam prawie 40 lat i sobie po prostu nie życzę. To jeszcze mnie tak nie rusza, najbardziej denerwuje mnie kiedy mijają mnie koleżanki córki (10 latki) patrzą w oczy i ŻADNA nie wyduka DZIEŃ DOBRY. Stałam kiedyś pod szkołą dość długo, obserwowałam dzieci i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że 99 % dzieci nie mówi do nikogo dzień dobry. O czym to świadczy? Drodzy rodzice, drogie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a wręcz będą wyskakiwać tu z agresją. " A gdzie ta agresja? Możesz zacytować taki fragment?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.41. Pogadamy, zobaczymy jak bedziesz miała 34-40 lat a Twoje dziecko bedzie miało już taki wiek że przez dom będą się przewijały inne dzieci. Rozumiem, że w wejściu powiesz kolegom dziecka " cześc, jestem mamą X, mówcie mi już na ty po imieniu, jestem Y". Hahaha, już to widzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.51. A proszę bardzo, wyp.z 16.20. "(...) sami pewnie za grosz szacunku nie macie". I co? Nie jest to atak? No chyba, że dla Ciebie agresja to rzucanie "mięchem" epitetami od których głowa boli. Zwłaszcza, że cytowana wypowiedż ma się nijak do tematu, no bo nie wiem...do czego lub kogo szacunku za grosz nie mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuyer
Internety poprzewracały ludziom w głowie że zapomnieli o instynkcie samozachowawczym i kulturze. Matka powinna uczyc nie spoufalania sie z osobami sarszymi a do obcych powinna przy dziecku mówic pan, pani, do dodziny ciocia wujek. I przenigdy do sąsiadów znajomych ciocia wujek !!! Te zwroty zarezerwowane są dla drodziny dalszej - ciocia wójek. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo kumam to bycie z dziećmi na TY. A już w relacji rodzic - dziecko uważam za nieporozumienie i niezrozumienie potrzeb dziecka. Matka to nie jest cool marysia czy inna pisia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się zdarzało raptem kilka razy, takich zupełnych maluchów nie poprawiam, ale dzieci które powinny już wiedzieć co mówią- 4-5 letnie i starsze- owszem. Chociaż generalnie to rodzice pilnują. Raz pogadałam o tym z bratankiem męża, u nich w rodzinie jest zwyczaj mówienia do dorosłych wujków, cioć czy kuzynów po imieniu, ale to nie znaczy że mi też ma to odpowiadać, wyjaśniłam młodemu, jestem "ciocią" i on nie ma z tym problemu, brat męża i jego bratowa już bardziej mają, no ale to już ich sprawa. Nie wyobrażam sobie żeby mój do obcych dorosłych zwracał się per "ty". Do znajomych może jeśli sami sobie tego życzą. Ma wpojone jakieś nawyki, i właśnie przy dłuższym pobycie w Szwecji już mu się mieszało, bo Szwedzi wyraźnie prosili o mówienie im po imieniu. A zaraz potem znajomi Polacy oburzali się na taką formę. Ale w Szwecji w ogóle inne zwyczaje, podejście do dzieci i nie ma co porównywać nawet do tego co u nas ani oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W obliczu całego spokojnego tematu te kilka słów mi umknęło, bo taki drobnostki zwykłam olewać :P A W Twojej wypowiedzi zabrzmiało jakby tutaj był jakiś wściekły nalot agresywnych młodych kobiet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 16:59 (pierwszy wpis) Ale niektóre matki takie dają córce przyzwolenie. Byłem w szoku aż mi sie usta otwierały z niedowierzania jak slyszalem jak córka mówi do Matki per Jolu - sobie myślę, może sąsiadka, może koleżanka starsza, a tu się okazało że MATKA !!! SZOOOOOOOOOK !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.58. Tu autorka. Wiesz mi tak jeszcze nie przeszkadza to ciociowanie przez dzieci sąsiadów którzy w zasadzie są już znajomymi czy dzieci przyjaciół. No ale gfy słyszę, " zapytaj Zosi czy ma gdzieś zabawki żebyś się nie nudził". Nosz kurcze, ten malec czy ta mała kilkulatka to nie moja koleżanka, nie partner dla mnie, więc niby dlaczego ma się do mnie zwracać na ty po imieniu jak do równolatki, przecież nawet do własnych rodziców tak nie mówi, gdzie wiadomo że z rodzicami jest większa zażyłość i mniejszy dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.00, nic nie szkodzi :). Po prostu ja też troszkę uogólniłam i może dlatego tak to zabrzmiało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kogoś nie znam,to nigdy nie mowie dzień dobry chyba że wchodząc do apteki lekarza przychodni czy gdzieś jeszcze. A tak przed szkołą nigdy nie mówiłam dzień dobry osoba których nie znam. Ciekawe czy wasze dzieci zawsze i wszędzie mówią dzień dobry dziękuję do widzenia.. Czas na edukację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przypadku malych dzieci odrobine razi ale gdy chodzi o prawie dorosle, lub dorosle dzieci znajomych zdecydowanie wole zwrot na ty, po imieniu a nie zadne ciotkowanie, bo uwazam ze to smieszne i utrudnia kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.59. No ok, ale skoro bratanki czy siostrzeńce ze strony męża są tak nauczeni to może warto przystać na to, ale koniecznie waszą pociechę nauczyć tego samego żeby do ciotek/wujków z tamtej strony rofziny też mówiły im po imieniu? I tu pojawia się pytanie...czy to działa e dwie strony, bo Piotrek i Daria uczá dzieci by mówiły per Stefan i Zosia zamiast wujek i ciocia, a może sami chca być wujkiem i ciocią zamiast Piotrkiem i Darią dla waszej pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat. Dzieci w rodzinie i znajomych czy sasiadow mówią mi na pani lub ciocia. Jest jeden wyjątek, to syn z poprzedniego małżeństwa męża, obecnie ma 11 lat. Poznał mnie gdy miał 5 lat. Na początku mówił raz ciocia raz na ty i pozwoliłam mu mówić po imieniu żeby było mu łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.10. Serio nigdy nie mówiłaś dzień dobry do rodziców swoich kolegów znając ich bo np odwiedzalaś ich dzieci czyli swoje koleżanki, albo do sąsiadów których spotykałaś wiele razy czy to przed blokiem czy na przystanku czy na klatce cxy na poczcie? I Ty piszesz o edukacji, hmmm... Ciekawe komu ona by sie przydala !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy się zmieniają ;) W końcu tutaj też nie jesteśmy na pan, pani. Na facebooku, gdzie ludzie z imienia i nazwiska występują - też ludzie są na Ty, na różnych grupach nawet takie zapisy w regulaminach są. I nie ma co się zastanawiać "zobaczymy czy Ci będzie pasowało", bo tak samo 50latka może chcieć się odmłodzić przez mówienie do niej na Ty. Moim zdaniem jedynie jest chamstwem brak dostosowania się do prośby danej osoby. W końcu np. do księży 90% ludzi zwraca się "proszę księdza" - a to też jednak jest zwykła umowa społeczna, żaden oficjalny tytuł obowiązujący w laickim państwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×