Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czytelniczka_caffe

zerwanie czy ultimatum ?

Polecane posty

Gość czytelniczka_caffe

Mam straszna zagwozdke. Jestem z facetem prawie 4 lata i nasz zwiazek absolutnie nie posuwa sie na przod. Generalnie niby miedzy nami jest wszystko jest, ale nastal totalny impas wg mnie. On woli mieszkac z rodzicami, w jednym pokoju z bratem (obydwaj ok. 30tki ) niz ze mna, twierdzac, ze wspolne mieszkanie sprawi, ze zwiazek zbyt powszednieje. Jakze nikle w takim razie musi byc jego uczucie do mnie, o ktorym czesto mnie zapewnia (rozne jego drobne dzialania faktycznie wskazuja, ze chyba mnie kocha). On jest osoba, ktora zadowola zycie na poziomie minimum. Ja tez od zycia nie wymagam nie wiadomo czego, ale mam jakies ambicje, chce sie rozwijac i cos osiagnac w zyciu. Ja mam wlasne mieszkanie (kawalerke), ale on woli mieszkac w jednym pokoju z bratem, jak juz pisalam. Mysle, choc moze sie myle, ze glownym powodem tej sytuacji jest fakt, ze on nigdy nie pracowal. Odlozyl sporo pieniedzy, ktore wygral w grach online i za te kase zyje, ale tej kasy nie wystarczy mu nawet do konca zycia, nawet gdy bedzie zyl na tak niskim poziomie jak dotad. wszelkie argumenty na temat ubezpieczenia, kontaktow spolecznych, rozwoju osobowosci, az wreszcie biezacych srodkow do zycia jakie daje prace, nie trafiaja. On nie chce byc uwiazany praca. To pewnie powoduje, ze nie chce mieszkac ze mna, ani nie chce zrobic zadnego kroku w przod. Bo wie, ze wtedy do pracy musialby pojsc, a nie chce mu sie. Liczy, ze jeszcze zarobi w taki sposob, jak kiedys. Ale z tym coraz trudniej. No i bije sie z myslami, bo jest to facet przy ktorym czuje sie dobrze, czuje sie kochana, zaspokaja wszystkie moje potrzeby emocjonalne, jest dobry, ale zero zaradnosci i totalne lenistwo. I nie wiem czy podejmowac znowu rozmowe i odbijac sie jak pilka od sciany, czy zerwac czy postawic ultimatum, ze jak nie ogarnie sie z praca ( moj znajomy moglby go wkrecic u siebie do firmy, ale on nie chcial) to koniec z nami? Brak pracy rodzi straszne problemy spoleczne, poza innymi. ON nie chce sie z nikim spotykac, bo co jesli spytaja o prace? Itd itp. Czuje, ze to wszystko jest ograniczajce dla mnie. Tlumacze mu,a co bedzie gdy zachorujesz, wyrostek robaczkowy cokolwiek... nie mowiac o nowotworach, nie daj Bog.. odpowiedz, ze jego to na penwo nie spotka, nie jest godna 30tka... CO robic w tej sytuacji? Zerwac czy postawic to ultimatum jako ostatnia deske rachunku? Ultimatum kojarzy mi sie z szantazem, ale moze trzeba sie do niego uciec? woz albo przewoz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w grach online tyle kasy? a co to za gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
Tak, ale to bylo juz dawno temu. Nim mnie poznal zyl na jeszcze nizszym poziomie. Zadnych wakacji, kina, wyjsc - nic. I zeby byla jasnosc, mnie nie chodzi o to, zeby on mi dawal swoja kase. Od poczatku kazde z nas placi za siebie, bo on nie moze wydawac za duzo kasy, to jasne... Ale zawsze pamieta o rocznicach roznych, swietach, zdarza sie, ze czasem bez okazji, choc rzadko, jakis bardzo drobny upominek mi sprawi. Ja juz nie mam sily chyba ( a jestem starsza od niego o kilka lat) na takie zycie... ze on tylko przyjezdza do mnie z 2 razy w tygodniu, bo inaczej za drogo wyjdzie pewnie, ze tak naprawde nie zyjemy razem, nie mamy wspolnego celu jak np. kupno wiekszego mieszkania, remontowanie go itd itp. Gdy pytam jakie ma plany, mowi, ze zadnych :O Jak tak mozna zyc? z dnia na dzien, marnujac czas na siedzenie w necie i nawet nie raz mowi, ze mu sie nudzi albo ze jest zmeczony, na co szlag mnie trafia, bo ja latam do pracy, robia rozne kursy, jestem starsza i mam wiecej energii zyciowej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzeby emocjonalne spelnia? Chyba seksualne, no jakby spelnial emocjonalne to bys tu nie pisala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem po co Ty z nim jesteś, dla mnie to chore i on jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
Nie przejezyczylam sie piszac o potrzebach emocjonalnych, ale faktycznie w ostatnich tygodniach narastac zaczyna we mnie frustracja. Rozwoj jest tym czego wiekszosc z nas chyba oczekuje, a ten marazm mnie zaczal dobijac. Pozno, przyznaje, ale kocham go i ludzilam sie glupio, ze on w koncu cos zmieni. Gardlo zdarlam na gadce o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij, bo taki leniwiec prędzej zgnije niż do pracy pójdzie. Ty chcesz mieć rodzinę, pewnie dziecko w jakimś momencie, a on się nie nadaje do niczego i to się nie zmieni. Uciekaj, zanim zmarnuje Ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jak czytam, to życie Twojego faceta to czysta abnegacja. Zero zainteresowań, zero celu, zero inicjatywy, zero życia społecznego - tak naprawdę, za co kochasz? On ciągnie w dół Ciebie i Twoje marzenia. I jak Wy się w wogole poznaliście? Bo tacy ludzie, to raczej zawsze powinni być sami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolksa1f
Nie stawiaj ultimatum, bo to rzeczywiście będzie szantaż i jeśli on się zmieni, to tylko dlatego, że został przymuszony - ale to nie będzie trwała i szczęsliwa zmiana. On musi sam tego chcieć i do tego przekonać, dlatego najlepiej, spokojnie powiedz mu, że nie wyobrażasz sobie takiego życia i wolisz zerwać, bo rozmijacie się w oczekiwaniach i czujesz, że nie jesteście oboje szczęśliwi i spełnieni. nie rób awantur, bez histerii, na spokojnie - jesli to go nie ruszy do myślenia, to już go nie zmienisz, więc i tak wyjdzie Ci to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi się wydaje, ze Twój facet rzuca Ci jakieś okruchy, które ty pieczołowicie traktujesz jak deklarację milości, zamiast dać poczucie stabilizacji, wspólnego szczęścia i celu. Wycieczka raz czy dwa na tydzień, to nie związek, to jakieś odwiedziny... zostaw go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
On ma zainteresowania zwiazane ze sportem glownie: rower, silownia; sporo czyta w tym necie o ekonomii nomen omen, polityce. Poznalismy sie w necie. On jest bardzo czulym, milym, kulturalnym czlowiekiem, zwiodla mnie jego niechec do konsumpcjonizmu i liberalizmu, ale okazuje sie, ze inaczej te kwestie rozumiemy. To prawda, ze gdy zwiazek okrzepl, zaczynam dostrzegac, ze chyba sie dusze troszke, ze mnie to ogranicza w jakims stopniu... Wiadomo ze na spotkaniach ludzie czesto o pracy mowia, relacjach w niej, jakies anegdoty itd. wiec my nie mamy kontaktu z moimi znajomymi. A on swoich w ogole nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
Dziekuje Wam za te komentarze, daja mi do myslenia. Potrzeba mi spojrzenia z zewnatrz. Jego przyjazd tez czasem odbieram w kategorii odwiedzin wygodnych dla nich. W ciagu tych lat zawsze bylismy na wakacjach, dwa razy na feriach i czesto robimy w sobote jakies wycieczki. Koszta paliwa zawsze dzielimy na pol. Poza spotkaniami jestesmy w czestym kontakcie ze soba sms/gg/fb ale nie chce zycia tak spedzac jak nastolatka. Nie ten etap stanowczo. No wlasnie to ultimatum nie do konca mnie przekonuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam Twojego faceta, ale takich pseuofilozofów życiowych, co czytają w necie "ukryte" prawdy i na tej podstawie uzasadniają swoje nieróbstwo jest naprawdę wielu. Zawsze argumenty przeciw wyciągają z jakiejś strony netu, która przeczytali i ten brak inicjatywy, bo "wszysttko nie ma sensu". Obawiam się, że masz większy apetyt na życie, a wszystko co miał do zaoferowania Twój partneru już dostałaś i więcej raczej nie będzie. Jeśli się zmieni, to tylko na chwilę, żeby Ciebie nie stracić, ale tacy jak oni szybko wracają do swojego trybu - online

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz znam podobnego goscia. Caly zycie gry I mieszkanie akurat u dziadkow , niski standard. Ppznal dzieczyne w necie, maja dziecko. Cienko u nich on dalej jest nie zbyt sprawny do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
lolksa, przyznaje Ci racje w tym co napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolksa1f
Wiem, że to trochę przykre, ale czasami trzeba brutalnie pewne rzeczy sobie uświadomić, w sumie chodzi tutaj o Twoje szczeście. W każdym razie, życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
Szczerze mowiac, gdy teraz o tym mysle to boje sie, ze wladnie wszelka zmiana moze byc chwilowa,o ile w ogole... a lenistwo i byc moze w pewnym sensie jakies uzaleznienie(wyparte) od hazardu wroca jak bumerang w najmniej odpowiednim momencie... :o ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
lolksa, jasne, ze trzeba :) stad ten temat. Dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje obawy są naturalne - jeśli chcesz rodziny, dzieci - to potrzebna jest stabilizacja, jakaś opoka, a nie stres egzystencjalny, który na dodatek będziesz przeżywać sama, bo akurat partner będzie głęboko w necie siedział i uwazał, że wszystko jest dobrze, bo chleb i woda jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie lubie takiego podejścia - pod otoczką sprzeciwu przeciw materializmowi, najlepiej nic nie robić i tym tłumaczyć lenistwo. Też spotykałam się z takim ideowcem, ale tylko przez chwilę, kazdą moją sugestie na jakąś rozrywke, zbywal, że po co takie zbytki i że szkoda zachodu - w koncu przez okres naszego krótkiego związku stałam się takim samym odludkiem jak on. nienajlepiej to wspominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
My zazwyczaj na kazdym spotkaniu wychodzimy gdzies do kawiarni czy pubu, gdzie kazde placi za siebie. Zdarza sie, choc nie czesto, ze tylko ja cos kupuje i wtedy przyjemnosc z przebywania w tskim miejscu troszke maleje. Do kina tez wychodzimy, ale glownie w te dni, gdy kina maja tansze bilety. Nad tym szczegolnie nie ubolewam, bo czesto filmy nie sa najwyzszych lotow ;) To inteligetny facet, jak moze chciec tak zyc?! Jak jemu to moze odpowiadac? :( Gdyby nie byl takim minimalista leniwym to ideal.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
Musze pojsc spac, bo o 6:30 pobudka do pracy. Jesli bedzie w miare ladna pogoda to za pewne dostane sms pt. gdzie by pojechac w taki ladny dzien?las? park? podczas, gdy ja w pracy. Dziekuje wszystkim za cenne dla mnie komentarze!!! Prosze o jeszcze ;) A tymczasem dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytelniczka_caffe
Mam o czym myśleć dziś... Trochę boję się drastycznych ruchów przed świętami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×