Jaki wedlug Was jest najlepszy miesiac do porodu?

mój termin porodu to 14 stycznia ,zobaczymy czy się uda . Chciałabym bardzo bo jest to jednocześnie dzień urodzin mojego męża i nie planowaliśmy tego ;-)wiem jednak ,że różnie może być. Moja znajoma ,która miała termin na Sylwestra już urodziła kruszynkę ważącą ok. 2kg. Na szczęście z nią i dzidzią jest wszystko w porządku. My nie zwracaliśmy uwagi na konkretny miesiąc a bardziej Staraliśmy aby przypadło to w okresie jesienno-zimowym ,z różnych względów,min. ; 1. Mam skłonność do obrzęków ,omdleń,kłopoty z krążeniem więc obawiałam się chodzenia z brzuszkiem w upalne dni. 2.Mój mąż jest rolnikiem i od wiosny do lata jest to dla niego czas wytężonej pracy,zwłaszcza okres żniw a zimą ma więcej czasu i będzie mógł mi więcej pomóc co jest dla mnie ważne bo nie mogę za bardzo liczyć na pomoc kogoś innego. Może komuś te powody wydają się śmieszne,dla mnie nie są. Pozdrawiam.

13:23 jestem z 15 maja ;-) może coś w tym jest ;-D

Mój synek ma 9 lat i też jest z 15 maja :)

13:38 nno ,ja jestem ''trochę''starsza ;-D Pozdrawiam serdecznie ;-)

najfajniej chyba wiosną (latem za gorąco)

dziś Moim zdaniem styczeń. Dlatego, że dziecko idąc do przedszkola a potem do szkoły będzie najstarsze w grupie i w klasie,a więc najbardziej rozwinięte ,najwyższe i najmądrzejsze. x hahaha, najstarsze nie oznacza ze będzie najwyższe i najmądrzejsze, ale masz płytkie myślenie...jak ta blondynka z kawałów :P

Kwiecien:)

Ja rodzę na poczatku czerwca ale pierwsze dziecko urodziłam 21 marca i mysle, że marzec jest to fajny miesiąc. Natomiast zawsze chciałam aby moje dziecko bylo z grudnia. Ja też jestem z grudnia.

Moja babcia ktora byla polozna i sama miala 7 dzieci zawsze mowila ze te z listopada sa najzdrowsze :) mowila zeby karmic piersia w zimie i hartowac na spacerach a na wiosne bedziemy miec zdrowego bobasa. Kiedys rozmawialismy o tym z kuzynem, ktory jest pediatra i powiedzial ze faktycznie cos w tym jest pod warunkiem ze matki nie kisza dziecka cala zime pod kaloryferem :)

Ja urodzialam w grudniu i na pierszwszy spacer poszlam jak mala miala5 dni. Na jakies 15 minut. Po dwoch tygodniach wychodzilam juz na takie pol godzinne - godzinne spacery. Teraz corka ma 6 lat i byla chora 4 razy. Uwielbiamy rowery z mezem i cale weekendy z mala jezdzimy na wycieczki niezaleznie od pory roku.

Ja też uważam że najlepiej na wiosnę, i mam termin właśnie na kolejne wiosenne. Jak ktoś nie ma problemów z płodnością, to czemu nie zaplanować? Dla mnie też istotne było to kiedy przechodzę ciążę- żeby właśnie nie tarabanić się w upały z dużym brzuszkiem, chociaż początek ciąży latem to też nie taki miód. I też brałam pod uwagę to żeby dziecko które zaczyna chodzić mogło wyjść szybko na spacer na własnych nóżkach, w śniegu i błocie jak ktoś słusznie zauważył to średnia rozrywka. Na pierwsze wakacje też można już chociaż na chwilę gdzieś wyjechać, z noworodkiem czy na finiszu ciąży bym nie jechała, ale z 3-4 miesięcznym byłam spokojna.

Fakt, że dzieci ze stycznia są często największe fizyczne, ale żeby najmądrzejsze w klasie nie zauważyłam. Jestem nauczycielem i nie widzę zależności między efektami dydaktycznymi a miesiącem urodzenia. Może jakaś korelacja jest na poziomie przedszkola, jednak co dziecko ze stycznia, które we wrześniu skończyło 3 latka, to nie maluch, który w grudniu skończy... Na poziomie szkoły już tego tak nie widać, na pewno nie w starszych klasach. Co do terminu porodu to każdy termin na plusy i minusy. Starsze dziecko urodziłam latem, upał był koszmarny, mała po powrocie ze szpitala leżała w łóżeczku w samym pampersie i koszulce a i tak miała potówki. Ciężko mi było w ten upał w połogu. Plus taki, że od pierwszych dni godzinami była na powietrzu, w ogrodzie właściwie mieszkaliśmy. Drugie dziecko urodziłam w grudniu właśnie, chociaż miałam termin na styczeń. Na spacery zaczęłam wychodzić po kilku tygodniach, jak ja doszłam do siebie. Wcześniej werandowałam. Mrozy były wtedy około -10stopni w dzień, więc jednak z noworodkiem kilkudniowym się nie wychodziło. I to jedyny chyba minus. Plus najważniejszy to taki, że akurat jak zaczęłam małą dokarmiać to swoje warzywa i owoce się pojawiały. Karmiłam pół roku praktycznie tylko piersią, później kaszki, gotowe przeciery, ale około 7-8 miesiąca już gotowałam specjalnie dziecku i wtedy swoje warzywa były ważne. Ciężko idealnie wybrać miesiąc.

14:48 w klasie mojego syna-jak chodził do zerówki-kilkoro dzieci było z końcówki roku i wychowawczyni powiedziała,że jest bardzo duża przepaść między dziećmi urodzonymi na początku roku a tymi z końca roku i radziła zostawić je na drugi rok w zerówce bo nie mają takich umiejętności jak te dzieci urodzone na początku roku- więc jednak coś w tym jest!!!

Jestem mamą dziecka z grudnia i dziecka ze stycznia. Miesięcy nie planowałam. Każda pora roku ma swoje plusy i minusy. Nie musiałam się smażyć i dusić w 8-9 miesiącu w upały, a wiadomo, że w ciąży mamy podwyższoną temperaturę ciała. Nie musiałam chronić delikatnej skóry noworodka przed promieniami słońca. Półroczniak ma tą skórę jednak trochę inną. Co było też dla mnie "wygodne", to to, że jak mi przemokły wkładki laktacyjne, to mokra bluzka była pod swetrem i kurtką, więc nie robiłam za miss mokrego podkoszulka. Na spacery w pełni tego słowa znaczeniu nie chodziłam. Tak naprawdę wystarczył wyskok do sklepu wózkiem. Dziecko się ubrało stosownie do temperatury, wkładało do gondoli gdzie miało wygodnie i ciepło i się cisło do sklepu, który niekoniecznie był pod nosem. Pisze tutaj jedna osoba o listopadzie. Mąż jest z listopada i bardzo dobra odporność. Ja jestem z września i tak nie mam mama jest z września i taka sama odporność jak u mojego męża. Chyba to nie ma większego znaczenia. Co do inteligencji dziecka ze stycznia w stosunku do tych z grudnia, to szczerze powiedziawszy, wiadomo, że styczniowe będzie bardziej rozwinięte i dojrzałe niż grudniowe z tego samego rocznika, ale inteligentniejsze niekoniecznie.

Teraz rodzilam 6 sierpnia. Upalow specjalnie tego lata jakos nie odczułam bo lato 2015 bylo gorsze

nie wiem jaki jest najlepszy, ale na pewno najgorsze są sakramenckie upały

Listopad i grudzień jest najgorszy bo dzieci wtedy w przedszkolu i w szkole są prawie o rok młodsi od rówieśników

no to co że są chwilowo do tyłu, przecież to się szybko wyrówna i przez 80 % życia nie ma żadnego znaczenia...a nawet są korzyści bo zawsze jest się najmłodszym ze swojego rocznika

zdecydowanie najlepiej urodzić w dziewiątym miesiącu a najlepiej w 40 tyg.....jeśli chodzi o konkretny miesiąc czy styczeń czy maj to chyba najważniejsze by dziecko było zdrowe jak swiat istnieje ludzie rodzili się w roznych miesiącach i dawali rade....