Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Martinimxm

Potrzebuje porady

Polecane posty

Witam wszystkie czytelniczki, zacznę od tego że zaczęłam 20 rok swojego życia, pracuję od poniedziałku do piątku, w weekendy studiuję. Mam chłopaka od ponad trzech lat, odkąd poszłam na studia zdecydowałam się na wyprowadzkę z Nim. Wywodzę się z domu, w którym było bardzo mało radości z życia, miłości i tym podobnych, mama jest bardzo dobrym człowiekiem, lecz ojciec jest bardzo zimny i zamknięty w sobie. Przez to, że mój brat rozwiódł się i wprowadził z powrotem do rodzinnego domu nie miałam konta dla siebie, mieszkaliśmy w małym mieszkaniu, zaledwie 48m2, w którym są dwa pokoje, jeden brata, drugi mój i rodziców. Mama wyjeżdża za granicę co 6 tyg. Wyprowadziłam się głównie ze względu na to że bardzo kocham swojego chłopaka i w bardzo dużej mierze ze względu na możliwość nauki, wiedziałam że studia i uczelnia którą wybrałam to wyższa szkoła jazdy. Problem tkwi w tym, że czuję się totalnie osamotniona, beznadziejna i zmęczona. Mój chłopak początkowo pomagał mi w obowiązkach domowych, po jakimś tygodniu zaczął się robić syf, on tego nie widział, nie było gdzie stanąć... Oczywiście sprzątałam po nim, nic innego mi nie pozostawało, nie lubię bałaganu. Do tego jest uzależniony od palenia, NIE papierosów. Miałam tego dość, zaczęły się kłótnie, trudne słowa z jego ust w stylu "to przez Ciebie tyle pale, nie jesteś do życia, ciągle się czepiasz, nic nie robisz, jesteś tępa", ogólnie same przykre rzeczy, nie będę w szczegóły wchodziła. Stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić, zabrałam wszystkie rzeczy, spakowałam do samochodu i byłam u siostry dwa dni, z mojej strony- płacz, szlochanie, rozpacz, ponieważ nawet nie miał zamiaru mnie zatrzymać, jeszcze pomógł mi się spakować. Obwiniał mnie i dalej to robi (bo wróciłam) o każde swoje niepowodzenie (stłuczka samochodem, niedotarcie przelewu) itp. Wróciłam tu, bo go kocham, bo szkoła, bo chyba mam za mało kopów, żeby wrócić i nie płakać. Przyjaciółka dała mi do zrozumienia, że jeżeli to zrobię to się nie szanuję i ona nie zamierza na to patrzeć, tak też zrobiła, nie pisze, jedynie odpisuje od niechcenia. On na każdym kroku udowadnia mi moją beznadziejność, mam naprawdę w porządku pracę, mało płatną ale dobrze trafiłam jak na 1 pracę, ale jestem beznadziejna bo mniej zarabiam. Dziewczyny, Panie, pomóżcie, nie umiem odejść, nie mam dokąd i nawet jak próbowałam pękało mi serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to uciekaj od tego gościa on jest toksyczny. Fakt to będzie bolało ale lepsze to niż spaprane życie. Wynajmij pokój i zacznij żyć. Błędem było że wróciłaś on cię nie kocha i nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HumanWithBigHeart
Nigdy nie zrozumiem dlaczego takie s*******ny maja partnerki ktore codzien ranią bez skrupułów... Ludzie są głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie rozumiesz? Dziewczyno on cię poniża wyśmiewa się z ciebie obwinia o wszystko nawet nie chciał cię w domu a ty i tak do niego wróciłaś. On się nad tobą znęca. Ja też miałam złe wzorce w domu ale teraz jestem w zdrowym związku w którym kocham i co ważniejsze jestem kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozumialam to tak ze to ja jego ranie. Boje sie podjac decyzje, wiem ze jestem traktowana zle jednak jak odeszlam na 2 dni czulam sie okropnie. Tak, wiem jestem glupia jak malo ktora. Boje sie odejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejść jest trudno ale wyobraź sobie być tak traktowaną całe życie. To straszne tym bardziej że wiesz jak to wpływa na kobietę i dzieci. Po co się tak katować ? W imię czego? Ty go nie kochasz ty się uzależniłaś. Mi się udało wyjść z takiego bagna tobie też ale musisz mieć dużo silnej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×