Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Najgorsza zona i matka

Jestem beznadziejną żoną i matką

Polecane posty

Gość Najgorsza zona i matka

Jestem beznadziejną żoną i matką. Mam dwoje dzieci (15 miesięcy i 3 lata) męża, którego kocham, ale nie radzę sobie. Nie pracuje zawodowo, a nie daje sobie rady z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. W domu wiecznie syf, bajzel w szafkach, ja niezadbana, dzieci tez średnio. ( tzn kapie dzieci codziennie, codziennie dostają świeże ubranka, ale jak np jedno pobrudzi sie na buzi sokiem to nie zawsze od razu umyje, bo mam zajęte ręce i tak chodzi brudne). Pranie wypada aż z kosza, naczynia sie piętrzą, bo nie wchodzą wszystkie do zmywarki. Maź nieraz wraca z pracy to pierwsze co wstawia pranie lub coś innego sprząta. A wiecie co jest najgorsze i mnie wkurza? Ja wcale sie nie lenie. Z ręka na sercu mogę napisać, ze ja caly dzień jestem na nogach i zasuwam. Ciągle, dosłownie ciągle coś robię. A w zasadzie przygotowuję jedzenie, karmię dzieci, sprzątam, znów przygotowuję jedzenie, karmię, sprzątam i tak w kółko, a w domu i tak totalny syf. No i na dodatek, a w zasadzie przede wszystkim zaniedbuję dzieci bo nie mam kiedy się z nimi pobawić. Ciągle tylko kręcą się samopas po mieszkaniu lub wiszą mi u nogi... Tak nie powinno być, czuje sie coraz bardziej tym sfrustrowana i zła. Do tego mam problemy wychowawcze z moim trzylatkiem. Kiedys inni podziwiali mnie za cierpliwość jaka mam do swoich dzieci, a teraz nic tylko krzyczę, a potem mam wyrzuty sumienia... Czuję, że stoję na skraju przepaści i jak tego nie ogarnę to chyba się załamię zupełnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa. Zycie. Tez tak miałam przy dwójce. Bedzie lepiej jak dzieci podrosna.moje juz nastolatki wiec wiem jak bylo i że bedzie lepiej.nie poddawaj sie rob swoje. Przetrwasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wytrzymaj jeszcze z pół roku. Potem młodsze będzie na tyle ogarnięte że się zaczną razem bawić i będzie git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż mąż nie zatruwa ci zycia i nie p**dzi ze wszystko zle i ze syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Dzięki za słowa otuchy. Ja już sie zastanawiam czy może to ja jestem jakaś spowolniona. Bo jak sie o tych czynnościach, jakie mam do wykonania myśli to wydaje sie, ze wszystko to można zrobić szybko i spokojńie zając sie dziećmi. Tymczasem sńiadanie, drugie śniadanie, obiad, drugi obiad, kolacja i jakiś deser plus sprzątanie po tym i bieżąca obsługa dzieci ( pampers, starszy sedes, piciu itp.) sprawiają ze ciagle coś robię, a nie widać efektów. Najbardziej martwi mnie to, ze cierpią na tym moje dzieci, bo takie włóczenie sie po mieszkaniu to chyba jest raczej niezbyt rozwijające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Muusia - nie do konca jest tak jak napisałaś. Nie mówi mi tego zawsze wprost, ale nieraz jak coś robi to jego mina mówi wszystko. Czasem coś wytknie tak pomiędzy wierszami. No, a pare razy zdarzyło sie ze powiedział wprost ze jest syf i ze ja bałaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co zostaw na cały dzień samego z dziećmi jak taki mądry i niech zrobi wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uhm znam to jak byłam na macierzynskim z drugim było tak samo. Wstalam śniadanie mycie sprzątanie spacer usypianie obiad sprzątanie itd i bałagan i podłoga brudna i w kuchni sajgon a ja ledwo żywa dzieci znudzone. Wróciłam do pracy. Dom wysprzatany nie jest jak nie był ale odzyłam to i mój i męża teraz. Dziś wróciłam nastawiłam pralkę zmywarkę maż dał dzieciom kolacje ja wzięłam prysznic jutro mam urlop idę do kosmetyczki i fryzjera. Nie odloze tego bo nie mogę chodzić do ludzi zaniedana . I nie żałuję bo weekend spędzę z dziećmi na 100 procent a nie umeczona i sfrustrowana. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj i męża obowiązek miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwiecej czasu schodzi z gotowaniem ktore rozklada sie na kilka posiklow wiec i kilka razy dziennie sie gotuje i dlatego gary sie pietrza. Ja kiedy wstaje rano i biore sie za gotowanie to gotuje na caly dzien i wszystko hop do lodowki, jak z cateringu. zupa sie gotuje, w tym czasie robie kanapki na powieczorek, do pudeleczka gotowe kanapki do lodowki, Gary do zmywarki, Pozniej tylko wyciagam gotowe dania z lodowki. Pranie wstawiam z samego rana a wywieszam przed snem (co 2 dzien) trzeba sobie wszystko wyustawiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Czasem zdarza mi sie zostawić męża jak pojadę na zakupy. I on czasem nawet będąc z dziećmi coś tam posprząta i wtedy mam wrażenie, ze tym gorzej o mnie myśli, ze taka fleja jestem. Tylko, ze jak ja go zostawiam to dzieci sa ubrane, nakarmione, czasem poda im jakiś jogurt, no i wtedy on wogóle sie nie bawi z nimi tylko cały czas starszy ogłada bajki, a młodsze kręci sie po domu. Ostatnio dobiła mnie nawet moja mama... Zachwalała jakiś program, który emitują w dzień, ze taki ciekawy. Odpowiedziałam, ze nie mam czasu w dzień na to, a ona na to, ze widocznie sobie nie radzę, bo inne kobiety maja posprzątane, ugotowane i jeszcze maja czas na telewizje. Ręce mi opadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, dziewczyna zapodała dobry pomysł. Dlaczego nie gotujesz od razu na cały dzień? wstawienie prania to minuta, zmywarki też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Robisz rano kanapki na wieczór? Pewnie to i dobry pomysł, ale ja chyba tak nie dam rady. Po pierwsze mam bzika na punkcie świeżości. Nawet jak ze śniadania zostanie kanapka to ja zjadam lub wyrzucam, ale nigdy nie trzymam do wieczora, bo mi sie taka klapnięte wydaje... No. A po drugie to trudno rano zgadnąć na co wieczorem będzie mieć ochotę mój trzylatek. Im starszy tym cześciej lubi sobie wybrać co chce jeść. Chociaż z drugiej strony może to i dobry pomysł. Postać przy tych karach z samego rana, a potem tylko odgrzewać...Pomyśle nad tym, dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie ogarniam w czym jest problem, albo cos wolno robisz, albo może robisz za dużo rzeczy które nie sa priorytetami:) Co robisz na obiady, śniadania, kolacje piszesz o deserach, może ustal sobie jakiś prosty jadłospis i rób rzeczy które można szybko przygotować. Jakieś bardziej wypasione danie, możesz zrobić czasami ale nie codziennie:) Coś z tą organizacją jest nie tak, skoro tyle się tego piętrzy? Masz cały dzień, codziennie jesteś w domu, opisujesz jakby codziennie zbierało ci się tyle naczyń, tyle prania że się nie mieści ani do zmywarki ani do pralki, może powinnaś coś zmienić. coś tu po prostu nie gra, ja jak mam bałagan, bo nie zawsze mam porządek, to się przyznaję, że mam bo nie chce mi się tyłka wrócić jak wrócę z pracy :) ale jak się zmobilizuję to w godzinkę całe mieszkanie wysprzątam :) A ty twierdzisz, że non stop coś robisz, może pozbąć się troche rzeczy z mieszkania, z szaf, może masz za duzo gratów, schowaj część naczyń używajcie jednej zastawy i szklanek, i myj bo pewnie bierzecie ciągle nowe i nowe i się zbiera, można cały dzień pić z jednego kubka, może warto też wymienić zmywarkę na większą i pralkę? Musisz sobie ułatwić niektóre rzeczy codziennie nie musi być deser, ani wypasione obiadki, przejrzyj rzeczy w szafach, walają się bo ich za dużo, dlatego jest bałagan, teraz przed świętami jest okazja pozbyć się zbędnego balastu, powyrzucaj zabawki uszkodzone, stare, część schowaj dzieciaki i tak pewnie tylko rozwalają i nie bawią się wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam 20-miesieczne blizniaki i tez wiecznie jestem 'nieodrobiona'. Duze mieszkanie z ogródkiem, sporo pomieszczen, jest co robic. Dodatkowo dorabiam zleceniami, prowadze szkolenia/ prezentacje od czasu do czasu czy jako tłumacz na konferencjach wystepuje wiec musze jakos wygladac, dbac o rozwój umysłowy i czasem przygotowac cos w domu. Do niedawna pomagałam tez mezowi w jego biznesie. Ostatnio doszłam do wniosku ze juz dosc tego, zaaplikowałam do dobrej firmy miedzynarodowej, dostalam konkretne, dobrze płatne stanowisko i wkrótce zaczynam. Z dzieciakami beda babcie na zmiane z niania (wszystkim zapłace za opieke), i maz w miare mozliwosci, a ja mam miec elastyczne godziny pracy i minimum 1-2 dni pracy z domu, bo tak sobie zastrzegłam. Opiekunka jest tez chetna raz w tygodniu sprzatac gruntownie, wiec to mi odpadnie. Dosc krecenia sie w kolko w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie musisz robic calych kanapek,do pudeleczka chleb pokrojony, pomidor,ogorek i juz nie musisz myc desek nozy itd.popoludniu. Dla swojego dziecka robie np budyn z kaszy jaglanej z banenem, 15min roboty a kolacjadla dzieciakowjuz jest ttylko wystarczy podgrzać. ja spedzamprzy garach 2 h dziennie ale mamjuz cale menu, zmywarke wlaczam wtedy za 1 razem, pranie rano wlaczam wieczor wywieszami w domu jest porządek, a pol dnia mam dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w ogole to 3-latka mozesz juz wyslac do przedszkola, jak jest samoobslugowy w kwestii toalety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aw ogóle to nie pozwalaj, żeby trzylatek sobie wymyślał tak co by zjadł, powinien mieć kilka rzeczy do wybory i zjeść to co podasz, bo to nie restauracja :) Kiedyś zasady były proste mama robiła kolację i wszyscy jedli to co podała nie było marudzenia, a tak to ty dla każdego będziesz szykować co innego, jak młodsze dorośnie i tez zacznie wydziwiać jak panicz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie. dzieciak nie moze tak wymyslac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zorganizuj sie. Ja robilam tak: wieczorem wstawiam pranie i zmywarke ( druga taryfa) rano sniadanie: proste i zawsze to samo: dzieci kakao tost z maslem ew owsianka, ja jajecznica z grahamem. Obiad kolo12 , na drugie sniadanie ew owoc. W miedzyczasie podwieczorek tez na szybko i prosto. Obiadokolacja na cieplo- zupe. Gotuje wiecej i mroze. W miedzyczasie sprzatanie spacery i zabzwy z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Jestem jeszcze bardziej beznadziejna niż sie Wam wydaje. Pisząc o przygotowywaniu posiłków nie miałam na myśli nic skomplikowanego. Ja zazwyczaj robię szybkie i proste rzeczy. Tylko w moim przypadku nawet te najprostsze zajmują mi dużo czasu. Ostatnio nawet sie nad tym zastanawiałam. Czy Wy jak coś robicie to myślicie tylko o tym czy o czymś jeszcze? Bo ja nawet jak coś robię to ciagle prowadze w sobie jakiś taki wewnętrzny dialog, rozmyślania i może to spowalnia moje ruchy... chociaż nieraz zwracałam uwagę na swoją szybkość to wydaje mi sie normalna. Powiem co dziś zrobiłam przez cały dzień to może lepiej naświetlić sytuacje. 7- pobudka, mleko dla dzieci, ubranie, toaleta, rejestracja dzieci w przychodni, leki dla dzieci 9 śniadanie - młodsze kaszka, starsze kanapka z twarożkiem i dzemem,zmycie blatów, pozamiatane podłogi ( młodsze rozkruszyły ryżowego wafla), wstawienie zmywarki i pralki, zdjęcie suchego prania 11- przekąska dla dzieci - biszkopty, jogurt 13- ryż z jabłkiem i cynamonem na ciepło dla dzieci ( normalnie jedzą zupkę o tej porze, ale dziś nie miałam jak ugotować, skończyła sie włoszczyzna), wyjecie naczyń ze zmywarki, wstawienie części brudnych, odkurzenie mieszkania. Potem jeszcze zmykam podłogi i zrobiłam kolejne pranie plus wywieszenie. W międzyczasie sprzątnęłam trochę w pokoju u dzieci porozrzucane zabawki. O 16 obiad dla wszystkich z wczoraj. O 18 kolacja - kanapki z serem, kaszka. Na dobranoc mleko dla obojga. Teraz to już wogóle nie będziecie wiedzieć o co mi chodzi, bo jak to piszę to sama tego nie rozumiem. Patrzę na ten plan i nawet mi sie wydaje, ze jest tu dużo czasu wolnego dla dzieci, tymczasem w rzeczywistości wyglada to jakoś inaczej. Wszystko sie tak jakoś rozwleka w czasie. Pewnie jestem wolna, do tego nieustanne dyskusje i kłótnie ze straszakiem, a czas płynie nieubłaganie... A jeśli chodzi o przedszkole to synek jest oczywiście zapisany, niestety ciagle choruje i więcej jest w domu niż w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co obiad kolacje i kasz w ciagu wieczora podzjesz? Podaj obiad o tej 16 na kolacje butle. Wstana rano i beda glodne od razu sniadanie. Sprzasz codziennie? Sproboj co 2-3 dni odkurzac. Dzieci spia w dzien? Jesli nie to sproboj im po obiedzie o 12 zaproponowac np czytanie ksiazek w lozku. Jak przedszkolak jest chory to tylko na dobre mu to wyjdzie. Mlodsze i tak powinno jeszcze spac. Ty tez sie zdrzemnij. Bedziesz miala wiecej sily na druga Czesc dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś beznadziejna, tylko źle zorganizowana. Dlaczego pranie się piętrzy? nastawienie to chwila, to samo ze zmywarką. Dlaczego jej nie włączysz, kiedy jest pełna, tylko czekasz, aż ci z boku sterta urośnie? nie rozumiem. Ileż naczyń można zużyć w ciągu jednego dnia? Zastanów się co robisz nie tak. Ułóż sekwencję działań, np. ja wpadam wściekle głodna do domu z zakupami: - najpierw nastawiam gar z czym tam do odgrzania/wodę na makaron itd - w czasie kiedy się gotuje rozpakowuję zakupy i wstawiam pranie, - zanim przygtotuję posiłek i zjem to pralka wypierze (korzystam najczęściej z szybkich programów 45 min. ) itd - to co bardzo pomaga to odkładanie od razu na miejsce i na bieżąco, a nie przekładanie z kąta w kąt. Przynoszę magiel - wkładam od razu do szafki. Zresztą to tylko przykłady, jak nie robić "pustych przelotów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Nie mogę nie dac dzieciom kolacji. Starszy będzie sie dopominać, a z kolei młodsze wazy za mało wiec każdy posiłek jest dla niego ważny. Rzeczywiście ta organizacja u mnie kuleje. Ktoś tu pytał o ilośc zabrudzonych dziennie talerzy. Jak na bieżąco mam umyte to dziennie włączam jakieś dwie, trzy zmywarki. Strasznie dużo tych naczyń zużywamy. Powiem szczerze ze ja sie chyba nabawiłam jakiejś nerwicy bo wydaje mi sie, ze na wszystkim mogą być bakterie. Wyobrażacie sobie, ze jak mi jakiś kawałek jedzenia dla dziecka spadnie na blat to ja go już dziecku nie podam. Naczytałam sie kiedyś o jadzie kiełbasianym i innych bakteriach z surowego mięsa to teraz na tym punkcie szaleje. Jak tylko dotknę surowego mięsa i potem muszę coś siegnąć innego to myję dokładnie ręce. Mam do mięsa osobne deski,. Pamietam, ze moja mama miała te same deski do mięsa, wędlin, warzyw i owoców. Rękoma po surowym mięsie dotykalawszystkiego czego potrzebowała i wszyscy byli zdrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorsza zona i matka
Jeśli chodzi o spanie w dzień to nie z moimi dziećmi takie numery. Starsze nie śpi w dzień wogóle, a młodsze Maks 40 min przy czym trzeba mieć starszego na oku, żeby młodszego nie obudził. Wspólne czytanie w łożku tez odpada. Starszy mógłby czytać cały dzień, ale moja młodsza latorośl ma zawsze inna koncepcje czytania. Woli np od tylu, do góry nogami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci autorki jedza co 2 godziny wiec ona stoi ciagle przy kuchni i na nic nie ma czasu. 4 posilki w ciagu dnia wystarcza. Zdrowiej, taniej i mniej balaganu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes pewnie powolna i dlatego nie potrafisz sie wyrobic. Maz powinien cie do roboty w********ic przynajmmniej pieniadze przyniesiesz jakies bo w domu z ciebie nie ma pozytku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość MAMA MiP
Hej nie martw sie to jest wszytsko do ogarniecia. Niech maz zostanie z dziecmi w dzien wolny i nagotuj sobie do zamrazarki. Posprzataj jeden pokoj, szafki i wszystko ale tylko w tym jednym miejscu. Powywalaj to co niepotrzebne. Rano nastawiaj pralke, dzieciaki przed TV na godzinke jak bedziesz wieszac i ogarniac. Musisz sie po prostu zorganizowac ale razem z mezem. Najwazniejsze to nie miec zbednych rzeczy w szafkach i w pokoju dzieci. Mam trzylatka i dwulatka wiec roboty w cholere. Na poczatku tez nie ogarnialam ale jak dalam na luz z gotowaniem to jest duzo lepiej. Gotuje zupy dla dzieci i zamrazam. Trzy wielkie gary roznych zup i mam z glowy obiadki dla dzieci i siebie na dwa - trzy tygodnie. Rano tylko wyjmuje w poludnie podgrzewam. Tak samo sosy miesne do makaronow czy do ryzu. Po prostu nie wyobrazam sobie codziennie gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po cholere myjesz dzieci codziennie?nawet lekarze tego nie zalecają, wyjdzie im to nadobre, podłogi tez mozesz mys nawet co 3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jamam wrznie,kami nie panujesz. Co to znaczy, ze wybrzydzają przy jdzeni, mrudza, uwieszaja się Twojej nogi i ie sa w stanie spokojnie usiedzieć przy czyaniu książki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×