Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

o co chodzi z tym że dawniej babcie się rwały do wnuków a dziś już mało która?

Polecane posty

Gość gość

I to same wychodziły z propozycją że popilnują gdy mama lub tata w pracy. Dziś już mało która babcia chce tego. Nie najeżdżajcie na mnie bo ja nie mam jeszcze dzieci, planuję je dopiero za x lat, ale już wiem że nie będę babć prosić o pomoc. Nie i już. Jedna właśnie niezbyt obrotna i sama mówi że "bachory to tylko ryczą i ciężko jest", natmiast jej dzieci zostały wychowane przez jej rodziców. No to jak to jest? Dlaczego dawne babcie same się do tego zgłaszały a teraz jest taki fajne porzekadło że babcia to taki tajemniczy stwór o którym każdy dziś marzy a mało kto go ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo babcie chca sie wyszalec a potem z pretensja do mlodych ze maja sie nimi zajmowac. Stare raszple/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeszcze jakoś bym to zrozumiała, gdyby taka babcia jedna z drugą miała za sobą wychowanie swoich dzieci bez pomocy swoich matek czy teściowych. Ale zauważ że te same babcie które kiedyś dosłownie jechały na garbie swoich matek i teściowych, dziś mają problem z wygospodarowaniem głupich 2 godzin raz w miesiącu na wnuka. Takie to nie do przejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to chdzi o to ze dawniej, nawet te 30 lat temu rola kobiety w Polsce byla duzo bardziej tradycyjna, dla kobiety to bylopo prostu naturalne ze siedzi z dziecmi a potem wnukami. nieliczne tego nie robiły. dzis nieliczne to robia. dla mnie w ogole nie do zrozumiania jest jak mozna nie chciec miec kontaktu z wnukiem nawet takiego raz w miesiacu. pachnie brakiem uczuc,patologią. niestety wiekszosc taka jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dzisiejsze babcie wedlug was nie wychowaly swoich dzieci ( wyslugiwaly sie wlasnymi matkami ) , to dlaczego niby mialyby sie garnac do waszych dzieci teraz ? Nie zajmowaly sie wami, nie beda sie zjamowac wnuakmi, proste :) Wasze babki czesciej nie pracowaly zawodowo, tylko w domu, mialy czas na zajmowanie sie wnukami :P Dzisiejsze babcie musza pracowac do 67 roku zycia, zapomnialyscie o tym ? Maja zycic prace czy co ? Poza tym roba kobiety sie zmienila, ma ona teraz wiecej mozliwosci by robic w swoim zyciu , to co chce lub chcialaby.. Same tak o tym krzyczycie :) Dzisiejsze babcie nie sa juz jedynie " kurami domowymi ", jak maja pogodzic opieka nad wnukami i prace zawodowa ? Rozumiem , ze wy tez rzucicie prace i zajmiecie sie wnukami ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modliszka22
Popieram wypowiedź powyżej. Moja teściowa bez niczyjej pomocy wychowała dzieci i teraz sama proponuje pomoc przy wnukach. Po prostu wie, że może być ciężko. A taka babcia skoro swoje dzieci podrzucala rodzicom, na nagle zająć sie wnukami? Wg mnie niewykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym mojej matki nie zmuszala, dosc sie z nami namordowala i z ojcem pijakiem. Niech teraz sobie odpocznie i uzyje. Niedlugo idzie na emeryture, czemu ma jeszcze wskakiwac w pieluchy mojego syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modliszka22, masz całkowitą rację. Bo to właśnie tak działa. Też zauważyłam już całe grono znajomych mi babć, które zajmuje się chętnie wnukami ale są to babcie, które same chętnie zajmowały się swoimi dziećmi. Te, które podrzucały dzieci na całe dnie rodzicom lub teściom, dzisiaj są ch.,,ujowymi babciami, które nawet nie potrafią raz na baardzo długi czas zaproponować synowi czy córce że posiedzą godzinkę z wnukiem. Tak to działa. Jak ktoś był lewus to całe życie będzie lewus. Jaka matka, taka później babka. Ubolewam nad tym, bo ja nie chcę dużo pomocy, ot chciałabym raz w miesiącu wyjść z męzem na góra 3 godzinki,ale moja mama nie żyje a teściowa szkoa gadać, dla niej nawet godzina raz na pół roku to za dużo. Tak jakby bała się że nie wiem co się stanie przez tę godzinę. Ale ona z tych co dzieci oglądały wieczorami tylko, bo brała po 2 etaty a dzieci wio do dziadków od świtu do zmierzchu i mąż mi mówił że on w dziecinstwie nie pamieta żadnych rozmów z własną matką, tylko z dziadkami. kazdy myslal że jego babcia to jeg mama. tylko ze staro urodziła go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy lubi dzieci.Nawet jak sam wychował swoje.Poza tym kiedyś dzieci były grzeczniejsze,bardziej posłuszne.Dzisiaj są rozpuszczone,głośne nie potrafią się same pobawić,ciągle wymagają uwagi.Starsi ludzie nie mają już takiej cierpliwości.Wiem to po sobie.Ale raz na jakiś czas to można dopilnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys babcie nie pracowały a teraz pracują. Moja mama nie miała nikogo do pomocy przy nas niestety. Jej teściowa wychowywala dzieci swojej córki a my dla niej wnukami nie byliśmy a mama mojej mamy mieszkala daleko. Ja mieszkam daleko od mojej mamy, moja mama jest nauczycielka i kiedy ma ferie, wakacje czy dluzej wolne w święta sama prosi aby moj syn mogl u niej zostac na troche i pobyć z dziadkami. Wiem, ze jezeli mieszkalibyśmy bliżej to pewnie co drugi dzień by do nas wpadla lub często brala wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedyś też nie wszystkim pomagały babcie .Wśród moich znajomychnikomu babcia nie pilnowała,Albo matki zrezygnowały z pracy albo przedszkole!a i żłobki.A tu ciągle czytam jak to kiedyś babcie pilnowały.Aż się dziwię.Mi kiedyś nawet do głowy by nie przyszło że babcia ma mi się wyrabiać,Chyba że miałam wesele lub ważny powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to nie znam "babci", która nie chciałaby się zająć wnukami ani u mnie, ani wśród znajomych i dalszej rodziny. Takie rzeczy tylko na kafe obserwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem, czy te opisy o teraźniejszych babciach i dziadkach, którzy nie chcą się zajmować wnukami nie są jakieś naciągane, wyolbrzymione...? Ja mam dwójkę dzieci. 4 latka i roczek. Moja siostra ma dwójkę dzieci, 9 lat i 2 latka. I nasi rodzice, i moi teściowie i jej teściowie aż się rwą do opieki nad naszymi dziećmi. Sami wydzwaniają, przychodzą, garną się tak do dzieci, że aż czasami mam wyrzuty sumienia, że przesadzamy, tak często dając im dzieci, choć na ich wyraźną prośbę. Wszystkie babcie i dziadkowie naszych dzieci też są pracujący, aktywni, są w wieku 55-60 lat. Mogę zadzwonić do nich w każdej chwili i jeszcze się nie zdarzyło, by ktoś odmówił lub kręcił nosem, gdy poprosiliśmy o pomoc w opiece. Zawsze z radością się zgadzają, nie raz sami proszą, by starszy synek został u nich na noc. A i nasze dzieci uwielbiają dziadków. To samo jest też z rodzeństwem moim i męża rodzeństwem, gdy jest potrzeba bez problemu zajmą się dziećmi, bawią się z nimi, nie raz dzwonią i się pytają czy mogą odebrać starszego synka z przedszkola i gdzieś zabrać itp... Pod tym względem na rodzinę moją i męża mogę liczyć w 100% i zawsze mogę walić jak w dym. Moja siostra ze swoimi teściami i rodzeństwem męża ma podobną sytuację. Oczywiście z naszej strony działa to tak samo, ktokolwiek by mnie poprosił o pomoc, jakąkolwiek, nigdy nie odmawiam. Może dlatego, że wszyscy wyznajmy zasadę, że nie po to człowiek rodzi się w stadzie, nie po to rodzi się w rodzinie, by ze wszystkim radzić sobie samemu. Po to zakładamy rodziny, by mieć na kogo liczyć. By inni mogli liczyć na nas. A nie "radź sobie sam". Może dlatego cała rodzina jest ze sobą tak zżyta, zaufana, wspierająca... Współczuję, jeśli w waszych rodzinach jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie dlaczego? Bo jeśli same nie zajmowały się swoimi dziećmi, tylko robiły to za nie ich matki, teściowe, żłobki -to one nie potrafią się zajmować dziećmi. Żeby się zająć porządnie wnukami, gdy mama jest w pracy, trzeba mieć za sobą doświadczenie w całodobowym, codziennym zajmowaniu się własnymi dziećmi, gdy były małe. Tak samo dzisiejsze matki, które szybko szukają sobie podwykonawców do zajmowania się swoimi dziećmi, nie będą w stanie zająć się wnukami, gdy będą babciami. Jak ktoś będąc w sile wieku nie miał cierpliwości, czasu i serca dla własnych małych dzieci, do wnuków tym bardziej nie będzie miał, nie czarujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo teraz nie ma już prawdziwych babć, teraz każda kobieta chce BYC ładna, mieć czas dla siebie, po prostu wygodne baby są teraz , samoluby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samoiluby to młode matki.Co innego dopilnować czasami ale znam Bacie które pilnują po 9 godz dziennie najpierw jednego wnuka ,potem rodzi się kolejne.i znowu pilnuje .Czy babcie są szczęśliwe.Nie ale boją się odmówić bo córka czy synowa się obrazi.Bo powiedzą jaka to zła Teściowa,jak to nie kocha wnuka.Bo oni są młodzi i muszą pracować wyjąć się zabawić,a babcia ju nic nie musi.Kiedyś babcie były młodsze bi młodzi szybciej zakładali rodziny,dzisiaj często mają więcej niż 60lat inie są najlepszego zdrowia.Czas szybko leci i dzisiejsze mamy będą tesciowymi i babciami i już widzę jak rwa się do pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, że dzisiejsze matki, które oddają dzieci do żłobka, lub wynajmują nianię, bądź oddają pod opiekę babci, same będą się kiedyś zajmować wnukami. Nie będą! Teraz nie chcą zajmować się własnymi dziećmi, bo praca, bo się duszą itd i tak samo będzie w przypadków wnuków, a nawet bardziej. Mówicie, że nie ma już prawdziwych babć. A gdzie są prawdziwe mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie swoimi wnukami zajmowac nie bede, nie ma takiej mozliwosci. Ale mi przy dzieciach tez nikt nie pomaga! Odchowam swoje i chce miec swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś kobieta szła na emeryturę kolo 50tki, na pewno znacie takie stare baby co dawniej już od 50tki miały emeryturę albo rentę. Teraz tego już nie ma, praca do 60 a nawet dłużej. I się dziewicie że nie mają siły pilnować wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz jest prosta. to, ze Wasze babcie się Wami opiekowaly nie oznacza, ze teraz Wasze matki chcą byc takimi samymi frajerkami. Poza tym kiedys dzieci były posłuszne, często nie trzeba było jakiejs wielkiej opieki, bo byly rozganiete i samodzielne. A dzisiejsze? Większość to nierozgarniete, niesamodzielne i roszczeniowe blekoty wymagające kompleksowej obsługi i uwagi. Mam dzicko, drugie w drodze i nie poddrzucam nikomu. Jednak już teraz wiem, ze swoimi wnukami tez ne będę się zajmować, chce mieć swóje zycie i zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ''Ja nie wiem, czy te opisy o teraźniejszych babciach i dziadkach, którzy nie chcą się zajmować wnukami nie są jakieś naciągane, wyolbrzymione...?'' Nie wiesz? to uważaj na to...Nie mam teściowej bo nie żyje a na własną matkę nie mogę liczyć. Rodzę za 5 tygodni a moja rodzona matka,która NIE PRACUJE zawodowo nie chce przyjechać do mnie nawet na kilka dni po porodzie. nie nalegałam na to tylko po prostu się zapytałam czy jest taka możliwość aby przyjechała choć na kilka dni i pomogła mi np. przy kąpieli. Zaproponowałam nawet ,że mąż po nią przyjedzie aby jej nie kłopotać ... Początkowo powiedziała,że się zastanowi a;e teraz przy każdej rozmowie tel. podkreśla jak bardzo źle się czuje,że ma katar i już wiem,że w tym najważniejszym momencie(jak w wielu wcześniej) stwierdzi że jest zbyt chora.Ale czego się mogłam spodziewać jak ona jest całe życie chora i skupiona na sobie. Kiedyś Powiedziała mi wprost,że dzieci ją męczą i ona już swoje odchowała więc ma dość ...zapomina tylko,że pomagały jej obie babcie,co bardzo dobrze pamiętam i niestety nie wspominam jej jako czułej ,kochającej matki. Woli mi coś kupić/dać niż faktycznie pomóc..ot masz i odwal się... Jednocześnie coraz częściej zaczynają się z jej strony rozmowy i przygadywanki o tym ,że mój ojciec jest już coraz starszy,ma słabsze zdrowie i jeśli on umrze ona zostanie sama. Teraz nagle Boi się starości i liczy że ja się nią zajmę. I co powiesz na to? ściema? chciałabym aby to była ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama nie pracowała, dopóki nie skończyłam 6 lat, potem tylko na część etatu, aż nie skończyłam 18nastki. Babcia przychodziła kilka razy na tydzień, gotowała obiad (albo przynosiła, co u siebie ugotowała), bawiła się ze mną, jeździła na wakacje. Mama zawsze narzekała, że przez babcię nie może pracować, bo babcia nie siedzi ze mną 8h/dfziennie... Dziś sama jest babcią, nie pomaga nic, choć mieszka od nas 10 minut jazdy autem. Jak coś trzeba, to mówi, żebym prosiła tatę, bo ona pracuje (prowadzi hobbystycznie działalność, choć jest na emeryturze i to takiej, że pracować nie musi). Jej wybór, ale jak sobie przypomnę, jak najeżdżała na "lenistwo" mojej babci, to aż mnie skręca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama i teściowa pracują zawodowo i to na prawdę ciężko. Przejdą na emeryturę w wieku 65lat i ja miałabym je obarczać wnukami w tym wieku? z roboty do roboty miałyby iść zamiast wreszcie odpocząć? Poza tym nie wiem gdzie kto komu dzieci wychowywał ale ja jestem z dużego miasta i najpierw byłam w żłobku, a potem w przedszkolu przyzakładowym, bo babcie też miałam pracujące. Wnukami zajmowały się gospodynie domowe, które nie miały nic innego do roboty i mogły sobie na to pozwolić. Uważam, że rozliczanie naszych mam jest zwyczajnie nie na miejscu. Serio nie zazdroszczę tym kobietom szczytu młodości w tej zapyziałej komunie. Widzicie jak miały dobrze, bo babcie pomagały ale że musiały stać w zakręcanych kolejkach, po kawałek padliny i kostkę masła, a o pampersach, podpaskach, pralkach automatycznych i zmywarkach nawet nie marzyły to tego już nie widzicie. Ja tam bym się z nimi nie zamieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejsze babcie też chcą korzystać z życia, choć na emeryturze. Media kreują taki a nie inny obraz życia i one też chcą wyglądać młodo jak Grażyna Wolszczak, czy tam zoperowana Maryla Rodowicz, żyć, wyjeżdżać za granicę i wreszcie odpocząć od obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, a ja bym sie zamienila. Wolalabym dziecko zostawic z babcia na te pare godzin w tygodniu i isc postac w kolejce miedzy ludzmi zeby sie oderwac nie siedziec w domu z dzieckiem 24/7 i robic non stop to samo bo nie oszukujmy sie ale u wiekszosci matek przez pierwszy rok tak to wyglada o ile nie maja przyjaciolki z dzieckiem albo meza ktory wraca do domu o 15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak durna smarkulo zamieniłabyś się :D szybko by ci mina zrzedła jakbyś musiała po nocach prać pieluchy we frani i je wygotowywać na kuchence. Twój problem tkwi gdzie indziej zupełnie i to, że kiedyś babcie zajmowały się wnukami nie ma nic wspólnego z ty, że ty teraz miauczysz przy dziecku. Chciałaś mieć dziecko to masz, a co myślałaś dziuniu? że to będzie różowo jak w reklamie margaryny? masz niemowlę póki co jak podrośnie oddaj do żłobka czy przedszkola i idź do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a co ty sobie myślałaś histeryczko? O jeju jaka ona biedna i poszkodowana, bo zrobiła sobie dziecko, roku nie może wytrzymać i na komusze czasy by się zamieniła hahaha poza tym kiedyś też kobiety po rok czy dwa zostawały w domu z dzieckiem i miały milion razy więcej obowiązków, bo nie było tylu bajerów i ułatwień. ja stałam w kolejkach jako dziecko i uwierz mi nie zamieniłabyś się na tamte czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:26 oj a ja bym się np. zamieniła. Bo w tamtych czasach każdy konczyłpracę o 15-16 a nie tak jak teraz o 19 w domu. Zamieniłabym się, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy byś się za?zmieniła.Wyobraz sobie że nie masz pralki,zmywarki,pampersow,kasze,mleka którego nie trzeba gotować Wyobraz sobie że stoisz po kilka godzin żeby kupić kawałek mięsa i wędliny.Nie masz samochodu telefonu.Mieszkasz w wynajętym pokoju z kuchnią,nieraz bez bieżącej wody.Ciuchy na wyprawkę dostajesz na kartki to były lata osiemdziesiąte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×