Mój brat chyba robi mi aluzję, że przez to że jest chrzestnym nie ma na kino!!

Na chrzestnego wybraliśmy mojego brata bo to jedyne męskie rodzeństwo. Mąż ma dwie siostry. wybór wydawał mi się oczywisty a i brat zdawał się cieszyć bo już jak w ciązy byłam to wypytywał kto będzie chrzestnym i opowiadał jak to miał by ć chrzestnym u kolegi ale ten niestety go zamienił na kogo innego. No i dzień po chrzcie mówię do brata: "polecam fajny film w kinie, może zabrałbyś swoją narzeczoną?" a on na to takim wrogim tonem "A za co pojadę, kto mi da 100 zł na paliwo i bilety??" zamurowało mnie, bo dzień wcześniej dał kopertę dla mojego syna jako chrzestny i chyba dał z 400 zł albo 500. Zrobiło mi się dziwnie i żałuję że go wzięłam na chrzestnego bo mam wrażenie że on mi wypomina ża musiał dać do koperty. A NIC nie musiał, to głupi zwyczaj i wkurza mnie ten zwyczaj.