Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewelina_ciasteczko

mój mąż udowodnił przed moimi rodzicami, że jest wygodną pierdółką

Polecane posty

Gość gość
dokładnie ta z 0:16 uważa, że tylko rozród i chłop tyrający na potomstwo wypełniają misje życiową ma strasznie zawężone horyzonty myślowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta z 0:16 uważa, że tylko rozród i chłop tyrający na potomstwo wypełniają misje życiową ma strasznie zawężone horyzonty myślowe. x Dokładnie tak! Tyrać na MNIE i potomstwo to główny i jedyny sens w życiu mężczyzny który kobieta akceptuje. Jak jest inaczej to "miernota" "ciamajda" "nieudacznik"...albo powielane wiele razy "nieodpowiedzialny". Już się wyłamuje ze schematu, to go obsmarować od najgorszych. Zmienił pracę na lżejszą. Co w tym złego do cholery? Może chce mieć życie bez dodatkowych stresów, niepotrzebnych i mieć więcej sił na to co lubi robić? No tak, bo pasje i zainteresowania też chce eliminować z życia = nie przynosi MI TO KORZYŚCI przecież prawda? EGOISTKI. Człowiek zmienia priorytety i poglądy. Może kilka lat temu wydawało mu się, że tego chce? albo pod presją społeczną tak mówił, tak jak większość kobiet robi - "bo tak trzeba". Doszedł jednak do wniosku, że nie będzie SZCZĘŚLIWY i przewartościował co było do tej pory. Gdyby każdy przez chwilę się zastanowił co mu sprawia większą radość a nie ślepo gonił za kasą i schematem. oczywiście nie można wykluczyć zwykłego lenistwa. Tego już nie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 14:43 bardzo fajnie to opisałeś. Autorka milczy a szkoda. Zastanawia mnie bowiem kilka rzeczy, mianowicie co tak skandalicznego dzieje się w jej domu, że aż teściu poczuwa się do interwencji? Czy to tylko, że zięć tak strasznie krzywdzi córunie, bo nie chce spłodzić różowiuśkiego bejbuśka? Czy faktycznie zmienił pracę, a czas wolny i gromadzone oszczędności przepija, wciąga, przeznacza na hazard i ostatni grosz postawił na popka zamiast pudziana? Bo może być tak - jak sugerowała autorka - mieszkanie jest skromne, ale własnościowe, przez lata zaciskania pasa odłożona kwota kilkudziesięciu tysięcy - a on nabawił się syndromu wypalenia zawodowego, depresji i stwierdził "a w chlere z dorabianiem, niedojadaniem, stresem i nadgodzinami, wolę spożytkować czas wolny na xxx". I tu się pojawia pytanie - czy mąż przeistoczył się w kanapowca (tu podejrzewałbym depresję) czy też w wolnym czasie preferuje tanie pasje (zmienił najzwyczajniej w świecie priorytety)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może by tak tatuś żonki zaczął na to wszystko pracować i bulić zamiast się czepiać zięcia:D?Ciekawe co by wtedy gadał jeżeli by musiał za to wszystko płacić:D?Jak tak gada to widać że ten tatuś to patologia:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no bez przesady, aby musiał utrzymywać jakby nie było dwójkę dorosłych ludzi, ale ja nie wiem czemu ten człowiek (papcio autorki) bije tak na alarm. Czy przez zmianę pracę na lżejszą popadliście w długi, mąż natomiast popłynął z alkoholem? Bo tyle jest par bezdzietnych i jakoś żyją, w moim mniemaniu na wyższym standardzie niż te, które zdecydowały się na rozmnożenie. Po 40 roku życia uważam nawet, że nie posiadający dzieci są bardziej żywi, bardziej zadowoleni z życia bo nie zżera ich chodzący kredyt na minimum 18 lat ;) Zresztą w gronie rodzinnym jest chyba jakiś problem z komunikacją - ona kieruje się opinią rodziców jak by była w gimnazjum, on - otwiera się przed kumplami, a przy stole rodzinnym na linii teść - zięciu trwa rozgrywka, który model życia jest "lepszy". Dla świętego spokoju na forum przyznam remis 1:1. Tym bym się zajęła w pierwszej kolejności, a nie utyskiwaniem, że mąż kilka lat temu deklarował chęć posiadania dzieci w sprzyjających warunkach, a ta go szantażuje "bo obiecał i powinien stanąć teraz na głowie, choćby za rok miał skoczyć z dachu w związku z depresją, to ja przynajmniej mocno potulkam dziecko na pocieszenie. Założę wówczas kolejny temat o samobójcach-egoistach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym nie chciała tyrać jako tego typu handlowiec. Zawód pogardzany, stresujący. Dobry na rozkręcenie kariery i awans. Jemu się nie udało awansować więc poszedł gdzieś gdzie nie musi użerać się z debilami. I dobrze. Co niektóre kobiety mają z tymi dziećmi to ja nie rozumiem. Zniszczyć szczęście tylko po to by się rozmnożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tatus kazal to trzeba rodzic ;) Hoj z mezem I rozpadajacym sie zwiazkiem -tatus jest najwazniejszy -baba lat 30 co pepowiny nie odciela ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po krótkiej lekturze tych wiadomości nie dziwię się wielu mężczyznom, że nie zamierzają świadomie wchodzić w związek małżeński, zaś jest to celem wielu niedojrzałych chłopców, którzy naiwnie wierzą w bezinteresowną (nie mierzoną babskimi roszczeniami) miłość małżeńską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź najlepiej postrasz chłopa jakimś ultimatum, że ma się zatyrać najlepiej na dwa etaty, zamienić w roboto-maszynę-bankomat by spełnić jedyny możliwy model rodzinny. Szybko uraczy cię wnioskiem rozwodowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia_blade
Po pierwsze może więcej szacunku do męża. Po drugie to jest prawidzwy facet, buntownik, a nie jak teściu - wiecznie niedojrzały, bez własnego zdania, pewnie rodzice mu powiedzieli, że facet powinien tyrać na rodzinę i to niby powód do dumy i głupek zmarnował sobie życie. Twój mąż ma rację tyrka na troje dzieci to żaden powód do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buntownik pracujący na bezstresowym stanowisku z urzędzie no to taki mocno wygodny buntownik :P Okej, mam świadomosc, że bunt niekoniecznie może się realizować poprzez stanowisko zawodowe, więc na plus w mym mniemaniu to, że nie daje sobie jeździć jak po łysej kobyle mimo grona nieprzyjaznej rodziny. Dodatkowo niewykluczone, że odczarował "męstwo" teścia dzięki czemu on obiektywniej spojrzy na temat i przyzna, że na nic mu to było, bo i tak klepie biedę. Szkoda, że inicjatorka tej burzy nie zabiera głosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×