Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość m1o2na

Nie umiem żyć po rozwodzie ...

Polecane posty

Gość m1o2na

Witam, Mam 33 lata z byłym mężem bylismy 15 lat z czego 9 po ślubie. ..mamy 8 letnią córcię ,jest śliczna i kochana została ze mną po rozwodzie . Mąż nigdy nie pomagał mi ani przy dziecku ,ani w pracach domowych nie interesowało go ze córka jest w szpitalu a długi czas spędziliśmy w różnych szpitalach ,nawet jak rodziłam nie było go przy mnie ... przed porodem odwilż mnie do moich rodziców i powiedział ze jak urodzenia to żebym dala znać to wpadnie ,myślałam że jak urodzenia to coś się zmieni ale nie ja mieszkalam ze swoimi rodzicami po porodzie jeszcze przez miesiąc a on wpadał na obiadki niedzielne a sam mieszkał z mamusią... po miesiącu zabrał mnie i naszą córcię do siebie i nic w sumie się nie zmieniło ledwo dawałam rade byłam zmęczona i nie miałam siły na nic on wiecznie uciekał od obowiązków ,po 4 miesiącach wprowadziliśmy się od teściowej ... byłam zostawi ona sama sobie gdyby nie moi rodzice nie wiem czy dałabym sobie sama radę z małym dzieckiem ...i tak mijał czas dziecko rosło mąż wychodził o6.00 rano wracał o 18 .00 Oczywiście obiadek czekał na niego na stole ,czysto i błogo ...dzieckiem się nie zajmował mną z resztą tez nie przypominał sobie o mnie jak chciał sexu i po przyslowiowym spuszczeniu z krzyża znowu o mnie zapomniał ... córka podróżą ja wrucilam do pracy rano zawozilam ją do przedszkola ,później biegiem do pracy z pracy po cokrę z córką do domu i niejednokrotnie razem wxhodzilismy w drzwi i co ...zamiast zająć się dzieckiem żebym mogła naszykowac obiad to awantura ze pan z pracy wraca a tu obiadu nie ma ... po 9 latach nie wytrzymałam i złożyłam pozew do sądu o rozwód mąż się zgodził na rozwód bez orzekania o winie ... dostaliśmy rozwód na 1 rozprawie i pod tym względem jest mi łatwiej bo nie muszę myśleć o nim tylko koncentruje się na córce ...ale nie umiem żyć bez tego dupka , często o nim myślę , tęsknię za nim i nie jestem pewna czy to była dobra decyzja ...jak mam dalej żyć ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Ty jedna to przezyłas. To zrozumiałe, że trudno Ci się przyzwyczaić, w końcu po tylu latach i to w młodości ten "d**ek" stał się ważną częścią życia. Nawet po odcięciu wrzoda z tyłka po tak długim czasie musiałabyś trochę przywyknąć, że już go tam nie ma - ale odtąd będzie tylko lepiej. Czas naprawdę leczy rany, chociaż to brzmi jak slogan, ale to prawda. Z czasem wszystko się ułoży, bo życie płynie i będziesz ciągle miała nowe sprawy do załatwienia, będziesz poznawać nowych ludzi, bywac w nowych miejscach, zdobywać nowe doświadczenia. A d**ek zostanie po prostu kimś z przeszłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Była dobra tobie przejdzie wtedy jemu oczy sie otworza i przyjdzie z podkulonym ogonem ale to juz za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Macie racje ... Ale mimo upływu roku jest mi nadal ciężko a zwłaszcza jak przychodzi po córkę co 2 weekend jak go widzę to wszystko zaczyna się od nowa ... :( serce mi się rozdziera . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Czasami wydaje mi się ze nasza córcia radzi sobie z tym lepiej niż ja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnego tatusia dziecku wybralas - gratulacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Nie można ocenić kogoś ,ani poznać, dopuki się z tym kimś nie zamieszka , my zamieszkali ze sobą dopiero po ślubie ... wiec tak na prawdę nie mogłam wcześniej ocenić jaki to będzie mąż i ojciec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź kogoś na osłodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zakochasz sie w innym to ci przejdzie rok po to już żałoba mineła czas na nowa miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zakochasz sie w innym to ci przejdzie rok po to już żałoba mineła czas na nowa miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Boje się kogoś pokochać i e jestem pewna czy chce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji i chciałam zapytać za czym ty tak tęsknisz? Za jego obojętnością, nieobecnością, nic nie robieniem, awanturami? Dziwię Ci się, bo ja jestem 3 miesiące po rozwodzie i cieszę się, ze mam to wszystko za sobą i nawet mi takie myśli jak Twoje do głowy nie przyszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Tak wiem ze nie ma w zasadzie za czym tęsknić ,brakuje mi po prostu ....chyba tej 2 osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, drugiej osoby, nie jego. Mi też brakuje drugiej osoby, brakowało już w trakcie małżeństwa, bo żyliśmy w oddzielnych pokojach przez 3 lata. Wiele bym dała, żeby mnie ktoś przytulił, pocałował itd. Ale cieszę się, że jego już nie ma w moim życiu, a kto wie, co przyniesie los. Zaczęłam się z kimś spotykać, kogo znałam przed rozwodem, na razie po koleżeńsku, ale czuję, że może coś z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieje ze i do mnie los się uśmiechnie ... dzięki za wsparcie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co dziękować. Trzeba wspierać się nawzajem, bo życie po rozwodzie nie jest łatwe. I to nie tylko brak drugiej osoby daje się we znaki, ale też różne problemy, z którymi samotnej kobiecie ciężko jest sobie radzić. Ja np. nie mam z kim zostawić dziecka, więc jestem uziemiona, dziecko ciągle choruje i też trzeba siedzieć w domu. Nie umiem jeszcze jeździć samochodem, chociaż podjęłam już kroki żeby to zmienić. Ale cieszę się, ze mam teraz spokój, nikt mnie nie poniża, nie obraża, nie wyzywa, nie robi awantur, dziecko nie patrzy na codzienne przepychanki. Trzeba wierzyć, ze los się jeszcze do nas uśmiechnie i będziemy miały wszystko to, czego nam teraz brakuje. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Matko ja ją Cię doskonale rozumiem , u mnie jest dokładnie ta sama sytuacja , z nikąd pomocy do dziecka , ciągle tylko praca dom nic poza tym moje dziecko też ciągle coś ...masakra ... interesuje mnie z kąd jesteś bo wiesz ja zrobiłam w sumie prawko ale tam zdajesz za 1 razem jest taki miły i cierpliwy instruktor ... www.osk-queen.eu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożyczki Gotówkowe bez zaświadczeń dla Każdego http://kredytyk.net.pl od 100zł do 200.000zł Odbierz pieniądze! - Chwilówki na Dowód bez zaświadczeń bik - kredyty przez internet, dla Firm - Kredyt na mieszkanie/hipotekę - Kredyt Samochodowy, pożyczka na dowód bez dochodów - kredyty pozabankowe, gotówkowe i konsolidacyjne Wypełnij krótki wniosek a my do Ciebie bezpłatnie oddzwonimy i przestawimy najlepszą ofertę dla Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam prawko od dawna, tylko nie bardzo umiem jeździć, bo mojemu byłemu zależało bardzo żebym była od niego uzależniona. Samochód też posiadam od 2 tyg., teraz staram się jakoś podszkolić, tylko nie bardzo mam jak, bo nie mam z kim zostawiać dziecka i nie bardzo mam z kim jeździć. Jeździłam trochę z instruktorem, ale to jeszcze za mało. Mieszkam na Podlasiu, a Ty rozumiem że w Warszawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh dajcie spokoj, a kto ja pokocha z dzieckiem i po rozwodzie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Musisz dojsc do wprawy w jeździe i stanąć na nogach ... masz rację jestesmy silne niezależne i damy rade a każdy kto na nas patrzy z boku niech nas podziwia ! Tak ja jestem z Wawy , szkoda za taką odległość , pojezdzicłabym z tobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Musisz dojsc do wprawy w jeździe i stanąć na nogach ... masz rację jestesmy silne niezależne i damy rade a każdy kto na nas patrzy z boku niech nas podziwia ! Tak ja jestem z Wawy , szkoda za taką odległość , pojezdzicłabym z tobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobie wszystko żeby nauczyć sie jeździć, bo to rozwiąże wiele problemów, ale jest mi trudno bo nie mam do tego smykalki i kogoś kto by ze mną mial czas pojezdzic. W pozostałych sprawach daje sobie rade i cieszę się ze podjelam decyzję o rozwodzie. Tylko brak mi tej drugiej osoby, ale wierze ze to się może kiedyś zmieni czego i Tobie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam. Też pokochałam idiote z którym żyć się nie dało, mam z nim dziecko 3 letnie, widzę go co tydzień. Ciężko mi było na początku, cierpialam najbardziej jak z nim mieszkalam ,a jak się wyprowadzilam i nerwy opadły, to chcialam dac mu szansę ,ale on się nie zmienil, rozwiedlismy sie, a mnie przykro było ze nie będę już czuła w domu jego zapachu, głupie to Ale tak było. Cierpialam 1,5 roku, a teraz odzylam, zobojetnial mi, mimo że często go widzę, nie mam nikogo, mam dość facetów. Teraz jeszcze wyrazniej widzę jakim był gnojem, emocje opadły, złudzenia tez, za zapachem już nie tęsknię i czuje się wolna w tym sensie ze nie mam potrzeby mieć partnera, czuje ze tak jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M1o2na
Gość 19.37 No właśnie mi też brakuje nadal jego osoby i zapachu ale i ja z biegiem czasu widzę ze nie wart był mojej uwagi ... jak to się mówi ... on docenił teraz jak stracił i tez prosił o szanse ale ja stanowczo mowie NIE , chociaż na początku też prubowalam spróbować jeszcze raz ale się już nie kleilo i po mału zaczynam się uwalniać od niego emocjonalnie ,chociaż mam jeszcze takie chwile " płaczu i wspomnień "ale patrze na córkę i jej szczęście i jestem pewa ze robie dobrze , już potrafię z nim rozmawiać bez emocji jakie towarzyszyły mi jeszcze niedawno ... widuje go co 2 tygodnie bo nagle po 8 latach przypomniał sobie ze ma dziecko i od rozwodu zabiera ją systematycznie , ale jak moja córka wraca to mówi ze "tata"nie poświęca jej uwagi i nie bawi się z nią ... ale zabronić nie mogę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×