Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Porod niebawem a ja coraz mniej pewna

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Proszę nie mieszać z błotem jak To niektóre macie w zwyczaju. Za miesiąc rodze i coraz gorzej mi . Tak jak się cieszyłam tak nagle cały entuzjazm opadł i najzwyczajniej w świecie boję się że sobie nie poradze Chce to odwlec w czasie jak najdalej Boje się rodzić boję się noworodka w domu boję się juz teraz wszystkiego . Czy to znaczy ze nie dojrzałam czy ten instynkt się pojawi sam tak jak pisały kobiety? Myślę sobie ze tyle kobiet czasem ma po kilkoro dzieci i dają sobie jakoś rade a i czasem są takie mniej rozgarniete i tez sobie radzą. Błagam niech ktoś mi coś napisze. Ludzie mnie straszą niektórzy ze nie będę miała czasu nawet kupy zrobić ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze się boisz i przewidujemy problemy. Naprawdę, dużo gorzej by się skończyło gdybyś podchodzili tylko z entuzjazmem, myślała o tej cudownej chwili jak urodzisz maleństwo i cały ból minie jak zobaczysz jego słodka buzię, i planowała spokojne, szczęśliwe chwile. Zawsze najlepiej liczyć na najlepsze, a le szykować się na najgorsze. Owszem, poród boli, połóg w najlepszym razie jest nieprzyjemny i kłopotliwy, noworodek nie daje się wyspać, bywają kolki, wysypki, karmienie piersią może być trudne. Dodatkowo nieraz taka prawdziwa czułość, miłość i szczęście przychodzą dopiero po jakimś czasie, nieraz po kilku miesiącach, a matka się tym obwinia. Nie chce Cię straszyć, ale nie ma co pisać o cudownym instynkcie natki który sprawi że bez najmniejszego problemu przejdziesz poród połóg i niemowlęctwo. Do wszystkiego powoli dojdziesz, nie stawiaj sobie poprzeczki zbyt wysoko. I pamiętaj ze praktycznie każda matka boi się tego co tu teraz, a potem wszystko mocno przeżywa. Nie każda o tym mowi- pamiętam jak przyjaciółka plakala przy problemach z karmieniem, i jak ją pocieszalam to była zdziwiona ze u mnie nie było też cukierków, bo wcześniej nie mówiłam o krwawiacych brodawkach czy niemowlęcia które jest tak głodne ze z nerwów nie potrafi piersi złapać. A dla niej to było dodatkowo dolujace- to ze znając mnie była pezekonana ze to nic trudnego, i że to z nią jest coś nie t a k. Bierz poprawkę na to ze inne kobiety też się wieloma rzeczami gryzą, że te zgrane pary nieraz krzyczą sobie przykre słowa nad łóżeczkiem, że matka czekające nieraz latami na ciążę ma po, kilku dniach ochotę skoczyć przez okno albo wyjść po zapałki i nie wrócić. A mimo to- dziecko da ci ogrom szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ja się nie bałam, a i tak mnie to przeroslo, mam niemal 30 na karku i Urodziłam 3 miesiące temu pierwsze dziecko przez cc bo tętno dzidziusia spadalo. Poród wspominam dobrze tylko najgorsze jest wstanie z łóżka na drugi dzień, ból niesamowity ale później nie jest źle. Od 1 doby jak przynieśli mi dziecko to myślałam że zawału dostanę, miałam nadzieję że jak najczęściej będą go zabierać. Nie miałam podejścia bo płakał a ja z nim. Wcześniej nie miałam doświadczenia z dziećmi. Przez pierwsze 3 tygodnie w domu ciągle płakałam, bo przy dziecku masa obowiązków, w dodatku nie zawsze znałam przyczynę jego płaczu. Moja mama przyjeżdżala nocować i kąpala małego bo ja myślałam że mam depresję. Po 3 tygodniach wszystko się ułożylo i do tej pory jest super,Mały się uśmiecha, gaworzy, jest cudowny zobaczysz dziecko to cud. Powodzenia Kochana,będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha zapomniałam dodać, że w szpitalu ciągle płakał bo był głodny, mi pokarm nie napływal szybko i dopiero jak dokarmili go mlekiem modyfikowanym to się uspokoił. W domu też dokarmialam i w nocy tylko 2 razy się budził, wiem to złe ale stres sprawiał, że tego pokarmu nie było wystarczająco i do 2 miesięcy ssal cycka i mleko, a do teraz od 2 miesiąca tylko mleko mod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję dziewczyny za odzew. Wiem ze to nie tak kolorowe ale ja chce uciec . Juz myślę sobie w głowie co ja zrobię i z kim zostawię synka żeby się zajmował trochę . Chore wiem ale dopada mnie paniczny lek i chce mi się ryczec. Bo ja mam teraz beznadziejne samopoczucie i boję się że to nie minie . Mam ochotę tylko leżeć i nie mam siły ruszyć się nieraz z łóżka a tu noworodek . Może to ta ciaza . Boje się wszystkiego ze coś zaniedbam i będę zła matka . Na dobrą sprawę ja nawet nie wiem jak trzymać dziecko ! Boje się jego wyglądu po urodzeniu ze nie poczuje nic .. juz wszystkiego . Wcale nie jestem na to gotowa .. o ile w ogóle mozna się na to przygotować. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dla takich dziewczyn jak ty są szkoły rodzenia. Sama nie korzystałam, bo miałam jednak jakis tam kontakt z dziećmi, jedynie kąpiel mi mama pokazała bo tego nie robił samodzielnie. Ale jak nigdy nie przewijają czy przebieralas, nie mówią o noszeniu, to warto się zapisać na weekendowa, ekspresowa szkole rodzenia. Możesz też przed porodem juz poprosić o wizyty położnej. Gorzej z uczuciami... Ja dopiero po wielu miesiącach przeczytałam tu na forum nieśmiały temat o tym jak miłość gdzieś powoli i po czasie przyszła. Temat tabu, wcześniej słyszałam tylko jak to cały ból porodowy mija kiedy tylko zobaczysz dziecko, jak to matka budzi się nad każde westchnienie dziecka i każdy jego kaszel, a instynkt macierzyński nie dopuści żeby spala jak dziecko płacze, o przygniecenou w łóżku nie mówiąc. Jak to jest cudownie, milo... A ja bardzo czekałam na dziecko, planowaliśmy, w ciąży zagrożonej drzalam o jego życie i zdrowie, a kiedy urodził się wspaniały, zdrowy bobas... miałam ochotę wyjść i nie wrócić, zgrzytanie zębami jak słyszałam że ktoś mnie nazywa "mamusia". Czułam się z tym strasznie i to była jedyna sprawa o której nie mówiłam nawet mężowi. Miłość przyszła po czasie, tak, wielka i wspaniała ale musieliśmy poczekać. Wczesniej- tylko troska, poczucie odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie siedz na forach. Wiele kobiet w ciazy glupieje i zaczynaja straszyc inne jak to porod ciezki, ze krew sie leje po scianach a po bedziesz juz tylko utytlana matka. A przeciwz to od ciebie zalezy jak bedzie. Ja rodze za kilka dni i tez sie boje. Ale ten strach nie paralizuje mnie. Gdy napadaja mnie zle mysli mam.jakas dobra mysl:) Bedziesz taka matka jak chcesz. I radzilabym zerwac kontakt z p********i kolezankami ktore maja mase dobrych rad one w wiekszosci sa zlosliwe wredne i sfrustrowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwa porody już za sobą syn ma 8lat ,córka 2lata i 5mieś. I to prawda,że dużo zależy od naszego podejścia i czy mamy wsparcie psychiczne od kogoś bliskiego.Zarówno przed 1 jak i drugim porodem odczuwałam stres i lęk ,leżąc na porodówce 3dni rozmawiałam z innymi koleżankami z sali i każda (nawet matka 4dziecka) odczuwa lęk...a gdy przychodzą skurcze chcą cofnąć czas :) Najlepiej te złe myśli od siebie odsuwać ,napić się melisy i pamiętać ,że wszystko przemija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A możecie porównać do czegoś te skurcze ? Ha w związku ze skrętem jelit od dzieciństwa miałam często skurcze o***tu okropnie bolesne ze jak złapało nie szło ruszyć . Nie wiem straszą mnie ze zycie się skończy a ja prócz matka chce być jeszcze człowiekiem . . Nie mylcie tego z zazdrością o dziecko ale boję się też ze juz każdy mnie oleje i będzie tylko on mój synek... a ja pozostanę tylko jego matka i k***a domowa . :( na pomoc mogę liczyć męża na początku . Nie wyobrażam sobie wsystkeigo jak będzie wyglądał ... wyście sobie potrafiły wyobrazić ? Co czułyscie ? Boje się ze coś może się okazać nie tak . Mimo że na usg niby ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku skurczę są jak na bolesną miesiączkę,później takie jakby na silną biegunkę+ zatrucie tylko trochę gorsze...później dochodzą takie rozpierające skurcze macicy i w podbrzuszu trwające ok.5-10min jeden potem 1-2 min przerwy i znowu 5-10minutowy skurcz...na końcu są bardzo silne ja straciłam przytomność i te na dole jakbym miała pęknąć ...Myślę ,że każda kobieta sobie poradzi ,mój pierwszy poród przeszłam szybko i nawet tak bardzo nie bolało warto słuchać się położnej i swojego ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój pierwszy poród przeszłam szybko i nawet tak bardzo nie bolało warto słuchać się położnej i swojego ciała Xxx Oczywiście wspominam go tak bo minęło już 8lat i mogę z dystansem ocenić jego przebieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto Ci takie bzdury opowiada, ze kupy nie bedziesz mogla zrobic?. Jakas idiotka. Noworodek glownie spi i je, spi i je i tak w kolko. Jesli nie wydolisz z karmieniem piersia, przejdziesz na mm i bedzie jeszcze lepiej. Obsluga noworodka, potem niemowlaka ogranicza sie do karmienia, przewijania i przebierania, ew.spaceru, jesli ci pogoda na to czesto pozwoli. Ogarniesz. Problemy pojawiaja sie tylko wtedy jesli dziecko jest chore badz przejsciowo ma kolki. Polecam Delicol. Pozdro Mama 6 msc i 6 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pamietam , ze gdy cos mnie zabolalo i brzuch byl widoczny to myslalam sobie, po co mi to bylo, ja nie chce tego brzucha, nie chce dziecka, jak zaczely sie skurcze to szlochałam i gadalam i k***ilam do siebie , po jaką holerę ja się w to wpakowałam, a jak zaczał sie poród to juz wogóle, o boze, o boze ja nie chce rodzic. no i tyle było mojego strachu, urodzilam, poród był hm jak to poród bolał, ale nie darlam sie na cały oddzial jak to sie oczytalam , ze taki ból straszny, nie mdlałam z bólu, jak to wyczytałam, ze ból jakby kosci łamali. brednie, przeżylam , i dzieckiem zajmowałam i zajmuje się cała sobą. A to , że nie bedziesz miala czasu to troche prawdy w tym jest, to dlatego , ze jest kompletnie rozchwiany dzień, nie ma dnia, południa, wieczoru, nocy, wszystko układasz pod dziecko a ono najczesciej nie wie, ze dzien jest dniem a noc jest nocą. ale to tak do 3 miesiaca trwa, potem juz wszystko sie ułozy, a moze ci sie trafi dziecko, ktore bedzie spalo w nocy normalnie. moja corka do trzeciego miesiaca robila drzemki w nocy po 20 min a w dzien spala, caly:) w okolicach trzeciego miesiaca ustalilo sie, ze sen w nocy a drzemki w czasie dnia. no i te trzy miesiace rzeczywiscie było ciężko , bo chodziłam w czasie dnia w pizamie, cóż mialam zrobic spalam z corka w dzien a rozmowy były nocą:) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję kochane. Jak ja się boję wzysktiego ze nie bde wiedziała kiedy jest głodne kiedy coś go boli .. nic . Mam takie scenariusze ze jeszcze mi go zabiorą bo zaniedbam. . Głupia jestem wiem ale wiecie to pierwsze dziecko . Pani z 18 14 która straciła przytomność ... jak to się stało ? Jak wtedy przebiegał porod ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy urodziłam w końcu powiedziałam z płaczem do mamy: mamo ja już nie chcę Więcek dzieci. Ból był okropny. Nigdy nic mnie tak nie bolało. Jestem dość twarda, ale na porodowce chyba się darłam. Opisać się nie da, jak czułam się jak zwierzę. O dziwo, kiedy syn się urodził wszystko odplynelo. Ból. Zobaczyłam go i poczułam miłość. Oczywiście nie od razu by l am matka idealną. Uczyłam się na błędach, było ciężko, ale za jakiś czas czułam się jakbym od zawsze była mamą. Teraz jestem w drugiej ciąży. Masakra jak się boję porodu, połogu i tego wszystkiego. Nie jesteś sama. Ale jak spojrze na starszego syna... opłaca się. I przepraszam, że tak opisałam poród. Mnie kłamali, że tak źle nie jest i nie byłam nastawiona więc przeżyłam podwójny szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zemdlalam. Było to w momencie kiedy w bolach przecieli mi krocze. Zabawne, praktycznie nie poczulam bólu, bo w ułamek seksundy odlecialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze dziewczyny ja juz nie wiem czy śmiać się czy płakać . Bo na to nie da się przygotować tłumacze sobie ze tyle miliardów kobiet rodzi i żyją. . Ale co to da na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie wierz w to, że nacięcie każdego nie boli, bo to bzdura. Boli gorzej niż skurcze. Po drugie nie jest też prawdą , że każda matka kocha dziecko od razu, bo to też nieprawda. A po trzecie nie bój się prosić o mleko położnych, jak nie będziesz miała pokarmu, bo psychicznie będzie Cię wykańczało to, że dziecko płacze, a Ty nie możesz go nakarmić, bo nie masz czym, a nie każda położna rozumie to, że nie ma się pokarmu. I weź ze sobą swoje leki przeciwbólowe (ketonal, paracetamol), bo świętem jest w niektórych szpitalach, jak wyprosisz dla siebie jakieś środki przeciwbólowe. Ja drugi raz nie zapomnę o nich na pewno. Aha I pozycja najlepsza jak najbardziej pionowa, postaraj się ją dla siebie wywalczyć, bo nie oszukujmy się, położna woli jak grzecznie leżysz i słuchasz jej . Ja żałuję jak niczego na świecie, że ślepo słuchałam położnej, bo bardzo źle na tym wyszłam. Zrobiła tylko to, żeby było szybko i żeby jak najmniej roboty ze mną miała. Udusiłabym ją najchętniej gołymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z 18 14 która straciła przytomność ... jak to się stało ? Jak wtedy przebiegał poród ? Xxx Po prostu mocno parłam na koniec i za szybko oddychałam,i zemdlałam ale dostałam tlen i urodziłam :) Niech się pani nie martwi na zapas,w szpitalu są położone,które będą czuwać nad przebiegiem porodu i będą mówić co ma pani robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie niby mówią co robić ale człowiek w amoku i tak nie słucha. Slyszlaam właśnie ze nacięcie nie boli bo nacinaja gdy jest skurcz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozornie nie na temat...ale...nie szczep dziecka przez co najmniej 3 mc, dzięki temu nie będzie miało potwornych kolek. A brak kolek równa się przespane kilka godzin więcej na dobe. Ja spałam po 3. Ma sa kra. Po każdym szczepieniu było gorzej. Tak przez 4 mc. Koszmar. Szzepionki niszcza jelita. Im później tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież szczepienia są obowiązkowe. Nie pójdę zaszczepić to jeszcze mi zarzuca ze nie dbam o dziecko i gdzieś zgłosza znając nasze służby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko szczepilam od razu dobę po porodzie i nic mu nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pójdę zaszczepić to jeszcze mi zarzuca ze nie dbam o dziecko i gdzieś zgłosza znając nasze służby. Xxx Masz prawo odroczyć szczepienia na jakiś czas. Teraz masz trochę wolnego poczytaj sobie o swoich prawach na temat szczepień i jak zajmować się maleństwem po przyjściu do domu.Noworodek budzi się co ok.3godz. Na jedzenie i zmianę pieluszki ,kupkę poczujesz ;) a później niemowlę staje się bardziej aktywne za dnia i w nocy budzi się co 2-3godz. najlepiej gdy łóżeczko postawisz na jakiś czas u was w pokoju. Takiego maluszka raczej nic nie boli często (chyba,że kolki między 2-6miesiącem życia) płacze gdy ma mokro lub jest głodne lub po prostu potrzebuje bliskości i trochę noszenia na rękach (ale nie przesadzaj bo się przyzwyczaja ) pomaga również bujanie w kołysce lub huśtawce dla niemowląt. Dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję :) coraz bardziej się boję . Jestem w 34 tyg i boję się że może mnie złapać w każdej chwili a szczerze powiem ze wolałabym żeby nie . Mam remont pokoju maluszka i musze wszystko później doprowadzić do ładu . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja2323
Ja też obawiałam się tyle porodu jak maluszka, żebym sobie potrafiła z nim poradzić, widziała czego chce jak będzie płakać. Okazało że po porodzie cesarką nie miałam pokarmu, musiałam podawać mu sztuczne mleko z dodatkiem probiotyku ffbaby. Bardzo przeżyłam pierwsze dni w szpitalu, czułam się gorsza że nie mogę własnego dziecka wykarmić jednak w domu pokarm napłynął i wtedy wszystko zaczęło się układać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×