Widziałam dziś ohydnie bogatą młodą kobietę, gul mi skoczył z zazdrości

pod biurowcami Eurocentrum przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie, nie dość że ubrana w drogie ciuchy, widać z daleka ze to żadna zara czy inne szmaty sieciowe, wypasiony mercedes, ona sama piekna , fryzura jakby wyszla prosto od stylisty , makijaz profesjonalny, no k***a mac , żółć mnie zalala, gul mi skoczyl z zazdrosci, jestem niesamowicie sfrustrowana tym jakim gó/wnem jestem... wy tez tak macie ? gdy uświadamiacie sobie ze jestescie nikim ?

a to kasa jest wyznacznikiem tego czy jestes kims? :D padłam...

uważasz, że jestes nikim, bo nie masz kasy? żałosne.

Niestety " jak Cie widzą tak cię piszą " Także niestety kasa jest bardzo ważna , sama jak szlam na interview to pożyczyłam płaszcz Burberry i torbę LV od koleżanki bogatszej odemnie ( za jej namową) i prace dostałam . Mam dobre CV , ale nigdy nie myślałam ze takie rzeczy sa ważne . Autorko i ty będziesz miała te rzeczy tylko nie zaraz.

Znam takich co mają kase a nie maja poczucia własnej wartosci..ciagle zabiegaja o uznanie i komplementy..ja jestem biedna ale nie odczuwam zazdrosc***atrzac na bogatych ludzi,nie zatruwam sie myslami ze oni mają cos czego nie mam ja,moze to przez to ze szczescia nie upatruje w bogactwach ale w pomaganiu innym..poza tym ciesze sie ze mam zdrowie ,rece które mogą zapracowac na te najpotrzebmiejsze rzeczy,oglądam ludzi którzy maja naprawde tragiczne sytuacje i dziekuje Bogu ze nie jestem na ich miejscu..a jesli chodzi o powodzenie u mezczyzn to nie narzekam mimo ze sukienki nosze tanie

Chyba bardzo młoda jesteś, autorko. Pieniądze nie są w życiu aż tak ważne, jak ci się teraz wydaje, a już na pewno nie najważniejsze. Jakie masz wykształcenie?

W poprzedniej pracy miałem do czynienia z bardzo zamożnymi ludźmi i ani razu nie czułem zazdrości, większość tych osób które poznałem to zwykłe prostaki którym słoma z butów wystawała i chyba nawet się cieszę że nie należę do takie "elity". Pieniądze w życiu to nie wszystko, drogie ciuchy, biżuteria, samochody, samoloty, jachty dają pozorne i krótkotrwałe szczęście.

Żałosna jesteś.Ja nawet jakbym była miliarderka to nie obnosilabym się z tym.Kasy mi w sumie nigdy nie brakowało, tzn moim rodzicom, ale nigdy z tego powodu nie czułam się lepsza.Nie szłam do prywatnej szkoły bo nie chcialam .Przyjaznilam się z ludźmi ze względu na charakter a nie zamoznosc.I z wygladu jestem przecietna, schludna choć stać mnie na lepsze rzeczy.

Autorka to pustak

Jestem lekarzem widziałem wiele osób, ale nigdy w pełni szczęśliwego bogatego człowieka. Sam jeżdżę Porsche Cayenne, ale kosztem czego? Rodziny, wolnego czasu. Mam pieniądze i to wszystko, zakup nowych rzeczy już mnie nie cieszy.