Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćszok

pogodzenie pracy z domem i dzieckiem

Polecane posty

Gość gośćszok

Mam 3,5 letnią córkę , poszła od września do przedszkola a ja w końcu wróciłam do pracy ale niestety okazało się że córka tak bardzo chorowała że zrezygnowaliśmy z przedszkola a ja zrezygnowałam z pracy ale nie tylko choroba córki była powodem rezygnacji z pracy , zupełnie nie potrafiłam pogodzić pracy z zajmowaniem się córką i prowadzeniem domu mój dzień wyglądał tak : pobudka 6.00 szykowanie śniadania dla mnie córki i męża , potem jedliśmy ja odwoziłam córkę do przedszkola a potem jechałam do pracy na 8.00 po pracy odbierałam córkę , wraz z nią zakupy w domu byłyśmy na 16.30-17.00 odgrzewanie i jedzenie obiadu , potem zmywanie, ogarnięcie kuchni, wstawienie prania , zabawa z córką , o 19.00 wracał mąż i jadł obiad ja w tym czasie kąpałam córkę , potem czytałam jej bajkę około 20.30. córka zasypia a ja gotowałam obiad na następne 2 dni lub sprzątałam , mąż pracuje od 8.00 do 19.00 padnięty (praca fizyczna) wiec niewiele mi pomoże większe porządki i prasowanie w weekendy tak to wyglądało , zero czasu dla siebie wieczna gonitwa a dziecko i dom trochę zaniedbane jak zrezygnowałam z pracy jest znowu dobrze czysto w domu, zero pośpiechu , mam więcej siły i czasu dla siebie jak wy to robicie że godzicie pracę w wychowaniem dziecka i domem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie masz jakiejs babci czy cioci, ktora ci moze pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak jak ty:(:( tylko córke budze dopiero o 6.45. Masakra jest. Myśle o drugim dziecku zeby być w domu. A potem moze mama mi pomoze bo wezmie rok urlopu w szkole. Nie wiem ale też mam dość wracamy o 16.45-17. Dzień zmarnowany córka nie lubi przedszkola...fatalnie jest. Moja ma 3l i miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, prawda jest taka, że sensowne pogodzenie pracy i opieki nad dzieckiem jest trudne, bo w dzisiejszych czasach mało kto pracuje do 14:00-15:00:/ W Twoim przypadku rozwiązaniem ewentualnie jest praca na pół etatu lub 3/4, wychodziłabyś wcześniej, masz więcej czasu na ogarnięcie wszystkiego. U mnie wygląda to tak, że mam pracę zmianową, a mąż ma możliwość przychodzenia z rana na dowolną godzinę (byleby był te 8 godzin), więc jakoś sobie radzimy, choć też nie ma łatwo, bo ja mam nieciekawy dojazd i sporo mi na to schodzi. Ale generalnie jakoś się dzielimy obowiązkami, choć nie ukrywam, że gdyby mój mąż pracował tak jak Twój to ja w ogóle nie miałabym opcji pójścia do pracy ze względu na te zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszok
nie mam nikogo do pomocy , moi rodzice mieszkają 300 km od nas , tesciowa mieszka blisko ale nie chce pomagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka poszla do zlobka jak miala rok a ja wrocilam do pracy. Mieszkam w UK i na wszelkie choroby dziecka trzeba brac urlop. Powiem Ci ze przez pierwszy rok byl kosmos. Mala caly czas chorowala a my z mezem na urlopach. Teraz po dwoch latach ogarnelismy sie. Grunt to sie nie poddawac tylko zorganizowac. Mroze jedzenie Pralke wlaczam z zaprogramowanym opoznieniem wiec jak przychodze do domu to wlasnie konczy prac. Zakupy maz robi w weekend na caly tydzien, daje mu dokladna liste Olewam prasowanie dla dziecka, od zmietych ubran jeszcze nikt nie umarl, tak samo nie prasuje poscieli i tego typu bzdur. W sobote rano ogarniam dom a w niedziele jezdzimy obowiazkowo na wycieczki to jest dzien caly tylko dla nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje fiz w dużym markecie . Mam tylko jeden weekend wolny .Chodzę na rożne zmiany . Maz ma 40 km do pracy i 3 zmiany . Nie mamy do pomocy żadnej babci . Mamy jedno dziecko i bez problemu dajemy rade .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszok
gościu z 13;35 podziwiam dla mnie te 3 miesiące godzenia pracy z domem i dzieckiem to była masakra w weekendy było tak : sb pół dnia sprzątanie po w tygodniu nie ma czasu a w nd pół dnia prasowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko da się jakoś pogodzić. U nas dzień wyglądanastępująco wstaje o 6 pije kawe ogarniam się, syna budze 7 pare min po, śniadanie ubieranie i na 8 idzie do przedszkola. Ja jeżdzę na 9 do pracy, Odbieram go o 16 zakupy obiad w domu, czasem trzeba jeszcze jechać coś załatwić , sprzątanie w domu, pralka zmywarka zabawa z małym kąpielgotowanie obiadu na następny dzień. Mały idzie spać o gdzieś około 20:30/21. Ja siadam do pisania dr jak mam siłe i kończę obiad na jutro. Wiem ze dużo zalezy od godzin pracy no ja mam pod tym względem idealnie bo pracuje 9-15 plus piątki wolne, w weekend czasem jakiś dyżur się dodatkowy. Dodam, że wychowuje prawie 4 l synka sama.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to ty nigdy do pracy nie wrócisz? za szybko odpuściłaś , moja rada zaangażuj męża do roboty w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie powinnaś rezygnować z przedszkola. Dziecko choruje często bo dopiero kształtuje sie jego układ odpornościowy i musi sie po prostu wychorować zanim nabierze jakiejś sensownej odporności. To że teraz nie chodzi do przedszkola to jedyne co sprawi to to że ten etap wychorowania się przejdzie na okres szkolny i wtedy dopiero będzie więcej kłopotów bo dziecko będzie musiało zaległości szkolne nadrabiać w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko twoj dzien to bajka moj zacynal sie 4. 45 i konczyl o 20, 30 i co powiesz?? ninia siedzila do 21 a ja acynalam o 21 domowe obowiazki dramat nienawidze pracy i pracowacale musze co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 14;40 masakra to gdzie ty pracujesz ? ty w ogóle dziecka cały dzień nie widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w godzinach 7.15-15.15. Ja wstaje o 5.00. Ogarniam siebie,robię śniadanie córci,przygotowuje drugie śniadanie dla córci, o 5.45 budzę ja,ubieranie,mycie śniadanie i jazda :). 06.30 wyjeżdżamy z domu,w przedszkolu 6.45-50. Na 7 jestem w pracy. O 15.30 odbieram mała,z nią jakieś zakupy szybkie( z reguły raz w tyg robię duuuuuze zakupy ) i po 16 jesteśmy w domu. Wtedy ona chwile odpoczywa,ja wstawiam jakiś obiad,pranie. Potem bawię sie z nią,potem bawi sie sama a ja dokańczam obiad. Około 19 kąpiel,kolacja i sen i Max 20 mała śpi. Jestem samotna mama- nie mam nikogo do pomocy.Mala ma 4 lata,do przedszkola chodzi drugi rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wstaje o 4.20. Najpierw szykuje siebie, później wstaje mąż, ja robię w tym czasie śniadanie i budzę dziecko. Jemy śniadanie i o 6 wyjeżdżamy z domu. Pracuje od 7do 15;30.na sam dojazd schodzi około 40 min.Po pracy w domu jesteśmy około 17 bo zakupy ect. Gotuje na dwa dni, z dnia na dzień więc jak wracamy tylko ogrzewam. Później albo ja albo mąż zajmujemy się dzieckiem albo gotujemy wymiennie.sprzatamy na bieżąco i on i ja to samo z praniem. Gruntowne sprzątanie albo piątek pi południu albo sobota rano.Maz mi zazwyczaj pomaga więc schodzi dość szybko. Da się.Uwielbiam swoją pracę.nie umie z niej zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w markecie, maz jako magazynier. Usalilismy sobie rozne zmiany w pracy. Gdy maz miał na rano albo nocki, to ja popludnie, a gdy on mil popołudnie, to ja pierwsza zmiane. Na czas naszej nieobecności od 12.00/13.00 do 15.00 przychodzila do dziecka pani na emeryturze, która chciala sobie dorobić. Oczywiscie podzial obowiazkow, obiad i zakupy robil ten, kto akurat był w domu, weksze sprzataniew weeend. W zasadzie było ciężko, bo ciagle się mijaliśmy, bo ja kazda sobote bylam w pracy, o tego 1-2 niedziele w miesiącu tez. le przynajmniej strasznie tęskniliśmy za sobą i czekalismy na kazda chwile razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobudka 6.00 szykowanie śniadania dla mnie córki i męża , potem jedliśmy ja odwoziłam córkę do przedszkola a potem jechałam do pracy na 8.00 po pracy odbierałam córkę , wraz z nią zakupy w domu byłyśmy na 16.30-17.00 odgrzewanie i jedzenie obiadu , potem zmywanie, ogarnięcie kuchni, wstawienie prania , zabawa z córką , o 19.00 wracał mąż x chwila bo cos mi tu nie pasuje ale moze sie myle , twoj maz duzo pozniej wraca wiec i tez duzo pozniej wychodzi , z jakiej racji wiec ty robisz mu sniadanie??? twoj maz powinien wstawac z toba i on robi dziecku i sobie sniadanie a ty obrabiasz siebie , moj maz pracuje w szpitalu jest oddzialowym pielegniarzem i jak ma do pracy na 13 to i tak wstaje rano o 7 ze mna wtedy on ogarnia dziecko a ja siebie pozniej ja jade z dzieckiem do przedszkola a on przewaznie idzie jeszcze na godzinke poltora w kimke , nie ma takiej obcji zebym ja sie rano zarzynala a on smacznie chrapal . zakupy robimy raz w tygodniu duze , robie liste na 5 szybkich obiadow , dzieki temu nie musze biegac z dzieckiem po pracy na zakupy a drobiazgi jak mleko chleb kupuje maz jak wraca z pracy . rozumiem samotne mamy ale z tego co piszesz ty masz PARTNERA w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba wyżej chyba nie potrafi pojąć że nie każdy pracuje po 8 godzin dziennie, niektórzy są w pracy 12.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wstaje ok.6.00, bierze prysznic, robi mi kanapki do pracy. Ja wstaję ok.6.20, biorę prysznic, szykuję się, ok. 6.45 budzę dzieci. Ubieram je, czeszę, myją zęby. Ok. 7.15 wyjeżdżamy do przedszkola. O 7.30 zaczynam pracę. O 15.30 kończę pracę, przyjeżdża po mnie mąż, razem odbieramy dzieci z przedszkola. W pn. i wt. córka ma dodatkowe zajęcia. Wtedy o 16 ja jestem w domu z synem, a do 17 mąż z córką na zajęciach. W poniedziałek mam obiad z niedzieli, w inne dni dostaję czasami od mamy, czasami od teściowej, czasami coś zamówimy na mieście, czasami gotuję. Zakupy robi najczęściej mąż- większe raz na tydzień. Sprzątamy razem, ja prasuję i gotuję, ale najczęściej w weekendy i ewentualnie na zapas. Wszelkie prace do przedszkola, ćwiczenia od logopedy robię z dziećmi ja, ja je usypiam i czytam im bajki. Ogólnie nie narzekam. Wyrabiam się ze wszystkim. Brakuje mi tylko wyjścia na miasto, na zakupy, poszwędanie się bez celu samej. Mam duży piętrowy dom, na bieżąco dbam o porządek, ale nie wpadam w wir przedświąteczny- jeżeli jest zimno, pada deszcz albo jest mróz nie wyrywam sobie rąk, by umyć okna, które za kilka dni znów będą brudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś rozumiem to autorka pisze ze maz wraca o 19 wiec zalozmy ze zaczyna o 6 pracuje do 18 , to skoro zaczyna o tej 6 rano to musi wstawac przed autorka wiec powinien zrobic pierwszy wszystkim sniadanie jesli wstaje z autorka to powinien pomoc jej ze sniadaniem i dziecmi a skoro on jeszcze smacznie spi o 6 to z pewnoscia nie pracuje po 12 godzin, powinien wiec wstac wczesniej z autoka i jej pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze ze ja to tak zrozumialam ze on spi bo autorka nie napisala ze wstaja z mezem o 6 ona robi dla wszystkich sniadanie maz w tym czasie budzi i ubiera dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos ma prace jednozmianowa od 8-16 od pn do pt to jest pikuś. Moi rodzice 30 lat tak pracowali i dla nnie to norma. Podziwiac mozna tych co maja prace na rozne zmiany. To jest sukces pogpdzic tp wszystko i nie zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:52 Faktycznie, nie ma takiej "obcji" ja jebje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma autorki pracuje od 8-19 wiec spokojnie moze z nai wstac o 6 i pomagac w ogarnieciu i praca fizyczna nie jest tutaj wymowka , autorka daje mu odpoczac po pracy wieczorem , rano to on powinien jej pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sie potrafia dziady ustawic nie dosc ze wysylaja was do roboty to jeszcze rano wy musicie wszystko ogarniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś juz tak nie jeb bo dzieci naj***esz , tak faktycznie blad ! przyznaje sie , oczywiscie ze jest opcja a nie obcja a tak poza tym masz cos ciekawego do dodania na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakaś orka wstawanie latami prawie codziennie o 4, 5, czym tu się chwalić...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki, ja sama wychowuje córkę, nie mam alimentów ani żadnej pomocy, ale daje radę i jestem szczęśliwa. Daję radę! I w domu i w pracy :) nawet dorabiam do wypłaty udzielając korepetycji poołudniami, ale fakt.. pewne rzeczy trzeba odpuścić. Nie zawsze mam błysk, wypracowaną pościel itp, za to mam uśmiechnięte dziecko, dla ktorego znajduję czas i pełny portfel :-) grunt to organizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mniej prasuj, mniej sprzątaj. Razem w sobotę ogarnijcie. Kup zmywarkę koniecznie. Nie gotuj wieczorem tylko odpocznij po pracy wrzuć ryż do wrzątku usmaz rybę kup surowkę. Masz duże dziecko co się soba zajmie. Ja mam dwoje i pracuje. Młodsze nic nie da zrobić nic totalnie nie śpi po nocach. Oboje pracujemy. Z pracy nie chce rezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odkąd mam dziecko mysle, że mamy pracujące mające jeszcze 2 dzieci to nie ludzie tylko cyborgi. Boże dokąd ten świat zmierza. Powinno byc po staremu, kobieta ogarnia dom i dzieci, a mąż zarabia na to wszystko. Tylko gonitwa za kasą, a potem sie dziwic ze dzieci sa zaniedbane wpadają w złe towarzystwo skoro rodzice w pracy od rana do wieczora. Smutne to nasze zycie:-(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×