Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oszukano mnie

Polecane posty

Gość gość

Od kilkunastu lat tkwię w związku bez seksu. Oboje z partnerem nie mieliśmy wcześniejszych doświadczeń seksualnych, ale nic nie zapowiadało późniejszego dramatu. Partner łudził mnie, że będziemy mieli udane życie seksualne, ale wciąż coś stało na przeszkodzie. A to jesteśmy za młodzi, a to nie ma gdzie, a to zmęczony. Ja zawsze zaspokajałam go oralnie, on mnie ani razu. Nigdy nie miałam z nim orgazmu. Na początku cierpliwie czekałam. Pociągał mnie i sądziłam, że wszystko się ułoży. Potem jakoś uśpiłam w sobie tę sferę, zajmowałam się pracą i swoimi pasjami, życie codzienne układało się dobrze. Ale od jakichś 2 lat jestem sfrustrowana, czuję się oszukana i wykorzystana (ja zawsze go zaspokajałam, nie mógł narzekać, choć jak już zaczęłam to robić bez przyjemności, wiedząc że i tak mnie już nic nie spotka w nagrodę, bezczelnie mi powiedział, że "to przestało go kręcić"). Nie twierdzę, że jest zły, to dobry człowiek, ale w sferze seksu nieudolny. Jestem młoda i atrakcyjna. Dlaczego mnie to spotkało. Co robić? Zrezygnować z seksu i dalej tkwić w takiej przyjacielskiej relacji czy szukać szczęścia z innym? To niełatwe, mamy potężny staż za sobą. To nie jest 2-letni związek, bo wtedy bym się nawet nie zastanawiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoista w łóżku, chyba lepiej by było gdyby był impotentem! Seks normalnie uprawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jakaś nie normalna jesteś że siedzisz z takim dupkiem, pewnie to ukryty pedał, a w domu ma służącą która mu jeszcze fiuta wyliże, ogarnij się dziewczyno i spierdalaj od tego ciula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju ale ty głupia jesteś że mu dogadzasz a on tobie nie ... ciekawe ile razy mu ciaglas a on nawet cie po muszelce nie dotknął :) na twoim miejscu bym go olał...ja mojej dogadzam i to bardzo dobrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore to delikatne okreslenie. Gosc moze jest pedalem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Chore to delikatne okreslenie. Gosc moze jest pedalem? X Nie MOŻE a RACZEJ NA PEWNO JEST.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak dałam się wrobić. Mój seks skończył się wraz z nocą poślubną. Gdybym miała mniej lat i więcej odwagi to dziada dawno bym pogoniła. Uciekaj od pedała, bo staniesz się taka sama jak ja - stara sfrustowana baba. Dobrze, że menda nie jest całym moim światem, to inaczej życie sobie organizuję, chociaż mieszkamy pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest gejem. Podnieca się przy mnie, kiedy ubiorę jakąś ładną sukienkę, ogląda porno z kobietami. Na 100% nie jest gejem. Niestety wszystko sprowadza się do tego brutalnego określenia, że ja mu "ciągnęłam" przy każdej możliwej okazji od początku związku. W domu, parku, na wakacjach, w wannie, kuchni itp. Czuję się wykorzystana po tylu latach. On niby po którejś awanturze się chciał poprawić, ale napawa mnie w tej chwili już tylko wstrętem. Po latach uważam, że się wkopałam w niezłe bagno, ale boję się, że mając już 30-stkę na karku nikogo rozsądnego już nie znajdę i zostanę sama. Boję się samotności. Nie chcę tylko faceta do łóżka, chcę mieć oddanego partnera życiowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna tak sie dac i to kilka latek ahahaha :D autorko zrob przerwe pol roku i znajdz nowego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie mów, że jesteś jeszcze cnotliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie krecilas go tylko bylas do spelnienia potrzeb elooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie PROWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz posłuchać samej siebie, czy da się jakoś partnera jeszcze uświadomić, poprawic, nauczyć? Czy wasze pozycie sprowadza sie tylko do seksu oralnego z Twojej strony? Zerwanie jest zawsze ostatecznością. Idealow nie ma ale tez nie mozna nie miec zadnych oczekiwan i potrzeb. Widać iż kwestia seksualna nie przoduje u Ciebie bo jakoś tyle lat przetrwalas w tym stanie. Obawiam sie ze pretensje o zaniedbanie Ciebie przeksztalcilas w niechec do seksu z nim aby go ukarac w jakis sposob. Zastanow sie dlaczego z nim byłaś, jesteś.. czy go kochasz czy tylko sie boisz bycia samej. Nie licz tu na fachową pomoc. Każdy odpowie za siebie a nie za Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby powyżej Masz dużo racji. Niestety nasze pożycie kończyło się na seksie oralnym z mojej strony. Pieszczoty na jakie mogłam liczyć z jego strony ograniczały się do pocałunków i dotykania na zachętę. Po jego wytrysku był koniec. Przez wiele lat nie widziałam w tym nic złego, czekałam. Nie jestem egoistką w łóżku i moim celem było zaspokojenie go. Miał to kiedy chciał. Jestem atrakcyjną osobą, kiedy się napalał zawsze kończyło się jego satysfakcją. Nigdy mu nie odmówiłam, bo mnie też to podniecało. Do czasu. W pewnym momencie przestało i zaczęłam tego unikać. Nie mogę powiedzieć, że on jest zły i egoistyczny. Na innych płaszczyznach na pewno nie. Jest po prostu nieudolnym kochankiem. Sfera seksu nie przodowała u mnie przez jakiś czas, ale teraz dopadła mnie frustracja i muszę radzić sobie sama. To dla mnie bardzo ważne. Nieraz chodzę z tego powodu rozgniewana ze łzami w oczach. Pytasz o miłość. Oczywiście, że go kochałam, miło spędzałam czas, ale przecież to samo można mieć z kimś innym, mając jednocześnie udany seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne co przychodzi mi do głowy to pomoc specjalisty. Nie jest to żadna reklama lecz autentyczna sugestia. Przy takiej pomocy dotarłabyś do przyczyn Waszej sytuacji (mogą się okazać nimi zupełnie inne kwestie, niż zewnętrzne okoliczności sugerują). Jeśli go przestałaś jednak kochać to należałoby pokonać strach przed byciem samej i próbować stworzyć relację bardziej Cię satysfakcjonującą. Ale moje podejście jest takie że najpierw dobrze próbować naprawić to co się ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×