Problem z facetem

Jestem w związku od 3lat i coraz bardziej zaczynam wątpić w jego sens. Mój chłopak, który ma 28lat zachwouje się jakby miał 80.. Po pracy przychodzi do domu, nic nie robi, nie sprząta, nie chce wyjść nigdzie na spacer ze mną, wiecznie zmęczony. Rozumiem że praca męczy, ale wielu ludzi pracuje, w tym ja. W weekend nasz wolny czas wygląda tak: wstajemy koło 10, pytam, czy po śniadaniu pojdziemy sie gdzies przejsc na spacer, mówi, że tak. Jemy śniadanie, pytam, czy gotowy, on mówi, że jednak nie bo musi coś tam zrobić, siada przy laptopie i gdyby jeszcze coś ważnego musiał zrobić do pracy, to byłoby to zrozumiałe, ale on włącza różne bezsensowne strony, albo w coś gra. Czas mija, godz. 14, jemy obiad, pytam ponownie czy po obiedzie pójdziemy, mówi, że tak, ale po obiedzie stwierdza, że musi się położyć, i potrafi przespać kilka godzin! i po dniu, i po spacerze. Z 2 miesiące temu byłam z rodzicami moimi, moja siostra, jej chlopakiem i z moim w górach, taki 1dniowy wypad, pobliskie góry. Wszyscy szli normalnie bez marudzenia, a ja prawie, że musiałam go wciągać siła bo on nie daje rady, co chwile siadał, mowil że zmeczony, no ludzie, moi rodzice po 50 i dali rade, dzieci wchodzą i tyle sie nie namarudza, co on. I pokazywał swoje humory. Juz nie wiem, co robic. Jestem osoba, ktora lubi spacerowac, wychodzic gdzies, cieszyc sie ladna pogoda, przyroda. I meczy mnie takie coś.. Co o tym sadzicie?