Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy mieszkajace na 3 pietrze w bloku bez windy. Jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość gość

Jak radzicie sobie z małym dzieckiem? Jak znosicie wózek i dziecko? Warto kupić takie mieszkanie na 3 piętrze bez windy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znosimy wózek? pogięło cię? wózek stoi na parterze, obok skrzynek, i to nie tylko mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, ze na klatkach schodowych nie można stawiać wózków. Niektóre spółdzielnie maja takie regulaminy. Zostawiając wozek na parterze bałabym, że sie pobrudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas kradli wozki wiec ja trzymam w mieszkaniu....ale ja mieszkam na 1 pietrze wiec zniesienie go to nie problem. W dodatku mam lekki wozek (wazy niecale 10 kg - gondola) wiec go sobie znosze przed spacerami, od razu wracam po dziecko i idziemy na spacer :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej, żeby się pobrudził czy żebyś spadła z tym ustrojstwem ze schodów? Mój stał albo w klatce, albo nawet przed klatką. Albo na parkingu w bagażniku w samochodzie. Problemu 0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w piwnicy nie macie wozkarni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wózek Anex się świetnie sprawdza do znoszenia bo jest lekki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narazie myślimy nad kupnem mieszkania i spodobało nam się mieszkanie na 3 piętrze. Jest ładne i nie wymaga remontu. Ja aktualnie jestem w ciąży i trochę boje się że bedzie ciężko z tym wózkiem. Boje sie troche zostawiać wózek na parterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ja tam troje wychowalam na 4 piętrze.Trochę ruchu nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w takim mieszkaniu (wynajmuję) z sublokatorką. Sublokatorka ma dziecko. Wózek zostawia na pierwszym półpiętrze/klatce. Normalnie niezapięty (w budynku jest tylko 6 rodzin, po 2 na klatkę, drzwi zamykane na domofon). Jeśli masz możliwość to też tak rób (tylko może zapytaj sąsiadów tej klatki czy im nie przeszkadza - nie powinien). U nas nikomu nie zawadza (ale to nie jest duży szeroki wózek, taki jakie ludzie mają często w Polsce, tylko Bugaboo więc nie jest ciasno mijając go). Ona nie narzeka na mieszkanie na 3 pietrze. Mieszka tak od 2 lat. Dziecko ma ponad rok. Mówi, że nie zamieniłaby na parter i nie przeszkadza jej te kilka schodów i noszenie dziecka na rękach albo toreb. Jak wraca z zakupów to wyjmuje torby w wózka, wózek wnosi na 1 klatkę, zostawia dziecko na dole, wnosi torby na górę, schodzi po dziecko i gotowe. Jak było małe to często chodziła z chustą (taką elastyczną wiązaną) zamiast z wózkiem. Mnie zresztą też nie przeszkadza położenie tego mieszkania, bo 3 piętro to pestka w porównaniu z moim poprzednim lokum, gdzie musiałam latać na 5 piętro bez windy - szczególnie z meblami w czasie przeprowadzek. Tak samo jak idzie do kontenera ze śmieciami to też znosi worek, potem wraca po dziecko, dziecko zostawia przy drzwiach żeby ją widziało, wyrzuca śmieci i wraca z dzieckiem na górę. Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba faktycznie nie jest to taki problem a mieszkanie jest bardzo ładne. Drugie mieszkanie które nas zainteresowało jest na parterze ale jest troche do remontu. Jakos nie uśmiecha mi sie remont w mieszkaniu z niemowlakiem. Chyba zdecydujemy sie na to mieszkanie na 3 piętrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parter się opłaca bardziej tylko wtedy jak masz np. ogrodzony duży ogródek z tyłu budynku pod balkonem, bo wtedy możesz go wykorzystać dla dziecka (zrobić mu mini plac zabaw, dmuchany basen latem) i nie musieć z nim tam bezczynnie siedzieć, tylko zamiast tego doglądać z balkonu, dawać jedzenie i picie przez balkon itd. To jedyna przewaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od tego bloku jest 50 m do parku to z dzieckiem będzie gdzie wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nosiłam, nie musi regulamin mi czegoś wyraźnie zabraniać, po prostu to jest dla mnie oczywiste że nie zatawia się klatki schodowej, bo to droga pożarowa. Mam własne mieszkanie z miejscem na wózek, i owszem- nie każdy ma dzieci, ale jakby każdy z sąsiadów wystawiał jak nie wózek, to rower, komodę z butami czy co tam mu przyjdzie do głowy to byłby jeden wielki burdel. Nie mówiąc o tym że kręcą się obcy, w kamienicy są studenci- przychodzi dużo różnych gości, przychodzą czaem panowie pogrzebać w śmieciach, bałabym się że będzie kogoś kusić żeby ukraść albo zniszczyć, mimo że raczej nie było żadnych wybryków do tej pory. Dodatkowo dziecko tam śpi, leży, jakoś niehigieniczne mi się wydaje zotawianie tego na większość doby na klatce. Wózek wybierałam możliwie lekki i łatwy do składania. Jak chodziłam z małym niemowlakiem, rozkładałam na części- w jednej ręce niosłam za szelki gondolę z dzieckiem, a na drugim ramieniu- złożony stelaż. Nie wyobrażam sobie nieść wózka przed sobą w wyciągniętych rękach, proszenie się o wypadek. Dlatego dla mnie było istotne żeby to wpięcie i wypięcie gondoli było szybkie i wygodne. W pierwszych tygodniach często korzystałam też z fotelika- nosidełka wpinanego w stelaż, jeszcze pewniej się czułam jak niosłam w jednej ręce takie przypięte porządnie dziecko a na drugiej stelaż właśnie, i ogólnie starałam się korzytać ile się da z pomocy męża i z chusty. Najgorzej właściwie było jak odstawiliśmy godnolę a synek jeszcze nie chodził, wtedy czasem nosiłam w całości, ale częściej na raty- wózek na dół i wracałam po dziecko, albo dziecko do mieszkania i wracałam po wózek. Na szczęście mały szybko zaczął chodzić, i takiego noszenia nie było za wiele, jak już dreptał to jego za rączkę i znowu, złożony wózek na ramię.Jak miał ponad roczek przesiadł się na parasolkę, to już w ogóle było po problemie, raptem kilka kg na pasku na plecy sobie zakładałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadziłaś za rękę po schodach ledwo chodzące dziecko? W dodatku mając drugą zajętą wózkiem? Nie wierzę. Przecież takie dziecko przewraca się chodząc po schodach, zwisa ci na ręku po karę kroków. Takie maluchy się znosi na rękach. Chodzić tak po schodach za rękę to można dla zabawy jak się ma kupę czasu i dwie ręce wolne do asekuracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i takie noszenie wózków na ramieniu albo plecach to przecież brudzi ubranie, bo koła są w błocie i piachu, stelaż zakurzony. jakoś średnio realny ten opis. Chyba, że wychodzisz w takich ciuchach których nie szkoda i brudu na nich nie widać, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnego noszenia wózka. Trzymałam w bagażniku samochodu. I juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prowadziłam za rękę dziecka które ledwie chodzi, prowadziłam dziecko które chodzi pewnie i samodzielnie. A tak się poruszał jakiś miesiąc- dwa po tym jak postawił pierwsze samodzielne kroki. Nie mam nie po kolei w głowie, gdyby nie było to bezpieczne to bym tego nie robiła. Owszem, było powoli, dwa kroczki na stopień, ale jak dla mnie- pewniejsze niż niesienie go na jednej ręce. Co do stelaża- uwierz mi że da się go nosić normalnie, tak żeby się nie pobrudzić. Zakładam że takie uwagi są od osoby która nawet nie próbowała. Owszem, koła są brudne, stelaż nad samymi kołami bywa brudny- jeśli jest mokro, ale nie przesadzajmy, nosiłam zawsze kołami na zewnątrz, a nie w swoją stronę, a górna część stelaża specjalnie brudna nie była. To tak jakbym pisała że nie wezmę dziecka na ręce bo ma nóżki zakurzone, albo że po spacerze mam brudną i zakurzoną torbę. W domu co jakiś czas przecierałam i tyle, ale jakiś specjalnych starań utrzymanie czystości nie wymagało. I nie twierdzę że to jest super wygodne i komfortowe wyjście, po prostu da się tak bez większych problemów zakładając że jest się przeciętnie zdrowym i sprawnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam w bagazniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że my mamy jeden samochód a nim mąż dojeżdża do pracy. Niestety będę musiała wózek po prostu znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:33 Kazdego szkoda. Na jakie odpowiedzi tu liczyłas? Cudowne znoszenie siła woli? Nie ma innej mozliwosci niz bagażnik, piwnia/wózkownia, noszenie albo klatka schodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci jeszcze mogę poradzić, że jeśli nie musisz codziennie wychodzić to tego nie rób. Zakładam, że macie balkon. Wystawiaj dziecko w wózku w gondoli na balkon w porze spania i tyle. Zakupy załatwiaj co kilka dni samochodem jak mąż wróci z pracy. Nie musisz codziennie robić rundy po osiedlu i tachać wózka po schodach, jeśli nie jesteś niezmotoryzowaną samotną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serdecznie odradzam mieszkanie w bloku bez windy. pomysl z niewychodzeniem kiedy nie trzeba jest poroniony, bo spacer to spacer, a bycie uziemionym doprowadza do szalu na dluzsza mete. znosze i wnosze dziecko z wozkiem na 3 pietro juz ponad rok i mam serdecznie dosyc, czekam juz na przeprowadzke (jeszcze kilka miesiecy). jak synek byl maly to trzymalam podstawe wozka na dole przypieta do poreczy schodow a gondole nioslam z dzieckiem w srodku. z kilku powodow, po ok 7 miesiacach nie moglam na dole zostawiac juz nic. niestety, ze spacerowki 2w1 nie jestem w stanie korzystac, bo przy dziecku wazacym 11kg, jest to niemozliwe. kupilam lekka plastikowa spacerowke <5kg, ale z dzieckiem i zakupami wnosze prawie 20kg, codziennie i dostaje juz szalu. kazdy spacer jest dla mnie ogromnym wysilkiem fizycznym zamiast przyjemnosci. ja przed narodzinami dziecka wyboru mieszkania nie mialam, bo juz wtedy wiedzielismy ze za rok-dwa bedziemy na swoim, ale gdybym byla w ciazy i miala decydowac, nigdy nie zdecydowalabym sie na 3 pietro bez windy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiesz co gadasz. Wiele kobiet (pomijając szajbnięte pierworódki, które urządzają dzienne maratony, bo myślą, że tak ma być) wywala wózki na tarasy i balkony, nawet mieszkając w parterowych domach. Nie musisz codziennie latać po ulicy z twoim czołgiem ani kupować dzień w dzień po 1 bułce w piekarni pani Tosi. Pomyśl logicznie. Dziecku bez różnicy czy śpi na balkonie, czy śpi pchane po ulicy. Powiem ci, że nawet lepiej jak nie jest pchane po tych wyboistych chodnikach, kostkach brukowych i dziurawych jezdniach, bo dzisiejsze czołgi mają wujową amortyzację i tylko narażają mózg dziecka na niepotrzebne wstrząsy. Poza tym nie będzie tak uzależnione od bujania jak nie będzie wkoło wożone, a ty będziesz mogła ogarnąć siebie w czasie drzemki. Na zakupy wygodniej jeździć samochodem i załatwiać je bez dziecka, bo nic cię nie rozprasza i nie spędzasz na nich kilku godzin. Przyjrzyj się doświadczonym matkom kilkorga dzieci: widzisz, żeby któraś codziennie odbębniała spacer? :D Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na spacer możesz sobie chodzić, ale niekoniecznie ciągnąc za sobą dziecko. Nawet bardziej na zdrowie wyjdzie ci szybki marsz albo jogging jak mąż wróci ci z pracy. Albo marsz do sklepu i z powrotem bez dziecka, jeśli już codziennie musisz wydać te kilka złotych dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej :) Sama mieszkam na 3 piętrze i dla tego szukałam wózka który będzie lekki ale jednocześnie dość duży i na pewno wygodny dla dziecka. Wybór padł na Anex Cross. Lekka aluminiowa rama z dużą gondolą i bardzo fajna spacerówką . Waga wózka z gondolką to nie całe 12 kg. Daję radę znieść go na dół ale oczywiście nie jest łatwo :) Mamy wózkownie na dolę ale nie zawszę jest miejsce aby zostawić w niej stelaż. Ale jak już jest to biorę tylko gondolkę pod pachę i wtedy już nie ma żadnego problemu. Wózek fajnie wykonany .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, świetne pytanie! Niedługo też będę mamą i mieszkam na 3. piętrze bez windy - nie wyobrażam sobie wnoszenia wózka ani zostawiania go na dole - na bank go ktoś ukradnie, pomijając kichanie, kaszlenie i brudzenie wózka przez innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz problem skoro nie wyobrażasz sobie ani wnoszenia wózka ani zostawiania to co mamy Ci doradzić? Może kilka osób z kafe się skrzyknie i będzie robić dyżury pod Twoim blokiem, żeby zawsze móc Ci wnieść wózek. Albo przypilnować na dole. No bo nie wiem co jeszcze można byłoby wymyśleć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurffaa a potem ludzie mieszkajacy na parterze utykaja miedzy tymi gratami na 4 kolkach bo damulkom nie chcacym miec nikogo nad glowa nie chce sie wózka wtargać na 3 pieterko, ktore przeciez wg was nie jest zadnym problemem....jestescie zalosne.puste krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to, jak temat odsmażany, to się wypowiem: wolałabym mieszkanie w wielkiej płycie ze śmierdzącym zsypem niż to codzienne wnoszenie wózka. Jestem drobna, wózek z dzieckiem stanowi połowę mojej wagi. Na dole nie ma gdzie postawić wózka, muszę wnosić. Masakra, normalnie. Nawet nie chodzi o to, ze ciężko (a ciężko jak cholera), tylko że niebezpiecznie. Bardzo trudno utrzymać równowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×