Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Święta, problem z córką męża

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Chciałabym spytać Was co sądzicie o takiej sytuacji, bo sama już nie wiem co mam o tym myśleć i jak postępować. Od 6 lat jestem w zawiązku z mężczyzną, który ma dorosłą (34 lata) córkę. Córka mnie nie akceptuje i rok rocznie zaprasza swojego ojca na święta do siebie. Tylko jego. On z tego zaproszenia nie korzysta, bo twierdzi, że nie będzie zostawiał swojej żony samej w święta. No i córka ma pretensję, że on nie przyjedzie w święta z wnukami się nie zobaczy itd. Mąż jej w zeszłym tygodniu powiedział, że może w takim razie ona do niego przyjedzie to jej mąż będzie miał wolne i chwilę wytchnienia od niej w święta. No i teraz to jest już w ogóle obraza majestatu. Co Wy o tym sądzicie? Namówić męża, żeby tam jeździł sam, czy zostawić to tak jak jest? Gdyby np. Wasi rodzice nie akceptowali Waszych mężów, to spędzałybyście z nimi święta mimo wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sie z nia umowi na drugi dzien swiat , odwiedzi wnuki ty odpoczniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż postępuj***ardzo dobrze.Stoi po stronie żony.Córka jest dorosła m a swoje życie a ojciec/twoj mąż/też ma swoje życie .Skoro córka nie akceptuje tego to trudno jej decyzja. Ciesz się ze masz takiego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego Cię nie akceptuje? Ona nie ma 13 lat jest dorosła i powinna zaakceptować decyzję ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Już myślałam, że po naszej stronie jest coś nie tak i zaczęłam mieć poczucie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma rację, też bym nie jeździła na święta gdzieś gdzie mój mąż nie jest mile widziany, zostawiając go samego w domu w takim czasie. No chyba że macie możesz odwiedzić swoją rodzinę a on wpadnie na chwilę w odwiedziny u wnuków, bo bez względu na ich matkę, fajnie mieć z nimi kontakt, żeby później nie myślały że dziadek się odciął i nie chciał ich widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak facet z dwoma babami rodzine zakłada. Uważam że powinien jechać do córki. Czy to naprawde aż taki kłopot ? Przecież święta się ciągną aż przez 3 dni więc to chyba nie az taki kłopot dla niego w ten jeden dzień zajechać. A to że ona nie ma ochoty sie gościć w twoim domu to akurat normalne. Ja bym też na jej miejscu czuła to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
34 lata i nie może się pogodzić, że ojciec ma żonę? no kurfa nie rozśmieszaj mnie autorko :P tylko czasem nie wydziwiaj i nie namawiaj go na te wyjazdy samemu. To ty jesteś jego żoną i jesteś najważniejsza. Jezeli ktoś tu psuje rodzinne relacje tona pewno nie ty i nie twój mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wasi rodzice nie akceptowali Waszych mężów, to spędzałybyście z nimi święta mimo wszystko? " Tak bo to oni mnie wydali na świat i wychowali i mnie kochają, a że męża nie lubią ? Cóż jeśli go nie obrażają i zachowują się kulturalnie to mogą sobie nie lubić. Z tym da się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kobieto jest XXI wiek, a my jesteśmy dorośli. Nie ma co się dąsać i zachowywać jak 12 letnie dzieci. Ludzie się rozwodzą, wchodzą w nowe związki. Po co histeryzować? Matko kiedy ta cebulandia zacofana wreszcie dokona żywota w tej Polsce i zacznie się cywilizowany świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, czy córka wychodząc za mąż pytała ojca, czy taki zięć mu odpowiada? A może jednak kierowała się własnymi uczuciami i wybrała życiowego partnera samodzielnie, a ojciec to uszanował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, tylko nie da się już nazwać kulturalnym zachowaniem w sytuacji w której ktoś z pary małżeńskiej zaprasza do siebie tylko jedno. Takie reakcje mogą być u nastolatki która się nie może pogodzić z rozwodem i liczy na to że mamusia i tatus się zejdą, a nie u dorosłej babki, która powinna się cieszyć że tata układa sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej jakie nagle wszystkie solidarne. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ja bym chciała widzieć jak wasz rodzony ojciec któego kochacie sie na was nagle wypina nawet w święta, bo z waszą matką sie rozstał, a on znalazł sobie nową młodszą d'u'p'ę. która jest teraz całym światem Chciałabym widzieć waszą otwartość i życzliwość. Jakbym ja się związała z facetem który ma dzieci nawet i dorosłe jakie to ma znaczenie to z góry bym wiedziała z czym to sie wiąże i na co sie piszę a mianowicie z tym że z dziećmi sie nie bierze rozwodu jak z żoną. Jest się z nimi związanym aż do śmierci, a jeśli jakiś facet uważa inaczej to jest zwykłym c'h'u'j'e'm a nie ojcem. Ty masz dziada 365 dni w roku to ten jeden dzień na święta by ci nie ubyło jakby na te pare godzin sie przejechał do wnuków ale widać ile jest wart ten start cap, że na własne dziecko, wnuki sie wypina dupą. Zapraszając ją do was do domu automatycznie stawia ją w niezręcznej, krzywej sytuacji. Tez przejaw olewactwa. Beznadziejny gość. Tylko nie daj sobie spłodzić dzieciaka bo jak wam nie wypali za pare lat to i na twoje dzieci sie dupą wypnie na starość. Stary parch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad ty wiesz co sie stalo z jego pierwsza zona? Moze zmarla dawno temu i co facet mial byc w zalobie do konca zycia? I wtedy tez nie chcialabys widziec zony swojego ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kobieto jest XXI wiek, a my jesteśmy dorośli. Nie ma co się dąsać i zachowywać jak 12 letnie dzieci. Ludzie się rozwodzą, wchodzą w nowe związki. Po co histeryzować? Matko kiedy ta cebulandia zacofana wreszcie dokona żywota w tej Polsce i zacznie się cywilizowany świat." O nie nie Kochana. To właśnie twoje pokolenie jest pokoleniem o mentalności 12-latków które małżeństwo traktują jak zabawe, jak kupno nowych rękawiczek a stare w do śmieci. Żadni z was dorośli. Nie dodawaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:13 A no pewnie. Co sie bedzie dziećmi, wnukami przejmował. Niech s'p'i'e'r'a'd'a'l'a'j'ą na szczaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę jakby córka przyjechała do ojca na święta jakby zaprosił ją samą, bez męża. Relacje między dorosłym dzieckiem a dorosłym rodzicem powinny być równorzędne, tak jak pomiędzy dwojgiem dorosłych, bliskich sobie osób. Nie może być tak, że to ojciec ma większe zobowiązania wobec córki niż córka wobec ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie tatuś odmawia córce kontaktu i ją źle traktuje, tylko córka demonstracyjnie zaprasza ojca bez żony. To jest wbrew podstawowym zasadom dobrego wychowania, i nie ma co udawać że takie postępowanie jest ok. Zwłaszcza na święta- wiem że moi rodzice za moim mężem nie przepadają, ale jakbym przed świętami usłyszała żebym przyjechała sama albo sama z dziećmi bo go nie chcą widzieć, to na pewno by mnie nie zobaczyli. Co innego jak takie zaproszenie (przy innych okazjach) jest, choćby grzecznościowe, a mąż sam decyduje że może zostanie z dzieźmi i np. jadę sama na imieniny do taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może uważa że winnas rozpadowi jego mal,wnstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy na tej wigilii u córki będzie była żona twojego faceta? Jaki był powod rozstania? Bo jeśli ty, to wcale się córce nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak rozpieprzyłaś rodzinę to co sie dziwisz córce, ciesz się, że tylko tak postępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzinę rozpieprza ten, kto do tej rodziny należy, a nie osoba z zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego zawsze bałam się rozwodników z dziećmi. Nie ważne czy dziecko ma 2 lata czy 22. Mam za słaba psychikę na taką szarpanine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie, w każdym normalnie funkcjonującym związku, na pierwszym miejscu powinni być partnerzy dla siebie na wzajem a dopiero potem dzieci czy matka i ojciec. I to jest podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady. Babka ma 34 lata, nie jest jakas smarkula i oczekuje od ojca ze zostawi zone w swieta i przyjedzie do niej. Skoro uzywa swoich dzieci jako argumentu to niech uniesie sie ponad swoja dume i dla ich dobra oraz dla ich dobrych stosunkow z dziadkiem zachowa sie jak dorosla kobieta i spedzi jeden wieczor w roku z ojcem i jego zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż ma rację, ty się nie wtrącaj. Córka ma focha, i może cię nie lubić - ale to ty zdejmujesz jej z glowy obowiązek opieki nad ojcem. Za X lat będzie zachwycona że nie ona musi mu pampersy zmieniać. Rączki pewnie ochoczo umyje od wszelkiej pomocy, ale o spadek pierwsza wystąpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kilka lat w związku którego nie akceptowali moi i jego rodzice. Święta spędzaliśmy raz wigilie sami a w pierwszy dzień świat odwiedzaliśmy rodziców ( każdy swoich) za rok odwrotnie... na miejscu twojego partnera postąpiła bym dokładnie tak samo. Jego córka to dorosła osoba i ma prawo nie chcieć byś przyjeżdżała ale nie ma prawa Ciebie obrażać... a ty powinnaś to uszanować i mimo wszystko nie dopuścić do rozwalenia związku ojciec- córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w takim razie trzeba robić wszystko po dyktando tego kto akurat ma fochy? Czy gdyby twój partner nie miał kogo odwiedzić w święta zostawiałabyś go samego w domu i pojechała do rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to masz super męża. U nas sytuacja jest nieco inna ( jego córka ma 25 lat i tez mnie nie akceptuje, nigdy nawet nie zapytała go o nasze dzieci - jedno ma 5 lat, a drugie 2 latka ). jeśli ona zaprosilaby go samego na święta to podejrzewam, że pojechałby bez wahania zostawiając nas u mojej rodziny. Bo mąż ma prawdziwego hopla na punkcie swojej córeczki. A ona jest do bólu egoistyczna, wredna a na dodatek to typowy nierób i wciąż płacimy na nią kasę, bo mąż tak chce. wiec jak widzisz masz super sytuacje. zazdroszczę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×