Dzieci mojej koleżanki są zawalone zabawkami, że nie ma gdzie stanąć w pokoju

Moje dzieci mają mnóstwo fajnych, drogich zabawek.Teraz z wiekiem najlepiej starsza córka lubi rysować na tablicy i bawić się plasteliną.Malutka świetnie bawi się garnkami, pokrywkami, łyżkami drewnianymi:D pudełkami po kremie:D Wtedy chowamy zabawki do pawlacza i wyjmujemy inne, następne.Babcie rozpieszczają a my nie mamy na to wpływu.

a mnie tam nie obchodzi czy ktoś słucha moich sugestii i czy na siłę rozpieszcza. Jeżeli robi się tłoczno to zabawki idą w świat! trudno i nie obchodzi mnie, że szwagierka czy teściowa się oburzają. Grunt, że mojemu dziecku to nie przeszkadza i chętnie razem ze mną pakuje to czym się nie bawi. Zawsze mu tłumaczę, że to pójdzie do innego, młodszego chłopczyka, który jeszcze się czymś takim nie bawił i problemu nie ma. Nie rozumiem dlaczego jesteście takie bezwolne i bezsilne "o jeju cóż pocznę, ludzie mnie zasypują szmelcem, a ja nic nie mogę zrobić" no czy wy macie po 5 latek? Nawet jak nie jesteście w stanie przegadać rodzinie to musicie robić magazyn z pokoju dziecka? Matko nie mogłabym być taką niewolnicą ani śniętą rybą.

Ja stoczyłam długą batalię o autko sterowane, w którym dziecko może jeździć, które chcieli kupić teściowie (bo pierwszemu wnukowi dali to i drugiemu muszą!). Tygodniami walczyłam o to, bo raz że to prezent absurdalnie drogi, a dwa że nawet nie mamy gdzie tym autem syna wozić, a przecież nie będę dziecka pod korytarzu w te i z powrotem wozić (na ogródku nie ma warunków do jazdy czymś takim, nie ma chodnika przy drodze u mnie w miejscowości, a po drodze nie wchodzi w grę). 2 tygodnie tłumaczenia, obrażenia się ale auta finalnie nie ma. Paranoja :/

Najgorsze jest to, ze to nasza wina. Reka w gore, kto chcialby sie wyrwac z tego szalu prezentowego, ale tego nie robi, bo ktos cos sobie pomysli, powie, bo ktos sie spodziewa, bo dzieciom bedzie przykro... Sama jestem temu winna, bo w tym roku po raz pierwszy calkowicie zrezygnowalam z prezentow, ale tez malo honorowo, pretekstem jest slaba sytuacja finansowa i zaawansowana ciaza.

Ja nie daję dzieciom znajomych i rodziny prezentów materialnych, tylko vouchery na basen, sale zabaw, kino itp. Ewentualnie dorzucam plastelinę czy coś w tym stylu, coś co się zużywa. Wszyscy rodzice są wtedy zachwyceni albo tylko tak udają, bo jakoś nikt nie wpadł na pomysł aby się w podobny sposób odwdzięczyć. Moje dzieci są zasypywane plastikiem. Trudno. To nie koniec świata, robimy raz na jakiś czas porządki i już. Tylko żal mi, bo ten plastikowy szmelc jest taki nie ekologiczny

dokładnie, te nasze obawy...ja w tym roku chciałam zmienić przynajmniej te głupawą tradycję w najbliższej rodzinie, ze jak się nie widzimy w święta, to sobie nie podrzucamy prezentów dla dzieci...ale w koncu skapitulowała, jestem w ciązy...no ale kupiłam prezenty nie wypaśne ;), ale ambitne i nie po 200 zł na głowę :D

bo reguły każdy robi prezenty po swojemu, tzn. ktoś gustuje w plastiku, to kupuje i innym dzieciom tez plastik :D sporo ludzi uwaza ze dawanie dzieciom ksiązek to nietakt :D :D :D, a ja właśnie często daje :D

Książki to nietakt? Uwielbiam gdy moje dzieci (i ja też!) Dostają książki. Też często kupujemy.

No właśnie moje dziecko nie dostaje ksiązek :D

Jak wiadomo takie mamy konsumpcyjne czasy...a większość ludzi tez za dużo nie myśli, intelekt mocno przeciętny...więc jak słyszą kup dziecku to i to reklamy, bo to rozwija kreatywności, wspomaga rozwój, itd. itp. inne tego typu głupoty...no to wierzą, bo co nie kupią, nie chcą zeby dziecko było kreatywne??? no chcą! no i druga strona medalu, to dzieci zyjące ciągle w świecie bajek tv i reklam i wymuszające co krok, rodzice zawsze częściej czy rzadziej ulegną głównie dla świętego spokoju!!!

nie rozumiem o co autorce chodzi. chciałaś się dowartościować babo, bo jesteś taka na topie i nowoczesna elyta że niby zabawki to dla wyższych sfer obciach? co wy macie w tych pustych łbach. Zamknełaś dzieci w zimnych, pustych pokojach i pękasz z dumy bo jesteś taka 'ponad'? niczym się od swojej durnej koleżanki nie różnisz ona zapycha dzieci zabawkami, a ty jak typowa kafeterianka nowobogacka karierowiczka musiałaś dzieci powbijać do osobnych pustych cel bo dzieci KONIECZNIE muszą mieć osobne pokoje, bo jak będa miec razem pokój i nie daj boże zabawki w nim to umrą co nie?!

no i dobrze nie twoja sprawa ile mają zabawek zabawek cudze dzieci

Książki ? Zależy jakie te książki bo szczerze jak sie chodzi nieraz po wielkich molochach i sie widzi dział z książkami to oprócz oczopląsu to nic tam nie widzę. Ciężko o talenty w dzisiejszych czasach do pisania książek. Większość książeczek dla dzieci to widać na pierwszy rzut że takie zapchajdziury zarówno jak chodzi o tekst jak i o ilustracje na zasadzie byleby coś było. Książki na których się wychowaliśmy to miały jeszcze jakiś sens a te ilustrowane z naszych czasów to miały więcej uroku w obrazach niż to co dzisiaj gdzie jest więcej nawalone wściekłych kolorów niż przekazu jakiegoś w samym obrazie.

myślę że warto kupować dzieciom książki i bajeczki to jest bardzo rozwijające polecam http://sklep.bajkowa.tv/ tam można znaleźć fajne rzeczy dla dzieci