Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ślub córki z pierwszego małżeństwa, jestem druga zona

Polecane posty

Gość gość

Maz rozstał sie z pierwsza żona przeze mnie, to było 15 lat temu. Zawsze miał normalne relacje z dziećmi, utrzymywał ( płacił 3 tys alimentów , żona nie pracowała) . Spotykali sie i było zawsze poprawnie. Teraz córka epwychodzi za maz, cały ślub i wesele opłaca jej ojciec . Zaprasza na to wesele rownież swoich znajomych którzy byli nimi dawno temu i teraz tych nowszych. Na wseselu oczywiscie obie rodziny. I teraz pytanie: wielu znajomych uważa ze ja i nasza wspólna córka z drugiego małżeństwa, nie powinnismy iść na wesele bo to ja byłam powodem rozpadu pierwszego małżeństwa i ze względu na była zonę i jej rodzine nie powinnam sie tam pokazywać, maz twierdzi, ze wesele wyprawia ze wspólnych pieniędzy ( moich i jego ) ze jestem jego żona i on ma prawo iść ze mna. Jego żona nie ma partnera jest sama. Powiedzcie mi ale tak zdroworozsądkowo jak powinnam postąpić bo w sumie znam te córkę i jej narzeczonego, cała rodzine męża i w jakimś senie dokładam sie do węgla na 100 osób bo kasę mam z mężem wspólna i razem pracujemy. Jego zonę poznałam te 15 lat temu jak była afera ale nie awanturowalysmy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 15 latach Ty się wahasz ? jasne, że idź jesteś częscią rodziny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak , ale jego żona ma do mnie zal a to ślub jej córki wiec nie wiem czy to nie cos w stylu słonia w sklepie porcelany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza zona nie ma nic do gadania. Zwłaszcza po tylu latach :o Ja bym raczej sie zastanowiła, czy corka chce cie tam widzieć. Bo to jej ślub i wesele, i na tych uroczystościach powinni byc tylko tacy goście, którzy przyjdą dla niej, sprawia jej radość i będą sie z nią cieszyć. Jesli ja nie lubię faceta mojej koleżanki, to mam prawo zaprosić tylko ja, zeby mi jakis burak nie psul imprezy. Tak uważam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś żoną ojca panny młodej, i powinnaś być z nim na tej uroczystości. A panna młoda powinna się zająć suknią, tipsami, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dostałaś zaproszenie? Ty dla młodej jesteś obcą osobą. Jeśli nie dostałaś to znaczy, że cię tam nie chcą. Co zrobisz jak nie zostaniesz wpuszczona na wesele, albo cie ktoś wyzwie od najgorszych, gdy sobie popije, a twój mąż będzie zapatrzony w córkę co właśnie wyszła za maż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że nie powinnaś tam iść. Nie boisz się? Była żona i cała jej rodzina będzie miała okazję aby odpowiednio podziękować ci za to, że rozpieprzyłaś rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś po prostu spytać się tej córki. To w koncu jej ślub i jej goście. Myślę że jej zdanie jest najważniejsze. Dziewczyna powinna czuć sie komfortowo w tym najważniejszym dla niej dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To my wyprawiamy jej cała imprezę tzn jej ojciec ktory bierze kasę z naszej wspólnej , nie mam nic przeciwko bo problem nie w tym. Zaproszenia nie dostałam bo niby jak ? Ojcu miała wysłać ? Znamy sie, przychodzą do naszego domu, jego była żona nie jest awanturnicą i jej rodzina tez nie zachowuje sie jak prostaki, wszystko jest poprawnie. Pytam zupełnie o cos innego i prosze o odpowiedz tylko te osoby ktore rozumieją problem. Chodzi mi o matkę panny młodej bo dowiedziałam sie, ze jej to nie odpowiada ale dla córki bedzie milczeć i poza tym to nie ona wyprawia ten ślub . Nie ma tyle kasy, wiadomo. Zastanawiam sie czy ja to jakoś upokarza czy jest ok ze tam będę.zaznaczam ze wszyscy jesteśmy ludźmi kulturalnymi, nie ma mowy o aferach . Maz uważa ze przesadzam , kolezanki ze nie powinnam a ja sama chętnie bym poszła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezwzglednie isc nie wiem nad czym tu gdybyac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasza córka jest siostrą, nie wyobrażam sobie, żeby nie poszła. A Ty powinnaś zapytać pasierbicy jak uważa, bo to jej wesele. Ja osobiście uważam, że jeśli jesteś zaproszona, to powinnaś iść. Ja swoją macochę zaprosiłam, bardzo mi zależało na jej obecności - moja mama nie miała problemu z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jednak obawiasz się tej byłej żony? Nie upokarza ją tylko ona nie chce patrzeć na twój koorefski ryj i nie chce z koorfą usiąść przy wspólnym stole. Czaisz bezwstydna ściero? Jej rodzina zawsze stanie za nią i żebyś się nie zdziwiła jak po północy ktoś ci wrzątek wyleje na łeb, a ty nawet nie będziesz wiedzieć kto, bo takie będzie zamieszanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasiebica powinna cię zaprosić.Tak wypada.Ostatecznie można pójść.Byłam kiedyś na takim weselu.Na błogosławieństwie w domu rodzinnym był sam ojciec.Później z drugą żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×