Mam satysfakcję że pokazałem jej jak mam ją gdzieś

Po tym jak zostałem potraktowany, jak śmieć. Mimo że kocham ją i tęsknię to nie dam się tak traktować jak jakieś góówno.

gość dziś - ja mojemu pokazałam wczoraj dokładnie to samo!!! Też mnie potraktował JAK ŚMIEĆ.

Dopisze jeszcze, że w przeciwieństwie do Ciebie- nie czuję satysfakcji.

A może to ty wcześniej traktowales ja źle i w końcu nie wytrzymała i potraktowała cie podobnie! Zawsze byłeś wobec nie w porządku?

osoba z 05:47 ma rację. Ja poznałam faceta,który mnie ranił i oszukiwał od samego początku,oczywiście o wszystkim dowiadywałam sie powoli...byłam ylko narzędziem w rozgrywkach między nim a jego byłą a on na koniec powiedział mi,że to JA KŁAMAŁAM I ON W ZWIAZKU Z TYM NIE CZUJE SIĘ WINNY Z TYM CO MI ROBIŁ. A ja tylko przyjęłam wreszcie taktykę obronną,sam mnie tego nauczył. Nie warto traktować ludzi jak g****o bo to wraca. Teraz czujesz satysfakcję bo faceci tak mają,upajają zwycięstwem. Minie trochę czasu i zapłaczesz baranim głosem.

Byłem w porządku, to byl zbyt wczesny etap by mówić o jakimś złym traktowaniu, święty nie jestem, ale w tym wypadku nie zrobiłem nic takiego złego.

Raz piszesz jak to jej pokazałeś,że masz ją gdzieś a za chwilę ,że w sumie nic takiego nie zrobiłeś. Noo,pokazałeś ale to że masz satysfakcję szybko minie. Miłość można rozpoznać między innymi po tym,żę prędzej zrani się siebie niż ukochaną osobę. Nie chrzań więc ,że ją kochasz.

Może tylko tobie wydaje się że byłeś w porządku wobec niej. Być może ona od samego początku czuła coś do ciebie a ty ją olewales. Być może to od ciebie nauczyła się nie mieć szacunku do drugiego człowieka. Przemysł to.

W poście 06:52 już przypomniano, że miłość nie krzywdzi i nie cieszy się z cudzej krzywdy, więc odwołam się tylko do samego tematu dyskusji. "Mam satysfakcję że pokazałem jej jak mam ją gdzieś" jest wyrazem nieprzyzwoitego egoizmu, pychy, małoduszności i braku miłości. Gdzie ci mężczyźni, czy naprawdę prawie wszystkich wojna zabrała? Szlachetnych jak na lekarstwo.

O złym traktowaniu można mówić już pierwszego dnia znajomości, a święty na pewno nie byłeś i nie jesteś. W temacie świętości nie ma żadnej, prędzej świętokradztwo.

Ktoś, kto tak gada, musiał najpierw sam traktować kogoś jak śmiecia, potem otrzymać to samo lub nic, a na koniec udaje wielce skrzywdzonego. Banał.

Fajna logika. Ona mnie potraktowala jak smiec, ja nic zlego nie zrobilem, bo zbyt wczesny etap

O złym traktowaniu można mówić już pierwszego dnia znajomości. Nie ma czegoś takiego, jak zbyt wczesny etap na złe lub dobre traktowanie. Albo się traktuje innych dobrze, albo się ich tak nie traktuje.

gość dziś - zgadzam się! Nie ma takiego czegoś jak zbyt wczesny lub zbyt późny etap znajomości. Jeśli ktoś traktuje od początku bez szacunku to lepiej od razu brać nogi za pas!

gderanie nastolatka