Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wigilia jak to u was wygląda?

Polecane posty

Gość gość

Bo mi marzy się taka z nastrojowym oświetleniem, świecami w tle lecą koledy Śpiewanie kolęd odpakowanie prezentów zabawa z dziećmi i ogólnie spokój i brak pośpiechu. A jak znam życie znów będzie na wariackich papierach pośpiech nerwy żeby z wszystkim zdarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robota w kuchni od rana. pyszna kolacja oplatek i prezenty, potem koledy pogaduszki i relaks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby nie było pośpiechu, trzeba pewne rzeczy przygotować wcześniej. Tak mi się przynajmniej wydaje. U mnie wigilii nie ma w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jadę z mężem do rodziców, moja mama przygotowuje wszystko wiec staram sie jej pomoc przez to ze nie przeszkadzam i daje jej sie wykazać w kuchni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coz, ja mam 6 msc corke i 6 letniego syna. Robimy wigilie u nas. Jedzenie troche ja, troche tesciowie i rodzice. Co do nastroju, choinka zywa na dwa metry, wsze dzie lampiony, swiece, w kominku jak codzien teraz ogien, koledy z cd... Atmosfere w sumie tworza tez ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co te prezenty? No po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka u mnie też zawsze pala się lampiony fajne dekoracje ogień w kominku ale do tego wszystkiego jestem sama z dwójką dzieci 7i 3lata i jak siadam do kolacji ogarnia mnie takie zmęczenie ze hej. ....mąż pracuje do 15 tej wiec w domu jest ok 16 stej gdy ja wracam z dziećmi z pasterski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie mniej więcej tak wygląda. Ale spędzamy ją w naszym najbliższym gronie domowym - tzn. mąż, dzieci i ja. Rozwiązanie, które było tu krytykowane, ale w naszych domach rodzinnych też tak było. Wszystko co się da robimy wcześniej, aby w ten dzień już nie stać przy kuchni. Jest czytanie Ewangelii, potem opłatek, wieczerza, kolędy i prezenty, których otwieranie lubimy celebrować. I co ważne - nie ma w ten wieczór telewizji. Pomimo kilkunastu lat razem, nadal jest to wyjątkowy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez do wszystkiego sama ale kapustę z grzybami przyrządzam wcześniej zupę robie z samego rana i wszystko co się da na koniec smaze ryby i ta Ra wigilia proponuje wrzucić na luz wtedy wszystko łatwiej idzie wesołych świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja golonka i piwo - kocham taką wigilię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest dokładnie tak, że wszystko na wariackich papierach, wieczorem przed kolacją zazwyczaj kłócę się z mężem bo jest nerwowy i nie sprawdza się w sytuacjach stresujących (to jakaś tradycja chyba, bo moi rodzice też się zawsze w wigilię kłócili) a potem jest już ok. W tym roku wigilia jest u nas (wcześniej już też bywała, więc nie ma spiny), problem w tym, że tak się porobiło przez problemy i kłopoty w rodzinie, że mało kto ma ochotę na te święta. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć taki nastrój, by , zwłaszcza moi rodzice, poczuli jakiś relaks i odprężenie. JEstem dobra w te klocki więc pewnie się uda, ale musze dać z siebie dużo, bo u mnie tak samo średnio z nastrojem świątecznym. Mam jednak córkę (3 lata) więc chocby dla niej warto się postarać. Ubolewam nad tym, że poza tym, że mąż we wszystkim mi pomoże (gotowanie, sprzątanie, zakupy, przygotowania), to nie zarazi mnie humorem, dobrym nastrojem, pozytywną energią. Na to liczyć niestety nie mogę i tak się zastanawiam po 12 latach, czy kolejne święta spędzimy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wszystko na mojej głowie ale mam luzik bo od dwóch tygodni polekusiu gruntowne sprzątanie , potem tylko jakieś kurze , zakupy z kartka to co mogłam wcześniej kupić to juz mam, trochę zamówiłam cateringu wiec mam z głowy , pieke tylko sernik inne kupuje . Na dzisiaj choinka juz stoi i inne ozdoby w całym domu. Wieczorem zamocze śledzie i chyba wstawię juz kapustę , w piątek dowiozą mi wyroby mięsne i chyba zapakuje prezenty które zbieram juz od września -:) na swieta mam rodziców i męża z synem . Każdy sie zjedzie na kolacje i pobiesiadujemy. Jednak i tak nie mam gwarancji czy bedzie ok bo moja rodzina to kompletny dom wariatów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×