Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy lubicie tak szczerze swoje tesciowe czy byscie wolaly aby ich nie bylo

Polecane posty

Gość gość

Szczerze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubie Jej poniewaz Ona nie lubi mnie i daje temu wyraz. Ale szanuje jako matke mojego ukochanego i nikomu zle nie zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubiłam, szczerze, wydawała mi się solidnym człowiekiem, szczerym, bardzo dobrze się do mnie odnosiła, szanowała nasze stosunki małżeńskie, miała swoje wady jak każdy ale generalnie chwaliłam się teściową bardzo, mówiłam że każdemu takiej życzę. I tak było bardzo długo... aż po latach teściowa strzeliła nieziemskiego focha bo jej się nie podobało to co robimy ze swoim życiem i to jakie decyzje podejmujemy. Oskarżając o to wszystko głównie mnie, bo jej synek to pewnie bezwolny baranek i ja to na nim wymusiłam. Właściwie zrezygnowała z jakichkilwiek kontaktów, przy okazji wycinając numer jakiego w życiu bym się po niej nie spodziewała.Jak to mówią... dałabym sobie za nią rękę uciąć. I teraz byłabym k***a bez ręki. Obecnie nie mogę nawet napisać że wolę żeby jej nie było (chociaż mi szkoda czasem jak widzę że mężowi nieraz sprawiają przykrość kontakty z nią), sama nie przeżyłam żadnego wielkiego załamania bo miałyśmy bardziej partnerskie układy, nie traktowałam jej jak drugiej mamy, na jej prośbę mówiłam po imieniu. Po prostu nie istnieją między nami jakieś rodzinne stosunki. Awantur też nie ma, poprawna grzeczność jak między sąsiadami czy dalekimi znajomymi jeśli nam się zdarzy spotkać. Nie płaczę za nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie lubie jej jako człowieka bo to taki typ ktory kłamie (ciagle) robi co sobie pomyśli w tej pustej głowie a pozniej płacze bo sa jakies tego następstwa, jest wredna i wiecznie obgaduje komus tyłek. Udaje i stwarza pozory jako matka trójki dzieci, która to wszystkiemu podołała bo ojciec wiecznie w pracy wiec zastępowała im go (a prawda jest taka ze zle do niego nastawiała dzieci), niby miła, niby sympatyczna ale jak sie człowiek odwróci to kosa w plecy. Czy lepiej by było gdyby jej nie było? Nie wiem, ale wiem ze zle jej nie życzę. Niech zyje i 100lat. Potrafie sie od tego odciąć i zyc swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoją bardzo lubię, szanuję, mogę zadzwonić-poplotkować, pójść wspólnie na zakupy. Doradzi zawsze, pomoże. Cudowna kobieta. 5 lat po ślubie z mężem, a 10 lat razem. Lubię ją od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa była dobrym, uczynnym, pracowitym, oddanym rodzinie Człowiekiem. Nie żyje już od 32 lat a ja codziennie o niej myślę i wspominam. Bardzo mi Jej brakuje, Jej śmierć była dla mnie wielką stratą. Do dziś trzymam w szufladzie serwetki, które dla mnie wydziergała i sweterek dla mojego dziecka, który zrobiła na drutach. Miała 56 lat gdy nieuleczalna białaczka skróciła Jej życie. Już nie spotkałam na swej drodze takiej drugiej wspaniałej Kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja niestety nie zyje. Byla bardzo dobrym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy daleko, ani mnie nie parzy ani ziebi jest mi totalnie obojętna. To prosta kobieta ale nie przeszkadza mi to. Ważne ze sie w życie nie wcina, choc wiem Że ma zupełnie inne poglądy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest bardzo dobra, a wnuki ją bardzo lubią. Taka normalna kobieta,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze - lubie i szanuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony szanuję ją, bo dobrze mi faceta wychowała, ale cieszę się, że mieszka na drugim końcu Polski i widujemy się 3 razy do roku. Kobieta z kościoła mogłaby nie wychodzić, wnerwia ją, że mamy dziecko bez ślubu (bo mnie nie jest potrzebny), a ja kościół omijam szerokim łukiem. Mnie złego słowa nie powie, ale swojemu synowi zawsze coś ględzi przez telefon z tego tytułu. Nie jest złą kobietą, jesteśmy dla siebie miłe, może to trochę sztuczne, ale jej moheryzm czkawka mi się odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moja teściową bardzo lubię i szanuje. Cieszę sie, że nie wychowała mojego męża na ciamajdę i maminsynka który nic nie umie. Mieszka od nas dosyć daleko. Odwiedzamy ja raz w mosaic. Mysle, że jezeli teściową widuje sie na codzien lub często to może byc gorzej. Ma 5 dzieci i nie wychowywala ich tak żeby ich od siebie uzależnić czy uwiązać. Znam osoby które niestety maja zbyt silna wiez z matka i z rodzicami i to jest nie zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest bo jest, moglaby jednak przestac sie wtracac i zyc naszym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może załóż gościu temat :Czy lubicie tak szczerze swoje synowe czy byście wolały aby ich nie było ? A jako pierwszy swój post daj znów uśmiechniętą gębę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej tesciowej nie umiem szczerze tak nawet w polowie lubic, jesli to w ogole mozna podzielic na "polowy". Trudno lubic kogos, nawet jesli sie zmienil, kto ci kiedys powiedzial ze jej syn moze miec kazda, ze ty od niego odstajesz bo masz "gorsze" studia, ze narzeczona powinno sie zmieniac raz na jakis czas jak ludzie auta zmieniaja. Trudno lubic kogos, kto nazywa humanistow debilami wiedzac,ze jej synowe sa przy tej rozmowie i same sa po studiach humanistycznych. Trudno wreszcie lubic kogos kto zachowuje sie zaborczo w stosunku do doroslego syna i uwaza ze ja ją czegos pozbawilam. Trudno lubic kogos kto darzy syna uczuciem bedacym emocjonalnym kazirodztwem i w ten sposob probowala rekompensowac sobie brak faceta. Nawet jesli teraz sie zmienila bo chce miec kontakt z moim dzieckiem a swoim wnukiem, to rzuconego slowa sie nie cofnie, zawsze ono gdzies z tylu glowy bedzie, rozne przytyki - mam tak ja, ma tak inna synowa. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja moją bardzo lubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię jej. Ale szanuje bo to matka mojego meza. Dobrze go wychowała, jest dobra matka i babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie za bardzo. Jest męcząca, bluszczowata i marudząca. Niemniej syna, a męża mojego wychowała dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowe czas szybko leci niedługo same będziecie teściowymi mam nadzieję , że wspaniałymi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest ok , mam do niej stosunek neutralny , mieszka daleko odwiedza nas 2 razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoja lubie. Bardzo pomaga mi przy dzieciach i jest taka ciepla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja już nie żyje od kilku lat. To była wspaniała kobieta, dzielna, dobra i ciepła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest ok, aczkolwiek gdyby mogła to by rządziła wszystkim i we wszystko się wtracala ale szanuje wyznaczone granice. Chętnie zajmuje się wnuczką, nigdy nam nie odmówiła pomocy. Czasem rzuca jakiś jej zdaniem żart, który tak naprawdę jest szpilą wbitą aż do kości ale najczęściej sama potem jest zmieszana. Do męża śmieję się, że ma dar w*****ania mnie jednym słowem. Ale synów wychowali super, dla każdego z nich najważniejsza jest żona i rodzina, którą sami założyli, a nie mama i tata. Czasem widzę, że gdyby tak nie było to teściowa by to wykorzystywała i by ją to cieszyło ale teść ją hamuje w takich zapędach. Ogólnie lubię ich i cieszę się, że są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to synowe to chodzące ideały.Czas biegnie szybko i niedługo same będziecie tesciowymi.Wtedy wasze synowe będą miały co o was pisać.Wiadomo że człowiek im starszy tym bardziej marudnyNajbardziwj narzekają te co wprowadzają się do teściów myśląc że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak te złe matki wychowały waszych mężów.Proponuję brać za mężów sieroty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmamaoli
Ogolnie to lubie ale zaczyna mnie wkurzac to ze odkad sie przeprowadzilismy blizej niej (10km do noej mam) to jest u nas praktycznie codziennie na kawie. Juz mam dosyc jej towarzystwa tym bardziej ze ona jest dosyc glosna osoba i nie chce mi sie wysluchiwac plotek ze wsi. No ale tak ogolnie to jet na plus. Zawsze otwarcie mowila ze mnie lubi, chetnie zajmuje sie wnuczka i nie poucza mnie ani nie daje zlotych rad jesli chodzi o wychowanie, zywienie czu ubieranie córki; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwukrotna mezatka.Była tesciowa to zimna złosliwa harpia.Obecna to swiety człowiek.Mądra rozwazna szczera czuła.Moje corki z pierwszego malzenstwa uwielbiaja przyszywaną babcie( dziadka tez) Moj synek to oczko ukochane,pozwalam im nawet na przesadne rozpieszczanie i delikatne lekcewazenie zasad dyscypliny.To są starsi ludzie i chce zeby moj syn po latach miał te ciepło w sercu jak pomysli o dziadkach,bo ma 3 lata i pamietac moze nie bedzie ale ciepło i serce od nich zawsze pozostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwukrotna mezatka.Była tesciowa to zimna złosliwa harpia.Obecna to swiety człowiek.Mądra rozwazna szczera czuła.Moje corki z pierwszego malzenstwa uwielbiaja przyszywaną babcie( dziadka tez) Moj synek to oczko ukochane,pozwalam im nawet na przesadne rozpieszczanie i delikatne lekcewazenie zasad dyscypliny.To są starsi ludzie i chce zeby moj syn po latach miał te ciepło w sercu jak pomysli o dziadkach,bo ma 3 lata i pamietac moze nie bedzie ale ciepło i serce od nich zawsze pozostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są złe teściowej i złe synowe.Wszystko zależy jakim się jest czlowiekiem.Trzeba dużo dobrej woli,szacunku tolerancji .Nie czepiać się d**ereli ,nie ,a często że sobą przebywc.,widzic w drugiej osobie zalety a nie same wady .Szanować że Teściowa to starsza osoba i ma swoje nawyki które trudno się zmieniaDo synowej się nie wtrącać i nawet jak coś się nie podoba to zatrzymać to dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×