Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie radzicie z uczuciem zazdrości, że ktoś ma lepiej, łatwiej od Was?

Polecane posty

Gość gość
Trzeba sie cieszyc z tego co mamy coz zrobic. Wiadomo ze zawsze znajdzie sie ktos kto pod jakims wzgledem ma lepiej od nas. I odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:36 ty akurat wiesz, co robi autorka... naucz się czytać ze zrozumieniem, ona nie napisała, ze tego nie robi, tylko ze sprząta i gotuje W NOCY. Nie napisała, że siedzi cały dzień i patrzy przez okno, tylko, ze zajmuje się dzieckiem. Nie musi specjalnie stać i się gapić do okna sąsiadki, bo jak ktoś nie ma firanek a mieszka na tym samym pietrze naprzeciw ciebie to jest tak, jakbyś mieszkała z ta osobą bo widzisz ją cały czas kątem oka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:18 następna mądra, ten sam komentarz co wyzej... mieszkałas kiedyś w bloku, gdy sąsiadów masz 3 m od siebie? zamieszkaj, to będziesz mogła sie wymądrzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:34 to samo... a moze to ta sąsiadka jest wredna a nie autorka? bo nie powiesiła firanek aby mieć cały blok na oku? kto pisze o celowej obserwacji? ja mam okno na wprost sąsiadów i też wszystko widzę chcąc nie chcąc. Tak jest w nowym budownictwie gdzie deweloper oszczędza na miejscu między blokami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nauczyła dziecko, że leci na każde stekniecie to teraz ma. xxx czytałas o high need baby? Nie? to zamilcz. Nie wszystkie dzieci dają sie nafutrować, zatkać smoczkiem i lulu. Są dzieci nieodkładalne, które muszą być non stop przy matce i wtedy nie ma nawet czasu sie wysikac, nie mówiąc o gotowaniu czy pracach domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam od 8 lat w blokach - różnych, raz blizej, raz dalej. I nie, nie mam pojęcia co się dzieje u siąsiadów bo jak mam tak blisko kogoś to JA sobie okna zasłaniam (rolety, zasłony itp) i jak mam niby wtedy obserwować sąsiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby autorka była inteligentna to zamiast jęczeć i płakać jak to jej źle wzięłaby spiela 4 litery i zmieniła coś w swoim życiu żeby było lepiej. xxx a co ma zmienić z maluchem u nogi czy tam niemowlakiem na ręku? Pójść do pracy? Skoro nie ma z kim zostawić dziecka. Jak taka madra jesteś, to jej poradź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam i odnoszę wrażenie, że autorka wyolbrzymiła życie swojej sąsiadki:O tak, na pewno robi przed Tobą przedstawienie w oknie bo ją Ty tak bardzo interesujesz i tak, na pewno dziecko roczne śpi cały dzień:O kity niezłe:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta potrzebuje 4 zwierząt: - lisa w szafie, jaguara w garażu, tygrysa w sypialni i osła, który by za to wszystko zapłacił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taka osoba której wiele koleżanek zazdrości i nawet się z tym nie kryje ale ja te ich złośliwości przyjmuje z uśmiechem i to jeszcze bardziej wkurza. Jestem ładna, zaradna, nic nie musze ale chcę, mam swoje pieniądze i męża który też dobrze zarabia i wskoczyłby za mną w ogień i każdego dnia się stara bardziej niz ja a jesteśmy już długo po ślubie.:) Ciesze się ze mi zazdroszczą. Nic mnie to nie rusza. Zresztą one mi są do niczego nie potrzebne tak naprawdę. To one utrzymują ze mną kontakt dla własnych korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma zmienić z maluchem u nogi czy tam niemowlakiem na ręku? Pójść do pracy? Skoro nie ma z kim zostawić dziecka. Jak taka madra jesteś, to jej poradź? x Kochanie są żłobki i są nianie. Poza tym gdyby autorka była taka na poważnie zy****a i wykończona nie robiłaby po nocach domków w z piernika. To taki typ człowieka. Boli ją że ktoś ma lepiej, ale żeby coś zmienić u siebie, ruszyć tyłek albo nawet ODPOCZĄC to nie, absolutnie. Niech widzą jaka jestem umęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje Ci autorko, chociaż sama jestem bezpłodna, mąz mnie z tego powodu zostawił, cieżko choruje, mam toczeń-chorobe która niszczy oczy,stawy, nerki, serce, pluca, cały organizm, moj ojciec zmarl kiedy bylam mała, całe dziecinstwo klepalam biede, a teraz nie moge znależć pracy, bo nie do każdej się nadaje, nawet orzeczenie o niepełnosprawności niewiele mi daje, bo jakbyscie przejrzeli te oferty zobaczycie, ze szukają zdrowego niepełnosprawnego np. jako magazynier lub ochroniarz:o Każdej z was zazdroszcze dziecka;/ Mi to nigdy nie bedzie dane, mloda jestem a już przegrałam życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam 5 lat w bloku i nie widziałam co robią sąsiedzi z naprzeciwka. A dlaczego? Bo nie gapilam się ciągle w cudze okna. Wieczorem, przy zaswieconym świetle widać było poruszające się postacie ale musiałabym się wgapiac intensywnie żeby widzieć co robią. Ale za dnia nie widać praktycznie nic. Autorka jest zwykła, podgladajaca ludzi zazdrosnica. Skoro taka zajeta dzieckiem to skąd zna cały rozkład dnia sąsiadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewiczyno , cały dzień patrzysz co ona robi , kto do niej przychodzi kiedy dziecko śpi . Nie znasz jej ale wiesz kiedy pieniądze dostaje , i od kogo . To co ty robisz to Stalking i jest karalne . Zacznij żyć swoim życiem , a co do twojego dziecka to dużo czasu mu nie poświęcasz bo cały czas wisisz w oknie i kontrolujesz co sąsiadka robi . Zajmij się swoim dzieckiem , to i może dziecko będzie spokojniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka tam ona bogaczka, jak ją nawet na firanki nie stac??? Czego tu zazdroscić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś zazdrościłam, teraz już nie, kiedyś zazdrościłam butów, wakacji, znajomości albo coś.. teraz mam to gdzieś, aptrząc na fejsie widzę szczęscie innych i zwyczajnie mnie cieszy, że komus się powodzi a zazdrościc.. nie zazdroszczę.. do wszystkiego mogę dojśc sama, czy dziecko, czy slub, czy wakacje, wszystko mogę mieć, a nie mam. i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ona: dziecko około roczne, niewymagające, śpi całymi dniami, ma co najmniej 3 drzemki i to kilkugodzinne. jak tylko się obudzi to ona zaraz daje butlę, dziecko dopycha i ono zaraz śpi. Albo pakuje do wózka w pozycji leżącej, oczywiscie smoczek i idzie na spacer żeby zaraz zasnęło." Przepraszam bardzo ale gdyby to był noworodek to byłoby to normalne ale roczniak ? to jest tak nienormalne że aż przerażające. Czy to dziecko w tym długotrwałym spaniu jakiś czas na rozwój ? Czy to ty przedobrzyłaś z opowieściami ? bo jak nie to podejrzewałabym cieżką chorobe jakąś u tego dziecka. Druga sprawa nie ogarniam skąd tyle szczegółowej wiedzy na czyiś temat ? Nie wszystko co opisałaś da się dowiedzieć przez patrzenie komuś w okna więc skąd te szczegóły np. że kupili mieszkanie za kase rodziców ? W ogóle nie ogarniam że ty znasz cały dzień tej dziewuchy. To jest jakieś nienormalne. Ja czasami widze jakichś ludzi w oknie na przeciw siebie ale nigdy nie popatrze na kogoś dłużej niż kilka razy w przeciągu 5 lat i to przez chwile bo to jest nudne jak flaki z olejem i cholernie szkoda by mi było mojego dnia tracić na takie coś, a ty jeszcze piszesz że masz dziecko absorbujące. Nie ogarniam tego. Ja to bym miała od dawna rolety spuszczone jakby mnie ktoś wkurwiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i nie zazdroszczę czestego gadania przez tel. Ja nienawidze gadać przez tel i szlag by mnie trafił jakbym miała całymi dniami z kimś tak gadać. Strzeliłabym sobie w łeb ze złości i z nudów. Aż mi sie rzygać zachciało na taką wizję. Co do kasy to cóż. Bardziej zazdroszcze jak ktoś jest tak cwany że dorwał pracę budzącą uznanie niż jak ktoś od rodziców dostał. Ja mam zawsze rolety spuszczone. No chyba w jednym tylko pokoju mam podniesione ale tylko w dzień i dlatego że wiszą firanki ale rzadko patrze w okno. Naprawde nie chciałoby mi sie w nie patrzeć i dziwie sie że tobie sie chce. Musiałoby mi sie naprawde nie wiem jak w życiu nudzić i żeby to robić to musiałabym mieć chyba prąd w domu wyłączony i żadnych książek w domu ani nic do czytania, dom na błysk i dokumentnie wszystko porobione. U mnie nigdy tak nie ma. To jest chyba technicznie nawet niewykonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pocieszam się tym że i tak każdy kiedyś umrze, bogactwa do grobu nie zabierze i dzięki temu jakoś nie czuje zazdrości. Jak widzę atrakcyjna kobietę to sobie ją wyobrazam za 20-30 lat, stara i brzydką i też już nie czuje zazdrości, bo wszystko przemija. Wystarczy poogladac zdjęcia hollywoodzkich gwiazd sprzed 50 lat, piękni, młodzi, bogaci, a teraz starzy, brzydcy, większość nie żyje. " To zależy o kim mówić. Jak ktoś zdobył sławe na niczym bo miał bogatych rodziców to można sie pocieszyć czymś takiem, ale jak jakąś gwiazde sie uwielbiało która była piękna i zasłużyła sobie na sławę talentem to jest to dołujące widzieć ją w stanie starzenia i ogólnej degradacji lub mieć świadomość że już jej nie ma. To jest smutne i raczej człowiek myśli ze zmartwieniem co z nim będzie za te kilkadziesiąt lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ty akurat wiesz, co robi autorka... naucz się czytać ze zrozumieniem, ona nie napisała, ze tego nie robi, tylko ze sprząta i gotuje W NOCY. Nie napisała, że siedzi cały dzień i patrzy przez okno, tylko, ze zajmuje się dzieckiem. Nie musi specjalnie stać i się gapić do okna sąsiadki, bo jak ktoś nie ma firanek a mieszka na tym samym pietrze naprzeciw ciebie to jest tak, jakbyś mieszkała z ta osobą bo widzisz ją cały czas kątem oka! " Czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli autorka nie ma firanek to znaczy że sama lubi żyć na pokac tak jak jej sąsiadka. Jeżeli ma firanki to w dzień firanki troche przeszkadzają jednak patrzeć do drugiego mieszkania tym bardziej że w dzień w lokalach jest jednak ciemniej niż na zewnątrz. A jeżeli jest noc to zakładam że autorka zasuwa firanki czy rolety tak jak większość normalnych ludzi którzy nie chcą w nocy być przez nikogo obserwowani jak sie przykładowo szykują do spania a co jest mega widoczne gdy jest zapalone światło w pokoju a na zewnątrz noc. No chyba że autorka lubi jak ktoś w takiej sytuacji na nią patrzy to zostawia sobie firaneczki wieczorem nie zasunięte. Może jakiś rodzaj podniety że koleżanka z przeciwka może zerknąć, a koleżanka sie jara że autorka na nią zerka jak głupią gazetke czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda trochę na prowokację i chęć wywołania emocjonalnej dyskusji, ale jeśli to prawda to autorko, jak ktoś już słusznie zauwazyl, bardzo'wiele szczegółów znasz z'życia tej'osoby, co wygląda lekko przerażająco:/ Dziwi mnie, że zazdrościsz'jej i'wzbudza w Tobie'złość,'bo dostala od rodziców - pretensje możesz'mieć tylko do swoich rodziców, ze'nie''byli na tyle obrotni i przezorni, by sie dorobić i wyposażyć Ciebie w różne dobra, jak ojciec tej sąsiadki. Twoja zazdrosc i złość zakrawa o śmieszność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeżeli naprawdę piszesz o sąsiadce a nie np. o koleżance czy kuzynce- to jesteś poważnie zaburzona... Rozumiem że jeśli ktoś nie ma firanek, a ty akurat lubisz sterczeć w oknie, to dostrzeżesz to i owo, ale śledzić dokładnie kogoś cały dzień? Wiedzieć ile i jak długich drzemek ma dziecko, o tym że idzie na spacer dając mu smoczek i rozkładając wózek? Jakie ma samochody i ile? Widzieć co robi i co jej daje tata w czasie wizyty? Nie mówiąc już o takich szczegółach o jakich nawet najbardziej wścibska sąsiadka nie ma prawa wiedzieć- o tym gdzie jadają obiady czy kto zapłacił za mieszkanie... Nie znam nikogo kogo życie byłoby różowe i zupełnie bezproblemowe, takie że chciałabym je wziąć w całości. Nie znam nikogo kto pochodziłby z najwspanialszej, cudownej rodziny, nigdy nie dotkniętej kalectwem ani chorobą, sam otoczony przyjaciółmi przeszedły całe dzieciństwo i młodość, potem bez wysiłku dostałby świetną pracę, spotkał idealnego partnera, i miał idealne dzieci... Ludzi dotykają najróżniejsze problemy i nieszczęścia, a ja mogę się cieszyć tylko że ja i moi bliscy jesteśmy zdrowi, nikt z nas nie cierpi, mam jeszcze oboje kochających rodziców, mam wspaniałego synka, dach nad głową, mamy pracę, możliwości w życiu... I naprawdę biorąc pod uwagę populację całego świata- jesteśmy szczęściarzami. Straciłam pierwsze dziecko i mam problemy zdrowotne które zawsze będą mi przeszkadzały w donoszeniu ciąży- ale przy odpowiedniej opiece i dobrych warunkach, mam szanse na zdrowe dziecko, urodzone w terminie. Mogłabym płakać ile to kobiet decyduje isę na aborcję, albo zaciążą z przypadkowym facetem, piją i palą w ciąży, a maluch i tak zdrowy. Ale leżąc na patologii ciąży nasłuchałam się o tylu problemach że wiem że moje nie są najgorsze. Bo są kobiety które latami walczą o zajście w ciążę, są takie których porody są koszmarne, dzieci chore albo upośledzone na skutek choroby czy samego porodu... Z ich perspektywy- ja mam szczęście. Zazdroszczę co najwyżej wyjątkowych talentów niektórym. Zawsze np. chciałam mieć uzdolnienia muzyczne :P Ale synek i tak uwielbia jak mu- albo z nim- śpiewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio masz czas gapic sie przez okno tak czesto ze jestes w stanie opisac czyjes zycie? To ja ci zazdroszcze,ja zapieprzam na 2 etaty I mam 4 letnie dziecko, nie mam czasu jesc I pierdziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam taka. Swoje zycie z detalami pokazuje na Insta, jak sie kliknie jej fote lub dziecka to sie pokazuje milion odnosnikow do firm, zeby pojazac w co jest ubrana i jaka ma markowa torebke. Ma tez zrobione usta, lekko napompowane, taka cala wytapetowana ksiezniczka, gotowac tez nie potrafi i jeszcze sie tym chwali. Czy zazdroszcze, hmmm, owszem dzianych starych. Bo ja gowno od swoich dostalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×