Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Saron111

Żona nie chce się przeprowadzić

Polecane posty

Gość takijeden666
tym bardziej, że to tobie na niej zależy, a ona ma twoje uczucia w du/pie. xxxx to akurat nie wiem, ale mieszkanie osobno po ślubie to największa głupota, najkrótsza droga do zabicia małżeństwa, jakbym był kumplem autora to wytłumaczyłbym mu to, ale już łyżka po obiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyszła mi jeszcze taka myśl, że ta twoja żona z rodzicami czeka aż spłacisz cały kredyt, a potem , spokojnie kopnie cie w du/pę i będzie wielki płacz. dopóki jesteś jej mężem majątek dzieli się na pół. spłacaj ten kredyt jak chcesz, ale miej to na uwadze bo pewnie dlatego nie chce z tobą mieszkać, a już na pewno cię nie kocha. prowo marne, ale odpisałem w nadziei, że łykniesz, że nie masz do czynienia z plebsem, chociaż i tak zebrałeś parę stron :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Jak widzę, większość wypowiedzi świadczy o tym że to małżeństwo jest jednym nieporozumieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Z powyższych wypowiedzi widzę że większość z Was określa ten związek jako nieporozumienie....chyba taka jest smutna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie tu maz i gdzie tu zona? Wy mieszkaliscie w ogole razem wczesniej? Dlaczego podjales decyzje o budowie domu 100km od waszego miasta pochodzenia? Malzenstwa juz dawno nie ma, o ile w ogole bylo. Zycie na odleglosc, niepielegnowana bliskos, mam wrazenie, ze oboje nie jestescie stworzeni do wyzszych uczuc, bez obrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mamusi wikt i opierunke. W tyg ******ie i kilku gachow. W weekend osiol co buduje mi dom ktory po splacie dostane w ramach rozwodu. P***a jestes nie chlop. Widac ze ma gacha na boku a ten slepy xD nawet mi cie nie zal. Wyr**** cie na rozwodzie. Brak pozycia wysoki sadzie bo on tylko w weekendy przyjezdzal. A sedzina( bo kto jak nie baba pomoze drugiej frajera udupi ) to masz biedna chalupe w rozwodzie. AMEN tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z powyższych wypowiedzi widzę że większość z Was określa ten związek jako nieporozumienie....chyba taka jest smutna prawda xxxx trza ratowac malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CZy ja dobrze rozumiem , ze ten nowo wybudowany dom, to miejsce pobytu blisko Twojego rodzinnego domu ? Tak to zrozumialam z wpisu, czyz nie tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TY mieszkales u swoich rodzicow , ona u swoich ,i to wlasnie tam w poblizu twoich rodzicow wybudowales dom , tak wynika z wpisu ,wiec nie chce sie tam wprowadzic , byc blisko tesciow , od samego poczatku chyba byla na nie , wiec po co ta budowa domu i w dodatku w takiej odleglosci od jej rodzinnego domu a w poblizu wlasnie twojego rodzinnego domu? jesli to jest tak jak napisalam to doskonale ja rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Co do spłaty kredytu to zapewniam że nikt nie jest wstanie czekac 30 lat aby później przejąć połowę majątku. A co do planów budowy to nie ma miejsca sytuacja że to ja za plecami wybudowałem dom te 100km od jej domu rodzinnego, oboje mieliśmy taką świadomość przed ślubem, to gdzie w przyszłości zamieszkamy ale jak widać nie doszło to do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co do spłaty kredytu to zapewniam że nikt nie jest wstanie czekac 30 lat aby później przejąć połowę majątku." - no pewnie bo sądu nie będzie to interesowało. sąd ustala podział majątku w chwili trwania małżeństwa i mimo, że ty ten kredyt spłacasz, jej należeć się będzie połowa - tak to wygląda. a ty, będziesz ten kredyt spłacał, a ona będzie przyjeżdżała na wakacje, to pewne. innych opcji niestety nie ma. a miłość nie wybucha w "czasie wakacji", a w innych miesiącach nie zanika, to też pewne. w miłości uczestniczą dwie osoby. ty jesteś w niej sam ze sobą i tym nowym domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Tak naprawde dom jest na chwilę obecną własnościa banku, a przy podziale majątku bierze sie pod uwagę wkład wspolny, w tym wypadku wspólnie zaciągniety kredyt - zona tak naprawdę moze rządać połowy spłaconych rat pomimo że nie płaciła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprytna ta twoja, papierowa żona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Takiego scenariusza sam się nie spodziewałem ale takie życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Sprytna jak sprytna ale czy nie szkoda jej czasu...lata mijają a z życia nic miłego się nie czerpie w takiej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jesteś facet bez jaj. widzisz jaką masz sytuację, a nie potrafisz z nią dojść do porozumienia, nie potrafisz porozmawiać, dotrzeć do swojego i jej problemu. przecież wy nadajecie na zupełnie innych falach: ona - w swoim staropanieństwie i dozgonnym wikcie u rodziców, ty - nie mogący zrobić z tym niczego, poza pisaniem na tym forum. nic nie dzieje się bez przyczyny, niemoc, jaka w tobie jest nie sprawi, że cudownym zbiegiem okoliczności w te wakacje, żona wprowadzi się na stałe i porzuci rodziców dla waszego wspólnego dobra, raz na zawsze. wygoda jest bo można zamiast wypożyczać gdzieś kwaterę latem wprowadzić się do domu, za który mąż płaci kredyt :D głupszej historii w całym swoim życiu nie czytałem na tym forum. nie żal mi takich idiotów bo zazwyczaj ma się to, czego się b.chce :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najzabawniejsze: ona się przeprowadzi na wakacje! haha. na jakie kuzwa wakacje? Daj jej czas do końca stycznia, albo się przeprowadza albo koniec nie jeździj tam, ale pisz sms itp żeby mieć dowody że ty chciałeś ona nie - i rozwód z jej winy, bo jeszcze o alimenty cie poda! Skoro brała ślub to chyba wie co i komu przysięgała. Gdybym byla facetem to bym dała jej poł godziny - albo jedziesz ze mna do naszego domu albo nie stracę na ciebie ani minuty wiecej swojego życia... jakie zdobywanie, co wy pieprzycie? Zdobywać to ją może jak będą razem mieszkać, a nie się ożenił i do żony jak na randki jeździ... no żal... i głupie prowo... a jak nie to wiedz ze kobiety nie lubia takich pipek ja ty. A jestem kobietą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autora: a Ty czerpiesz? :D bo jak dla mnie, oboje czerpiecie z innego koryta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo prowo albo nie chce przeprowadzac sie po sasiedzku obok tesciow (trzeba bylo dokladnie ustalic a nie monologi walic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saron111
Powstały dwa światy i pewnie ciężko to będzie zmienić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kolezanke ktora tez nie chciala sie przeprowadzic do meza, ktory dostal prace w duzym miescie. Wolala zycie na walizkach. Ale po 2-3 latach przprowadzila sie, zaszla w ciaze i mowi ze najwazniejsze ze sa razem. Moze przekonac ją malymi kroczkami? Wyjazd na weekndy, potem moze kilka dni w tygodniu. Wydajemi sie ze to moze byc taki typ kobiety co lubi male kroczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×