a moze przez neta znajde kobiete? mam 37 lat, facet, inteligentny singiel

witam tak sobie mysle iz moze przez neta z latwoscia znajde kobiete na ten przyklad dam ogloszenie, ze szukam towarzyszki podrozy do barcelony, przedzial wiekowy 24-40 ale bede wybierac tylko te 24-29 hehehehe najpierw zapoznawczy drink na miescie a potem wspolna podroz i pewnie seks bedzie, nie jako cel sam w sobie ale jako spelnienie potrzeb wzajemnych dwojga doroslych ludzi - singli kurde, to chyba nawet genialny pomysl podpisany - mezczyzna z rocznika 1979 :)

W*********j!

Szukaj rozwódki bo w tym wieku to już panienki nie znajdziesz stary kawalerze

heheh nie znalazlbym wspolnego jezyka z rozwodka, kobieta ktora juz dlugie lata mieszkala z facetem, tworzyla rodzine, przyrzekala mu wiernosc, uprawiala seks regulanie taka osoba nie ma juz w sobie czegos co pozwoliloiby jej stworzyc ze mna mloda pare wkraczajaca razem w dorosle zycie ale temat dotyczy wyjazdu i poznawania przez net do wspolnych wyjazdow

...mam 37 lat... i to jedyna prawda :P x ...facet... w zamyśle, a c*****a w rzeczywistości :P x ...inteligentny... niczym wioskowy głupek, choć uroku tego głupka pozbawiony :P x ...singiel... mieszkający z mamusią, którego nie stać na własne lokum :P

Mam 24 lata, jesteś o 5 lat młodszy od mojej matki :D Serio szukasz dziewczyny, która ma rodziców praktycznie w Twoim wieku?

jak by cie matka urodzila majac 30 lat, to ona by miala 54, a ja 37, wiec bylbym daleko od niej , tzn duzo mlodszy

nie odpisywac trollowi.

Nie ty pierwszy i nie ty ostatni dajesz takie ogłoszenia. Na ogół nie ma reakcji, bo dziewczyny rzadko mają ochotę na seks z obcym podstarzałym facetem na "wakacjach". Lepiej se prostytutkę znajdź.

Czubku znajdz sobie chlopaka ktoremu bedziesz ssal! Tylko do tego sie nadajesz.debil codziennie zaklada tematy o swoim wieku.

gęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgę

gęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgęgę