Jak wygląda u Was ten drugi dzień świąt? Co robicie?

Jesteście w piżamach czy na elegancko? Co jecie? Spędzacie czas w lóżku i przy stole czy w gościach, ładnie i zgrabnie?

Ktoś tu jest bardzo ciekawski :o

Byliśmy na cmentarzu u moich dziadków zapalić świeczkę potem na plaży na spacerze i zmokliśmy okrutnie. Obiad dopiero będzie pieczone piersi z gęsi do tego tego buraki lub bigos a jesteśmy sami ja mąż i młodszy syn .

My lezymy i oglądamy strażaka sama, chyba będzie poobiednia drzemka bo młody już usypia.

Caly dzie w dresach przed tv i ciagle cos jem .Wlasnie dlatego lubie święta:)

Mąż pojechał z dziećmi do swoich rodziców ( ja byłam w Wigilię z nimi), a ja siedzę sobie pod kocem przy kominku, z herbata, trochę czytam książkę, trochę spoglądam do internetu.

Wstałam z synkiem o 12. O 13 zjadłam sałatkę warzyną z domowym pasztetem od teściowej a młody twarożek z bułeczką. Siedzę w necie z doskoku i zajmuję się synkiem, bo się pochorował i ma gorączkę. Chodzę w piżamie. Zaraz idę się wykąpać, bo młody usnął, to może się ubiorę po domowemu. Potem obiad. Gołąbki, paszteciki i czerwony barszczyk od babci. Na kolację mam 2 sałatki od mamy. Do kawy mam jeszcze kilka rodzajów ciast. Też od babci i teściowej. Ogólnie to nic nie robię, wszystko mam gotowe. Jedynie synkowi muszę zrobić, jeśli mu nie posmakuje nasze, ale jest szansa, że zje farsz z gołąbka z ziemniaczkami. Tak więc dziś się o******lam. A teraz oglądam skoki jednym okiem :)

Fajnie ze wszyscy odpoczywacie. Nieważne jak, ważne zeby trochę odetchnąć od pracy i codziennych zajęć. Wesołych swiat kochani

Pospalam se kawka sniadanie wykapalam się wbilam w dres i siedzimy przed tv gramy w scrabble zajadamy rozne rzeczy

Dzieciaki u dziadków, mąż pojechał wczoraj do swoich kuzynow i wróci jutro. A ja odpoczywam. Odświetnie się nie ubieram ale w pidzamie też nie chodzę. Wcześniej zjadłam barszcz z uszkami, a teraz makowiec i ciepła herbata z pomarańcza. Dzieciaki zostają u dziadków do nowego roku, mąż pojutrze do pracy, a ja mam urlop do 2 stycznia więc mam zamiar przez te kilka dni wysypiac się, odpoczywać, czytać książki i zająć się sobą.

O 10 msza w kościele, potem biegiem do domu, szybko obieram ziemniaki o 13 będzie 13 osób na obiedzie, wczoraj na szczęście było tylko 10, tyle samo było na wigilię. Podaję obiad, potem przystawki, potem ciast i kawa, oj zapomiałam podać galaretę,w międzyczasie zmywam z obiadu, nie mam jeszcze zmywarki podłączonej. Wszyscy się dobrze bawią, ja również, chociaż siedzę na pufie , tyłem do telewizora, bo zabrakło miejsca. Dochodzi 16 trzeba teściową i szwagierkę odwieżć na pociąg 65 km. Potem trzeba odwieżć dziadków do domu, w międzyczasie bawię się z dziećmi brata, swoich jeszcze nie mamy. Zaraz idę spać, bo jutro do pracy.

Wstaliśmy o 10-tej, zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy kawę. Wróciliśmy do łóżka, uprawialiśmy seks. Potem obejrzeliśmy film o geologii Hawajów, i znowu seks. Ogarnęliśmy się trochę i poszliśmy na obiad do teściowej. Teraz jesteśmy już w domu. Popijamy aromatyczne grzane wino, mąż przygotowuje się do pracy na jutro ja siedzę trochę w necie. Wieczór pewnie też miło zakończymy :-)

Jemy, lezymy i ogladamy tv.

wysrywamy to co zjedliśmy w ciagu trzech dni

Robię niewiele :) Święta spędzałam razem z Rodzicami, wyjazdowo (pobyt świąteczny w hotelu nad morzem). Dzisiaj wieczorem powrót - film, herbatka, internet, książka. Cisza i spokój. :)

Cały dzień jem

Pojechaliśmy w góry pojeździć na sankach z synkiem. Mały wniebowzięty, pierwszy raz widział śnieg :-)