Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZuzaOlga

Nie potrafię kochać przez toksyczny związek rodziców.

Polecane posty

Gość ZuzaOlga

Cześć mam 20 lat i chciałabym wam opowiedzieć moją historię. Niestety miałam toksyczne sprawy w dzieciństwie które mnie bardzo załamały. Głównym krytykiem był mój ojciec który potrafił się czepiać o wszystko. Najpierw mnie przechwalał jaka ja jestem mądra , inteligentna , grzeczna , uczynna. A potem pluł na mnie że jestem słaba , nie mądra , głupia , debilką itp. Bo nie spełniałam jego kryteriów . Robił ze mnie córeczkę idealną wymagał ode mnie wszystkiego co dobre , wyglądu , umiejętności , często też porównywał mnie do mojej siostry która według niego lepiej wyglądała bo chciał bym ja była od niej lepsza. Miałam wrażenie że moje potrzeby w rodzinie były ignorowane , miewałam że rodzice nie chcieli mnie wcale słuchać. Nie wiem dlaczego ale pewnie dlatego że nie spełniałam ich oczekiwań. Nie dość że w rodzinie miałam te problemy to jeszcze w szkole nauczyciele znęcali się nade mną psychicznie , wmawiali mi że jestem słaba bo byłam INNA niż inne dzieci!!!!! Oczywiście co nauczyciele nie zrobią dla portfela!! Siostrą też nie miałam dobrych relacji co zrobiłam w szkole ona donosiła , nie mogłam być sobą bo zaraz uwagi , pouczania i wtedy zgubiłam swoje własne ja! Co niestety skutkiem było nisko samoocena. Ojciec często lubił mi dokuczać , wyśmiewać i wytykać błędy z przeszłości co mnie bardzo raniło. Tak na prawdę nami się zajmowała się tylko mama a ojciec nie bo nigdy nie miał czasu bo był zawsze zmęczony. I dzięki temu nie znam ojcowskiej miłości , potem wyjechał do Holandii gdy miałam 13 lat za pieniędzmi. Wtedy się w ogole mną nie interesował a potem narzekał że wcale do niego nie piszę . Dodam że z moją mamą nigdy nie mieli dobrego związku! Moja mama zawsze według niego była nienormalna , brzydka , dziwką. Ciągle mi opowiada że ona go zdradzała , okradała go że mnie tak na prawdę nie kocha. Ojciec zabraniał mamie kupować sobie rzeczy , rozkazywał jej co ma robić , odbierał jej wolność , nakładał jej obowiązki których sam nie robił , nad sukcesem moje rodzeństwa pracowała mama a nie on , a potem jest dumny z dzieci których zawsze nadużywał przemocy psychicznej. Nigdy jej nie powiedział kocham cię , pomogę ci w opiece nad dziećmi tylko całe życie narzekał. Przez to nie potrafię kochać , mężczyzna wydaje mi się zły , że związek jest zbudowany na kłamstwie , na kłótniach na wyzwiskach , brak wolności tak właśnie widzę związek i nie znam dobrej strony miłości. Jak dla mnie miłość nie istnieje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli zdajesz sobie sprawę z powodów, z których nabrałaś takiego przekonania, a z drugiej strony nie uważasz takiego przekonania za błędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZuzaOlga
Mam prawo nie znać kochającego domu skoro rodzice nie obdarowali się miłościom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ile masz lat? Jak skończyła się Twoja edukacja, praca? Wiesz, miałam bardzo podobną sytuację jak Ty... Mnie pomogła dość długa psychoterapia, bo to są bardzo głębokie rany psychiczne i człowiek zamyka się na dobro... i zdrowe myślenie.... Od niedawna mam męża, co jest cudem, bo nienawidziłam myśli o związku, a już małżeństwo wydawało mi się horrorem totalnym!! Na szczęście spotkałam kogoś w odpowiednim momencie, jak już coś wiedziałam na temat przyczyny moich uprzedzeń i przeszłam jedną 3-mies. terapię dla DDA/DDD, bardzo dużo mi to dało, ale to nie był koniec drogi... Czy myślałaś o psychoterapii? Naprawdę bardzo polecam (z NFZ za darmo) grupowa lub indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu były awantury, bicie i wyzwiska. za to co opisujesz oddałabym wszystko. Nie przeszkodziło mi to stworzyć szczęśliwego domu, u boku dobrego człowieka. Ba! uważam, że dzięki okropnemu ojcu bezbłędnie nauczyłam się wykrywać psycholi i kłamców i nie dałam się omamić jakiemuś bydlakowi. Bardzo bałam się, że tak jak opisują w psychologii, będę powielać schemat. Zarówno ja, jak i siostra mamy teraz bardzo szczęśliwe rodziny. Autorko nie zamykaj się na życie. Jesteś młodziutka i nic nie jest w stanie Ci zabronić szczęścia. Jeśli czujesz się zniszczona przez sytuację rodzinną, zadbaj o leczenie psychologiczne. jeśli rodzice są toksyczni, odetnij się od nich bądź bardzo ogranicz kontakty. Wyjedź z ich miejscowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie z tym ze to matka jest ta zla. Nigdy nie mowila tacie ze go kocha tylko ciagle chciala kasy, ciagle robila awantutury mu o to ze dom srednio wysprzatany, obiad sredni w smaku, za malo zarabia itd. Przez to boje sie zakochac w dziewczynie mimo ze sam mam 25 lat to nie moge sie pozbyc przecsucia ze zwiazek to pieklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek to piekło, jeśli wybierzesz nieodpowiednią osobę. Moja rada? szukaj kogoś będącego terrorystą w domu (czyli matki bądź ojca). Kogoś kto Cię szanuje. Jeśli między małżeństwem jest szacunek, to jest już bardzo dobrze. Jak tak robiłam, jak widziałam w chłopaku choć cień zachowań ojca, kończyłam znajomość. Mój mąż to całkowite jego przeciwieństwo. Spokojny, opanowany, męski, nie podnoszący głosu, nie obrażający, pomagający w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukaj kogoś będącego PRZECIWIEŃSTWEM terrorysty domowego (matki czy ojca)*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
behawioralno-poznawcza: książka "Umysł ponad nastrojem" (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×