Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamanaaa ble

Nigdy nikogo nie namawiajcie

Polecane posty

Gość zalamanaaa ble

Chce sie tylko wygadac, ale jestem gotowa na rozne komentarze. Zanim zalejecie mnie fala hejtu, sprobujcie przez chwile sie wczuc... Wyszlam mlodo za maz, z milosci i nie bylo tematu dzieci. Niby je chcialam, ale to czysta teoria. Problem zaczal sie, gdy sie ustawilismy finansowo, zdobylismy dobre prace i maz stwierdzil, ze tylko dziecka brak. Bronilam sie jak moglam rekami i nogami przez 2.5 roku, wymyslajac jakies powody. W k9ncu mama zaczela namawiac, siostra i mam wrazenie ze cale spoleczenstwo, ze juz czas, ze mlodsza nie bede, ze ryzyko rosnie, ze pozniej bedzie za pozno i milion takich. A najmocniej trafialy slowa meza, ze nigdy nie bedzie do konca szczesliwy... Uleglam. Po pierwszym seksie bez zabezpieczenia, doslownie - po robieniu dziecka plakalam ukradkiem w lazience. Kobiety w ciazy nie budzily u mnie usmiechu, lecz obrzydzenie ze wspolczuciem. Dzieci lubie bardzo! Ale nie chcialam ich miec. Draznili mnie znajomi wysylajacy nahalnie raz po raz zdjecia swoich dzieci, ubrudzone kubusiem, uczesane, nieuczesane, w kocyku, pod koldra. Do porzygu. Ale mam znajomych z 3letnia corka, ktora jest wtecz kapitalna. Oni nie obsypuja mnie jej zdjeciami ani przesadnie sie nia nie chwala. A ja sie w niej zakochalam, uwielbialam sie z nia bawic, ale czulam taka radosc i spokoj jak wracalam od nich do siebie - ze jestem sama, ze nie musze nikogo kapac i uberac przed spaniem, a jak bede miala ochote sie z nia pobawic to znow tam pojde... Zmierzam do tego, ze kilka dni temu urodzilam syna. Nie poczulam milosci, nie chcialam go karmic, teraz maz sie nim zajmuje, a ja od dwich dni leze w pokoju nieruchomo. Tylko mi go przynosi kilka razy dziennie, ale chyba zrozumial ze to byl blad... Porod byl najgorszym dniem w moim zyciu, jak na zlosc trwal ponad 20h. Nie chcialam przy sobie meza, ale ostayecznie sie zgodzilam by widzial co mi zrobil. Teraz w dodatku jest samotnym ojcem, bo ja tylko leze i nie mam ochoty zyc. Ciaza tez byla okropna. Chyba 7 miesiecy przeplakane ukradkiem. Mowili: uczucie przyjdzie. Instynkt przyjdzie. Nie przyszedl ani instynkt ani uczucie. Jedyne co czuje to bol poporodowy, obrzydzenie do wlasnego ciala i zal do meza, a moze i calego swiata... i chce umrzec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renesmee
Dlatego właśnie ja nigdy się nie zgodzę na dziecko. Moje małżeństwo się rozpadło, bo mężowi nagle się odwidziało i zapragnął dzieci. Po 5 latach. Musieliśmy się rozwieść, nie było innej rady. Wiem, że nie chcę mieć dzieci. Nawet ich nie lubię, nie mówiąc o tym, żeby się poświęcić wychowaniu własnego. Nigdy nie chciałam. Dlatego właśnie rozumiem Cię najlepiej na świecie. Każda z nas zapłaciła cenę - Twoja jest wyższa, bo całe życie będziesz musiała żyć z tym dzieckiem. A ja, co najwyżej, zawsze będę już sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez rozwazalam rozwod. Ale rodzina wybila mi to z glowy, bo on taki dobry, bo wszystko sie ulozy... Tlumaczyli mi, ze skoro nawet szesnastolatki ktore wpadly poczuly milosc i instynkt, to ja na pewno tez poczuje. Nikt nie rozumial, ze tak po prostu mozna nie chciec i nie miec dziecka. Moja cena bedzie jeszcze wyzsza, bo u mnie tez dojdzie do rozwodu. Predzej czy pozniej. Maz tak ogromny zal do meza, ze sobie z nim nie poradze. Bede placic alimenty, a on bedzie mial to swoje wymarzobe malenstwo. Wiesz co w tym najgorsze? Ze nikt mi noe bedzie wspolczul. Wszyscy mnie znianawidza, nazwa wyrodna. a co co mi dobrze doradzali, moze obsypia kolejna fala madrych rad. Moje xycie sie skonczylo. Jak potoczyla sie Twoja historia? To swieza sprawa? Jak poradzilas sobie z rozwodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez cię rozumiem i bardzo współczuje. Kurczę ludzie do jasnej cholery zrozumcie, ze nie każdy chce mieć dzieci i przestańcie szykanować i namawiać do robienia dzieci. Chcesz rodzic? Proszę bardzo, ale wara od mojej macicy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko i rozwód to nie koniec życia jesteś młoda, pożyjesz jeszcze kilkadziesiąt lat i jak te lata przeżyjesz, zależy od Ciebie czy dalej będziesz ciągle patrzeć na innych i słuchać "mądrych rad", czy wreszcie zaczniesz żyć po swojemu i wg własnych potrzeb Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz wiem, ze bede zyc po swojemu. Problem w tym , ze to juz sie nie odstanie. mam dziecko i musze byc odpowiedzialna. Teraz tez placze, z bezsilnosci.... i nie wiem czy sie obejde bez psychologa... w dodatku stracilam najwazniejsza mi osobe - meza. zawsze byl moim wsparciem, gralismy w tej samej druzynie.. ktorej teraz strzelil samoboja... i jeszcze sie zastanawiam co on czuje. od dawna nie rozmawialismy. Jakby zrozumial ze zrobil mi krzywde, ze tego nie da sie odwrocic i sam sie pogubil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co się stało, to się nie odstanie jest mąż, jest dziecko jeśli kochacie się z mężem, a z pomocą psychologa i własnej determinacji zdołasz tolerować dziecko, a mąż zgodzi się nim zająć - możecie tak żyć, chociaż nie wiem, czy będziesz wtedy szczęśliwa ja bym nie była stawiając się na Twoim miejscu - rozwiodłabym się, zostawiła dziecko mężowi i spróbowała poukładać życie na nowo pamiętaj, dopóki żyjesz - masz szansę ułożyć życie wg własnej miary, na nic nie jest za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 30 lat i marze o dziecku, mój narzeczony niestesty nie. jak najbardziej Cie rozumiem autorko, to jest zyciowa decyzja i nikt nie powinien jej podejmować za nas. bardzo niedawno urodziłaś, daj sobie czas. życzę Ci, by wszystko się jakoś ułożyło. dużo siły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje. Chcesz z nim byc pomimo iz nie chce dziecka? Tutaj nie ma kompromisow. Ktos bedzie zawsze cierpial. A ostatecznie kazdy. Ja mam juz spieprzone zycie. Dziecko tez je bedzie mialo bo bez matki. a maz juz chyba tez rozumie i watpie by teraz byl naprawde szczesliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renesmee
Autorko, sprawa nie jest taka świeża, rak już mija niedługo. Rozwód był szybko, bez prania brudów, spakowałam się i wróciłam do siebie. Oczywiście wszyscy są przeciwko mnie, bo jestem głupia, takiego fajnego męża straciłam przez swoje fanaberie i tak dalej. Mój ex spodziewa się dziecka w taj chwili. Tzn, jego kobieta się spodziewa, po porodzie planują ślub. Uwinął się szybko, bo to fajny facet bardzo. Zawsze stała do niego kolejna dziewczyn. Szkoda tylko, że gdyby na początku, jak rozmawialiśmy o dzieciach, powiedział wprost i konkretnie, że chce, to nie zmarnowalibyśmy sobie tylu lat. A ja? Cóż, jestem singielką z odzysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro. Ale wierze ze ulozysz sobie zycie po swojemu i bedziesz szczesliwa. A cholernie przykry jest brak zrozumienia ze strony blisk8ch... heh fanaberie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malusia20
Witam cię autorko bardzo serdecznie. Mam dopiero 20 lat i sama jednak jestem za tym żeby nikt nie wchodził mi z butami w moje życie.Sama bym była nieszczęśliwa na miejscu autorki. Na pewno bym się czuła jak marionetka nic nie warta. Na szczęście moi rodzice rozumieją mnie że chce być sama i nie narzucają jakiejkolwiek presji. Moje rodzeństwo dawno jest w związku a ja po prostu z własnego wyboru jestem sama ponieważ mam ku tego powodu.Dlatego że korzenie są w dzieciństwa że rodzice nigdy się nie kochali , zawsze była kłótnia awantura , krzyki , wyzwiska od najgorszych. Na dodatek w szkole chłopaki mnie wyśmiewały , gnębiły , poniżały. Przez to straciłam w wiarę mężczyznach bo uznałam ze oni są tylko do wytykania błędów , wad , do zmuszania itp Nigdy jakoś specjalnie też za nimi się nie oglądałam wolałam żyć swoim życiem i dać sobie z tym spokój. Zdaje sobie sprawę że nie umiem kochać i boje się być w związku dlatego że mogę kogoś zranić i nie darzyć uczuciem. Bo tego mnie nie nauczono . Przez fanaberię ojca i przez kolegów ze szkoły boje się mężczyzn i nie mogę im ufać bo wydaje mi się że kłamią , chcą mnie wykorzystać. Kiedyś koleżanka w pracy spytała mnie czy nie jest mi wstyd czy nie mam chłopaka a ja WTF?! :d . Przechodząc do twojej sprawy tak samo ja bym się nie odnajdowała ciele po ciąży. Przecież miałam próby popadnięcia w zaburzenia odżywiania ale się wykrakałam. Bałam bym się że ojciec mojego dziecka może mnie zostawić dla innej bo ja już nie będę dla niego atrakcyjna. Tobie autorko życzę wszystkiego dobrego , zdrówka i wszystko co sobie marzysz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez doszukuje sie przyczyn w dziecinstwie..a jak moja mama uslyszala ze nie chce miec dziecka, to z placzem powiedziala: az taka zla matka bylam? pozniej gledzila, gledzila, maz gledzil i sie zgodzilam. wiecie ze od tamtej pory nie wyszlam z tego pokoju? tylko tyle co musze. byla juz u mnie przyjaciolka, mama, siostra, tesciowa i siostra meza... wszystk8ch ich nienawidze. maz zaplanowal psychologa, ale mam to w d***e. moje zycie umarlo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malusia20
Masakra otaczałaś się okropnymi ludzmi. Matko. Wiesz co moja dobra rada wyprowadź się gdzie indziej , rozwiedź się z mężem i daj sobie spokój i niech zobaczą jak to jest być skrzywdzonym psychicznie jak narzucają swoje podglądy komuś!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś porozmawiać z psychologiem. Urodziłaś dziecko ale czy to dziecko samo prosiło się na świat? Nie szkoda Ci niczemu niewinnego dziecka? Nie obwiniaj dziecka za to,że posłuchałaś rady innych, to nie Jego wina. Jeżeli czujesz niechęć do własnego dziecka to rzeczywiście się Nim nie zajmuj ale i tak powinnaś szukać teraz zrozumienia u psychologa. Pomoże Ci wybrać dobrą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kazda baba zrzucasz wine na meza ze to jego wina. A dl tanga trzeba dwojga!! Nie chcialas to rozwod. Skoro kochasz meza to powinnas dac mu rozwod i zwiazac sie z normalna ktora da mu dziecko i nie bedzie robic za ksiezniczke. Ogranij sie grubasie, rusz d**e! Nie chcesz to zrzecz sie praw do dziecka i won z domu mezowskiego. Bo pewnie dlatego sie zgodzilas na dziecko bo by cie rzucil w p**du a ksiezniczka sie do pewnego poziomu przyzwyczaila a tu bum i trzeba d**e ruszyc przy dziecku i czasu na tipsiki nie ma...ogarnij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw meza i dziecko, nie krzywdz ich bardziej i siebie sama niz teraz. najgorsze co mozecie zrobic to dalej w tym tkwic, na mezu bedziesz sie wyzywiac za kazde niepowodzenie, a urodzenie dziecka cholubic jako najgorsza zdrade, ktora mogl popelnic nalegajac na jego urodzenie, no i samo dziecko, skoro nie kochasz to jak mozesz sie nim zajmowac? myslisz ze dziecko nie bedzie wiedzialo, ze mama nie kocha? mnie matka zostawila babci na wychowanie, i nie mowie ze nienawidzilam jej cale zycie, nie, byla po prostu dla mnie obca osoba: babcia mowila: mama przyjedzie dzisiaj - a ja: aha. i tyle, bawilam sie dalej, dokladnie jak mowila, ze ciocia wpadnie, albo sasiadka na kawe. sama nie mam i nie chce miec dzieci, moze to wlasnie przez to? moze od razu wiedzialam, ze tez tak sie moze to skonczyc, dla odmiany ja dziekco swojej zostawie niech na stare lata przynajmniej wychowa cos skoro wlasnego nie umiala? ale zbyt odpowiedzialna jestem, nie chce w ogole do takiej sytuacji dopuscic. cale szczescie moj maz tez nie chce miec dzieci. ale w twoim przypadku, jesli sie nie zmobilizujesz, nie ogarniesz siebie by chciec o to malzenstwo zawalczyc i wyjsc mu na przeciw, dac szanse: isc do psychologa, do terapeuty rodzinnego z mezem, to w ogole sobie daruj bo bedzie tylko gorzej, a dziecko bedzie mialo koszmarne dziecinstwo z niekochajaca matka niz bez niej w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź sama przeczytaj co ty piszesz. Wszystkich nienawidzisz? Na siłę cię zapłodnili, histeryczko? Już widzę tą inseminację jak u krowy :D Najgorsze jest to, że takie bezrefleksyjne idiotki decydują się sprowadzać na świat małego człowieka, któremu na starcie chcą zniszczyć życie. Jeszcze się obraża na wszystkich bliskich dookoła "bo ją namawiali" a sama nie ruszy łepetyną. Obraź się, i niech mąż, mama, teściowa i przyjaciółka się zajmą twoim dzieckiem a ty tupnij nogą i skrzyżuj ręce na znak protestu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czy byłaś aż tak nieuświadomiona, że nie wiedziałeś, skąd się biorą dzieci? Bo tak naiwnie myślisz i postrzegasz swoje życie, że aż się prosi o zadanie takiego pytania. I teraz co? Zachowujesz się jak skrzywdzona księzniczka, patrząca na męża jak na zbója, i na syna jak na coś ohydnie wrzeszczącego. Jestes obrażona na caly swiat za konsekwencje WŁASNYCH decyzji? Kiedy dorosniesz? Bo musisz dorosnąć i to szybko. Twój syn Cię potrzebuje, to on ma prawo do grymaszenia, płaczu, strachu. Nie zna tego nowego świata, boi się, a ta najbliższa osoba go nie chce.. Skoro nie chcesz syna, rodziny, męża, to powiedz o tym wprost swemu mężowi, choć raz bądź uczciwa. I odejdź. Nie potrafię współczuć głupoty, bo rani bliskie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy nie widzicie, ze tak dziewczyna ma silna depresje poporodowa??? Byc moze potrzebne beda nawet leki. Tak na marginesie polecam na depresje Wellbutrin, po tym leku sie nie tyje i nawet hamuje apetyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal mi Ciebie kobieto, że nie umiesz kochać bliskich a przede wszystkim siebie. Z instynktem macierzyńskim kobieta już się rodzi, bo jako mała dziewczynka bawi się lalką, karmi ją , ubiera traktuje jak swoje dziecko. Nie mając instynktu macierzyńskiego wychodząc za mąż/ a po to się wychodzi by stworzyć rodzinę, mieć dzieci/ skrzywdziłaś męża i siebie. Teraz krzywdzisz dziecko bo go nie kochasz. Moja rada odejdź od męża, dziecko pozostaw pod jego opieką lub oddaj rodzinie , która usilnie pragnie mieć dziecko. A Ty pozostań już do końca życia sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z depresją poporodową? Tak to się objawia w pierwszym poście depresja nie wciskaj kitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi jest zal ciebie, ze jestes tak ograniczono umyslowo, ze uwazasz, ze rodzac sie na tym swiecie jestes tylko potrzebna do tego, aby byc inkubatorem dla bachora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba co nie lubi dzieci dała się skusić na dzidziusia i namawia inne by nie namawiały nikogo do rodzenia dzieci. To jakieś działanie antyspołeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy musi mieć instynkt macierzyński... Matko ale jesteście ograniczeni... LUDZIE SA RÓŻNI I MAJĄ RÓŻNE POTRZEBY!!! U aktorki występują objawy depresji poporodowej IMO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak głupia krowo jesteś inkubatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*autorki oczywiście miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka też była inkubatorem takiego jak ty bachora/ bachor dziecko nieślubne/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po urodzeniu hormony buzują i stąd ten żałosny temat 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka mnie nie wychowywala, oddala mnie babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×