Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama frania

problem z nastoletnim synem prosze doradzcie

Polecane posty

Gość gość
Brutalne, ale jak skończy 18 lat i nadal nie będzie się chciał uczyć ani pracować to walizki za drzwi. Musiąść się sam ocknac. Inaczej sturnieju mu 30 będą koledzy, komputer, i gderajacy rodzice których bedzie miał gdzieś, ale chętnie skorzystam z waszego utrzymania. Słowem albo się uczysz albo idź do pracy. Pasożytowi mówi się NIE. Swoją drogą dziwny bunt, bo rozumiem 13 czy 14 latka, ale to stary kon, który za parę miesięcy będzie pełnoletni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że w ogóle nie powinno się używac słów 'MUSISZ'. Na mnie to zawsze działało jak płachta na byka (to ja z ). Do dzisiaj zresztą działa bo jestem osobą dosyć niezależną. On nic nie musi. On może. MOŻE się edukować, żeby było mu lepiej w życiu. Owszem, jesteście rodzicami i chcecie dla niego dobrze, ale to on musi czuć chęć, a nie wy mu rozkazywać. To ma wyjść od niego. Jak on zobaczy, że zostawiliście jemu decyzje, to moze poczuje w sobie większą odpowiedzialność i się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 Ludzie dojrzewają w różnym tempie. Ja w gimnazjum byłam jeszcze dziecinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"napiszcie jakie wy dostawaliscie kary ,czy pomogły,jak karzecie swoje dzieci?" x a może usiądźcie, albo idźcie na spacer i po prostu porozmawiajcie jak dwoje DOROSŁYCH ludzi? musisz do niego DOTRZEĆ! ale nie krzykiem i nie karami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pieprzę, przecież to prowo, a wy się podniecacie znaną i wredną prowokatorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10.52 i 10.53 mają absolutną rację. Przypatrz mu się jeszcze czy nie jest uzależniony. Możecie próbować rozmawiać, ale on i tak prawdopodobnie to oleje albo przytaknie i będzie dalej robić swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo lub nie ale może komuś się też te rady przydadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bata na luja trzeba, ojca niema ? tez taki bylem i wyroslem na bandziora ,lej gnoja puki czas bo jak nie to on cie bedzie lal jak dorosnie i do roboty niebedzie sie chcialo isc bo po kiego jak stara da a jak nie to sam wezmie i tobie wpiertol spusci zato ze,chowasz :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezłośliwy guz mózgu - dobre!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, a jak to zrobiłaś, że masz 17 letniego syna mając 25 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama frania
11.13 poczytaj o oponiaku 11.14 rany jaki komplement :D, Tyle juz tych powaznych rozmów było i nadal nic,ale podejmiemy jeszcze próbę,uzaleznienie..hmm narkotyki nie sądzę bo maż raz się wkurzył i chciał go wziać do szpitala na adanie krwi ,to powiedział że spoko i wsiadł do auta. Dopalacze-mówi że to dla matołów i że nigdy przenigdy,śmieje sie z tych co to biorą( mówi że trawy na pewno spróbuje po 18 r.z) Alkohol- tak to może być problem ,raz jedyny przyszedł podpity,ale widzę że mu alkohol smakuje,mówi że piwo dobre ,raz mi upił likieru (łyka ale upił),mężowi whisky kiedys upił. Trudno najwyżej wyleci ze szkoły,pójdzie do zawodówki albo innego OHP. Co do słowa "musisz" -no musi chodzić do szkoły,obowiązek taki jest do 18 r.ż,i to musi,a skończyć ja może,mature zdać moze ,do pracy iść może. Ja jestem pewna że jak nie będzie sę uczył po 18 r.ż ani pracował to mimo rozdartego serca,dla jego dobra powiem won..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam nikogo, na kogo zadziałałby system kar. Dzieci uczą się jak te kary omijać, żeby się nie powtórzyły, nie jak zachowywać się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię, żeby był jedyną taką osobą w klasie czy szkole. Samemu się nie włóczy po przerwach jak się spóźnia i nie samego go nie ma na lekcjach. Prawdopodobnie to problem pokoleniowy. Owszem, za moich czasów też byli lepsi i gorsi uczniowie. Tylko że ci gorsi wtedy najczęściej wpadali w nałogi i nie kończyli choćby zawodówki, a podstawówkę przez to, że nikt nie chciał ich trzymać. W najlepszym wypadku zmienili się na stare lata, ale najczęściej to narkomania i alkoholizm do późnego wieku i nikły rozwój życiowy. Nie mówię, że dzisiaj jest tak samo, bo pewnie nie jest. Ludzie są zaprogramowani na kapitalizm, prawdopodobnie sobie poradzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie chyba już trzeba dać za wygraną w takiej sytuacji. Najprawdopodobniej musi coś nim naprawdę wstrząsnąć żeby się ogarnął. On widzi że to Wam zależy i będzie grał tylko na nerwach. To już Wasza decyzja czy go wyrzucicie po 18 (mnie rodzice mimo wszystko trzymali, jedzenie zapewnili i tyle). On w pewnym momencie sam dojdzie do wniosku że nie da tak się żyć, ale sam musi tego chcieć. Co by się nie wydarzyło, oleje wszystko na ten moment. Śmiać się może ale nigdy nie ma pewności czy sam tego nie zażywa, dopalacze ciężko wykryć często jest to nie możliwe. Może mieć tego świadomość i dlatego był taki pewny. Poza tym osoby uzależnione często też tak samo reagują (taka taktyka). Może obserwuj go po prostu, raz na miesiąc przez jakiś czas niech robi testy z moczu (Thc, amfetamina). Zawsze lepiej dmuchać na zimne. Mimo wszystko. Rodzice często oburzają się "jak to moje dziecko zażywa narkotyki, jest uzależniony od alkoholu. Niemożliwe" ale kiedy już coś zauważają są w naprawdę poważnym stadium uzależnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 19 09 ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×