Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ogromny stres z którym nie umiem dać sobie rady

Polecane posty

Gość gość

Zaraz ma wyjść na uczelnię. Mam zajęcia, które wymagają skupienia i przygotowania. Denerwuję się, trzęsą mi sie ręcę, chce mi sie płakać. Wszystko przez to że nie wiem co dzieje się w domu. Od wczoraj ojciec pije- nie robi tego często a jednak. Nie poszedł dziś także do pracy (teoretycznie może bo to jego firma). Siostra, z która on pracuje powiedziała że pewnie śpi. Boję się. Juz raz w naszej okolicy był wypadek, że ktoś sobie coś zrobił (chyba spadł ze schodów). Bardzo się denerwuje, może jestem przewrażliwiona- nie wiem ale mam okropny stres i nie mogę myśleć normalnie. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Taka sytuacje jest dla mnie nienormalna bo bardzo rzadko opuszczał pracę. Okropnie się martwię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd jesteś jakie miasto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sandomierz a jakie to ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze ze zawsze ze wszystkimi problemami zostaję sama i nie mam oparcia. Naprawdę to jest dla mnie ciężkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ma bo ja prawie Warszawa a chciał bym ci pomóc a to trochę nie po drodze ,ojciec owszem kłopot ale twoje odczucia i brak opanowania wskazują że byle czym nie pomożesz sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyne co możesz to musisz się trochę pooszukiwać ojciec nic mu nie będzie a ty zszarpiesz sobie nerwy i powalisz własne sprawy ogarnij się pomyśl o witaminach relaksie głębokich oddechach śmiej się przy każdej okazji popij melisę i myśl pozytywnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za chęci w każdym razie :) bardzo się boję bo mam tylko rodziców. Na nikogo innego nie mogę liczyć. Owszem mam znajomych ale to znajomi. Z siostrą nie mam żadnych relacji bo mnie nie akceptuje sądząc błędnie że tylko mnie rodzice uwielbiają. Bzdura oczywiście. Całe życie mnie upokarzała. Walczył o nią ale odpuściłam Boję się o rodziców strasznie. Bo jakby się coś stało to już nie dośc że emocjonalnie to fizycznie zostanę sama. Jeszcze niedawno w bardzo perfidny sposób upokorzył mnie (były oczywiście już) facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję- oby to nie było oszukiwanie a prawda że nic mu nie będzie. Jeszcze pewno nie wrócę przez to do domu na jutro ech. Będę spędzać to święto sama zamknięta w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludziom nie sposób pomóc są roztrajdani nie myślą racjonalnie nawet kiedy dostają naprawdę cenne wskazówki idź za ojca do psychiatry niech cię leczy powodzenia.???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odbierz tego źle, ale potrzebujesz pomocy psychologicznej (jeśli wierzysz w lekarzy psychiatrów to idź na wizytę, jeśli nie to może masz jakąs bliską kol. której mozesz się zwierzyć z wszystkiego, albo chociaz zadzwoń na tel. zaufania) bo Tobie jest potrzebne i wygadanie się i wsparcie psychologiczne i leki na uspokojenie. Nasz nerwice, stany lękowe itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie geniewam się. Myślę że masz rację z tym że bardzo ciężko mi podjąć taką decyzję. Rozmowa z kimś obcym z 4 oczy na ten temat będzie dla mnie cholernie ciężka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może przez telefon pogadaj, wtedy jesteś i anonimowa i nie ma "w cztery oczy". Jest sporo stronek w necie z infoliniami wsparcia na różne problemy. Niekiedy na prawdę pomaga że się wygadasz, a nawet to że inna osoba patrzy z dystansu i łatwiej jej bez emocji doradzić. Sama wiem, ze życie w nerwach i stresie niszczy i to bardzo, psyche, zdrowie i ciało. Człowiek nie myśli racjonalnie tylko panikuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie a ja jestem w stanie paniki. Ok, postaram się jakoś przełamać ale czuję się jak osoba patologiczna i to też mnie boli bo całe życie staram się żyć normalnie, inaczej niż studentki z kawałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×