"Bo wiem za dużo"

Baby, chce usłyszeć od Was opinie, bo ja nie rozumiem absolutnie waszego myślenia. Właśnie rozstałem się z dziewczyną po 1,5 rocznym związku bo WIEM ZA DUŻO!!! To już drugi raz w moim życiu. Przejdę do sedna ... byliśmy z dziewczyną na sylwestrze u jej znajomych i jedne zwłoki w alkpholowym akoku pod koniec imprezy przemówiły do mojego różowego paska. Cóż wyszło że moja baba lubi te sprawy i miała parę przygód za dużo. Zrozumiałem teraz kilka sytuacji, ktore dzialy sie wczesjiej jak bylismy razem, w których były zarzucane domysły 'o proszę kolejny kawaler' w stosunku do mej dziewczyny. W sumie mnie to mało obchodziło, bo z tą dziewczyną, będąc szczerym, nie wiązałem przyszłości. Generlanie zero awantur, wyzwisk od dziwek, ladacznic. W zasadzie skomentowałem jej to tak ' co było to było. Oby tylko nie wróciło' i tyle. Dzisiaj do mnie wpada załamana, zapłakana i mówi mi że to koniec "BO WIEM ZA DUŻO". Stwierdziala że ta wiedza nie pozwoli mi jej szanować na tyle, ile jest potrzebne aby zbudować trwały związek. Pytam się CO JEST Z WAMI NIE TAK BABY? JAK WAM ZARZUCAMY SIĘ ŻE NA LEWO I PRAWO SIĘ PUSZCZACIĘ, TO ŹLE, JAK MAMY TO W D***E, TO ŹLE. JAK ŻYĆ Z WAMI PYTAM SIĘ JA MARCIN?

Skoro i tak nie wiązałeś z nią przyszłości to o co ci chodzi? Zamartwiasz się bo dziś nie będziesz miał kogo bzyknąć bez zobowiązań? To jak to z tobą jest, bo też nie mogę zrozumieć?

Stwierdziala że ta wiedza nie pozwoli mi jej szanować na tyle, ile jest potrzebne aby zbudować trwały związek. X Jestem kobietą i nie rozumiem. W takim razie po co sypiała z tyloma mężczyznami? Bo rozumiem przez te słowa, że ona sama siebie też nie szanuje.

byliśmy z dziewczyną na sylwestrze u jej znajomych i jedne zwłoki w alkpholowym akoku pod koniec imprezy przemówiły do mojego różowego paska. - nie umiesz się wysłowić?

chodzi o to, że jakiś typ zaczął wypominać mojej pannie, że sypała się na prawo i lewo z typami z osiedla