Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paulina1995

Ratować czy nie ? Jaki sens mają związki ?

Polecane posty

Witam wszystkich! Nie wiem czy dobrze trafiłam i czy akuratnie na tym forum będę mogła uzyskać od kogoś z was radę , ale spróbuję :) Półtora roku temu poznałam faceta w jednym z ulubionych klubów :) Przystojny , czarujący o nieziemskim uśmiechu .Mimo iż nie byłam przekonana co do zawierania nowych znajomości ,zgodziłam się na randkę . "Nasze początki" były dość trudne - kiedy dowiedziałam się ze jest prawie 10 lat starszy ode mnie . Mogę śmiało powiedzieć że przestraszyłam się związku nastolatki z dorosłym i dojrzałym już facetem ale stało się . Jego starania , wspólnie spędzane dni , kolejne randki, rozmowy sprawiły że zakochałam się .. z wzajemnością :) Spędzaliśmy kazdą wolną chwilę razem , wakacje , świeta itp :) Jednak to nie trwało zbyt długo . Po 8 miesiacach coś zaczeło sie dziać . Miał coraz mniej czasu dla mnie ,kilka razy rozmawialiśmy o tym ,on tłumaczył się tym iż ma chorych rodziców musi zaopiekować się nimi , domem po za tym praca :/ starałam sie to zrozumieć i zaakceptować jednak nie musiałam czekac zbyt długo by przekonac się że kłamał. Może nie zawsze ale zdażyło mu się kilka sytuacji kiedy odmawiał nasze umówione spotkania , a sam bawił się dobrze w gronie kolegów i koleżanek. Kilka razy prosiłam zeby to zmienił ale niestety nic .Coraz częsciej sie klóciliśmy .Mimo iż kochałam go ponad wszystko , stwierdziłam ze nie ma sensu ciągnąc dalej tego toksycznego i niszczącego mnie związku . On przyjął to bez żadnego ALE . Kilka nocy spędziłam na rozmyślaniu i wylewaniu łez w poduszkę. Po kilku tygoniach spotkaliśmy się , namówił mnie na kawe :) Wytłumaczył swoje zachowanie , powiedział ze czuł się osoczony i potrzebował trochę odpoczynku od tego wszystkiego . Zrozumiałam mimo iz było mi bardzo cięzko , ale wiem ze nie jestem świeta i tez mam swoje humorki które nie zawsze są do wytrzymania . Dałam mu drugą szansę ale niestety sytuacja zaczeła sie powtrzać niby nie z jego winy wynikał ten brak czasu dla mnie ale z drugiej strony przecież jesli ktoś tęskni i kocha to zrobi wszystko zeby się spotkać . Po za tym kiedy pytam go o uczucia ,zaczynam o tym jakiś temat on twierdzi że denerwuję go tym i obraża się znów rozpoczynając kolejne kłótnie . Kocham go i nie chce tego kończyć . On też twierdzi że mnie kocha . Ale nie mam pojęcia co zrobić .Przez jego zachowanie czuję się mało potrzebna i nie kochana ale szkoda mi niszczyć tego co było miedzy nami ,przecież byliśmy tacy szczęsliwi,czuje ze to sie jeszcze nie wypaliło :) Rozmawiam z nim , często bardzo często ale nic .. ehh .. co byście mi poradzili ? czekam na wasze odpowiedzi . Całuje :) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przyjmij do wiadomości, że związki czasami sie kończą. Dałaś mu drugą szansę i wszytsko się powtarza, więc koleś nie wyciągnął wniosków z pierwszego zerwania, dużo gada o miłości, ale nie robi nic, żebyś poczuła się kochana i ważna. Daruj sobie, on się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.53- dokładnie. Mówi ze kocha a jego zachowanie zaprzecza temu. Nawet samo to, ze zerwalas, przyjął bez żadnego ALE sporo mówi... Widać Ty jesteś bardziej zaangażowana niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczesliwi byliscie w pierwszych miesiacach znajomosci czyli jak kazda para przezywa swoj miesiac miodowy do ok 1 roku. Teraz juz zweryfikowala sie "milosc" Twojego faceta. Nie patrz na to co bylo bo to juz nie wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×