Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam problem z zachowaniem mojej żony, co robić ?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o to, że przed porodem, była taka kochana, czuła, miła, fajnie się z nią gadało, jak byłem w pracy, to normalnie minuty liczyłem kiedy znowu się z nią zobaczę. Zaszła w ciążę, ok miała swoje humory, ale, że oczywiście wiedziałem, że każda kobieta w ciąży przez hormony ma swoje dziwne humory, to szybko jej wybaczałem, bo myślałem, że po porodzie wszystko wróci do normy, no niestety myliłem się, po porodzie stała się bardziej kłótliwą osobą, teraz to już nie liczę minut w pracy kiedy ją zobaczę, ale raczej w domu liczę minuty kiedy pójdę do pracy, czasami robi kłótnie o naprawdę błahe sprawy, a to ciągle narzeka jaka to jest zmęczona, a ogólnie jej zachowanie staje się powoli coraz bardziej dziwne o wygląd dba zdecydowanie mniej, niz kiedyś, nasze życie łóżkowe przepadło w niepamięć. Jak wracam prosto z pracy, to ona mi w drzwiach dosłownie daje dziecko i gada mi, że teraz to ja mam się zajmować, bo ona jest zmęczona z reguły wtedy bierze siedzi w wannie godzinę i idzie spać, a dzisiaj do mnie jeszcze powiedziała, że to ja mam cały dzień zająć się dzieckiem, bo ona sobie idzie na babski wieczór do swojej siostry, dziwne, że na wieczór wyszła w południe, ale to już nieważne, takim lekceważącym głosem mówi do mnie, jak ty możesz pić piwo z kolegami, to ja też mam takie samo prawo. Co mam z nią zrobić ? Od razu napiszę, że oczekuje tego, żeby była właśnie taka jak przed porodem, żeby nie była kłótliwa, żeby ponownie zaczeła dbać o swój wygląd, żeby też nasze życie łóżkowe wróciło. No bo chyba nikt mi nie wmówi, ze każda kobieta po porodzie się tak zachowuje jak moja żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony. To nie kończy się po porodzie. Poza tym spróbuj w ramach eksperymentu zająć się samodzielnie dzieckiem i domem przez weekend. Jeśli żona karmi piersią, niech na zapas odciągnie pokarm. Może w ten sposób zrozumiesz, co ona ma na myśli. Chodzi mi o to, że mężczyzna zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy z niektórych rzeczy, dopóki nie doświadczy ich na własnej skórze. A zatem w któryś weekend wyrzuć żonę do rodziny i startuj z programem: ogarnięcie domu (odkurzanie, mycie podłogi, wytarcie kurzu, sprzątnięcie łazienki, umycie wanny i toalety, pranie, rozwieszanie, prasowanie, układanie w szafkach, zakupy spożywcze, przygotowanie obiadu) - w międzyczasie zajmujesz się dzieckiem, czyli karmienie, przewijanie, przebieranie, usypianie, spacer, wstawanie w nocy. Aha, oraz kontakt z dzieckiem, gdy nie śpi. Czynności domowe wykonujesz, gdy dziecko zaśnie. Może spojrzysz na żonę życzliwszym okiem? Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można też dziecko oddać do domu dziecka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:35 Ja sam napisałem ci tutaj, że ona sama mi wciska dziecko w drzwiach, a po tym zdaniu można rzec, ze się nie zajmuje nim cały czas, później napisałem ci, że ona wskakuje sobie do wanny na 1h, później idzie spać, a jeszcze mi gada, żebym jej nie wołał z byle powodu.Jeszcze gada mi, że ją to w ogóle nie obchodzi co ja będę robić z dzieckiem, ważne, żeby ona odpoczeła. Napisalem ci dzisiaj, ze poszła sobie dzisiaj do swojej siostry, pewnie wróc***ijana, albo nie wróci i tam przenocuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:38 Na szczęście w tej jednej kwestii mamy takie same zdanie, czyli stanowczo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy małym dziecku czasem jest tyle roboty że żyć się odechciewa, zwłaszcza jeśli może liczyć tylko na partnera i nie ma żadnej pomocy. Żona robi to co jej się należy, daje Ci dziecko bo pragnie mieć kilka godzin spokoju. Najwidoczniej jest sfrustrowana sytuacją, wymusza siłą Twoją pomoc (może wcześniejsze sposoby nie skutkowały bądź oczekiwała że sam się domyślisz?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz, a komu ma wciskać w drzwiach dziecko, jak nie ojcu tego dziecka? O której zazwyczaj wracasz do domu? Bo jeśli wieczorem, to wiesz...pretensje, że chce godzinę spędzić w wannie i iść spać są nie na miejscu. Wstajesz w nocy do dziecka, czy ona wstaje? Jeśli ona, to zamiast jojczyć, może ją odciąż? To nie jest robot wielofunkcyjny, tylko człowiek - zarwij kilkanaście nocy pod rząd (nie w całości, nastawiaj sobie budzik co trzy godziny i pól godziny pochodź po mieszkaniu), zobacz, czy nie będziesz zmęczony. Porozmawiaj z nią jak z człowiekiem - i przestań wychodzić z kumplami na piwo częściej niż...to już do ustalenia między wami. A jak ci nie pasuje konieczność dostosowania również TWOJEGO (nie tylko żony) życia do dziecka, to powiedz żonie, że się z nią rozwodzisz. Ojcem jesteś, czy pętakiem, któremu się rodzicielstwo odwidziało , bo nie wygląda jak w reklamach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze lata życia z małymi dziećmi są trudne i stąd to okres, gdy zdarza się wiele rozwodów: a) hormony, b) duże zmiany w życiu (sprawy finansowe, organizacyjne itp... Powiększenie rodziny to nie jest hop siup i Wasze "stare życie" wróci tak naprawdę dopiero wtedy, kiedy dzieci będą nastolatkami i będą zajmować się sobą same l,przez większość dnia. Co nie znaczy, że w rodzinie z małymi dziećmi nie może być fajnie. Może, jest po prostu inaczej i musicie oboje się przystosować i wypracować swój "model" życia rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:48 Zdaję sobie sprawę, ze przy małym dziecku jest masa roboty, nawet żona powiedziała, że absolutnie więcej dzieci mieć nie będzie, po mimo tego że planowaliśmy 2, nawet mamy mieszkanie z trzema pokojami, bo wtedy myśleliśmy o dwójce dzieci, no, a teraz okazuje się, że na jednym się zatrzymamy. Ja się nie mogę domyślać co jej odwali, nie ma kobiety bardziej nieprzewidywalnej od niej. 19:58 Ja nie wiem w jakiej kulturze i tradycji wciska sie dziecko w drzwiach drugiej osobie, chociaż już byłem u niejednego znajomego i czegoś takiego nie widziałem. Najczęściej pracuję od 8 do 16, rzadko pracuje w innych godzinach, no, ale zdarza się, ze do 17 czy 18. Powrót do domu to godzina, czasami dłużej i wtedy najczęściej mam przewalone od żony, pół godziny spóźnie się przez korki, a ona robi mi awanture, dlaczego tak późno, że co ja sobie wyobrażam. Z tym wstawaniem to też różnie bywa, raz tak chamsko postąpiła, że jak dziecko płakało, to ona położyła to dziecko obok mnie dosłownie, a sama sobie poszła do drugiego pokoju. Na piwo chodzę raz w tygodniu, zazwyczaj w piatek wieczorem i to jest tylko jedno piwo, żona doskonale o tym wie, bo tak było zawsze, nie sądzę, żeby to było zbyt często, zwłąszcza, ze sama widzisz, też baluje jak dzisiaj. Jestem ojcem, ale chcę, zeby to normalnie wszystko wyglądało. 20:07 Fajnie z małym dzieckiem ? Ona wszystk robi, żeby właśnie fajnie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak i żeby zapieprzała sama przy małym dziecku :D Twoja żona jest agresywna bo uświadomiła sobie, że tkwi w związku z polskim januszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko zawsze niszczy małżeństwo. Skąd taki pęd na dziecko zamiast żyć codziennie szczęśliwie z zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile to dziecko już ma miesięcy/lat? Czy żona ma pracę do której wróci? Macie jakieś dodatkowe wsparcie np. babci, siostry? Czy jest/była pod opieką położnej? Jaki kontakt masz z dzieckiem tak w ogóle (chodzi mi o to, czy chętnie do Ciebie idzie, uśmiecha się na Twój widok, okazuje, że tęksniło?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety z tego co piszesz przedstawiasz się jako facet który jest zaskoczony tym że facet ma cokolwiek robić przy dziecku. Może żona nie wybrała miłego sposobu ale nie dziwię się jej że wciska Ci dziecko na siłę. Bycie kobietą nie oznacza siedzenie przy dziecku 24/24h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:35 prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie naiwne jest myślenie, że nigdy nic się nie zmieni we wspólnym życiu przez kilkadziesiąt lat. Oboje się zmieniacie, zmieniają się warunki waszego życia, zdrowie, pieniądze, uroda - wczoraj Twoja żona była panienką, dzisiaj jest matką małego dziecka, jutro będzie dojrzałą kobietą i powiem Ci więcej - Ty też się zmieniasz i nie jesteś tym samym chłopaczkiem co choćby 5 lat temu. Ważne jest, by widzieć w drugiej osobie cały czas tę osobę, którą za coś pokochaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z żoną, ona ma naprawdę dość jeśli płaczące dziecko kładzie obok ciebie zamiast je przytulić. Niech to da ci do myślenia. Dziecko to nie lalka, a ty z żoną musisz się podzielić obowiązkami. Ta godzina dziennie w wannie to nie katastrofa. Nie oczekuj także seksu od zmęczonej kobiety, postaw się na jej miejscu. Odciąż ją choć trochę to wszystko będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny hooj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz małe dziecko, 5 razy w tygodniu nie ma Cię do 17, 18 i co tydzień wychodzisz wieczorem na miasto? O matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:32 W mojej żonie odezwał się instynkt macierzyński, takiej kobiecie nie da się przemówić nijak. 20:35 Dziecko ma 7 miesięcy, powiedziała jasno, że do pracy wraca, jak tylko się jej skończy urlop, że siedzieć ona tutaj nie zamierza, bo wariuje, woli zapłacić za żłobek czy opiekunkę. Czasami nasi rodzice nas odwiedzą, ale ostatnio żona stała się takim smerfem marudą, wszystko co się nie zrobi, to źle, nie przepada za odwiedzinami, bo twierdzi, że za dużo roboty. Pamiętam,że jeszcze ze 3-4 miesiące temu to była masakra, bo dziecko właśnie bardzo niechętne do mnie szło płakało i płakało, nawet nie rozumiałem dlaczego, teraz pod tym względem jest lepiej, bo przynajmniej nie płacze jak ją trzymam. 20:35 Kocham swoją żonę i kocham swoje dziecko. Oczywiście liczyłem się z tym, ze będę musiał żonie pomóc, ale nie liczyłem, że ona tak zwariuje. Czy do jasnej cholery nie mogłoby to wyglądać wszystko normalnie ? Czy musi mi ona przy tym robić awantury ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś sam brał dziecko, wstawał w nocy to nie musiałaby robić takich rzeczy. Po co ci dziecko skoro nie chce ci się nim zajmować?? Myślałeś, że żonka sama będzie zapieprzała, a wieczorkiem wyskoczy w seksownej bieliźnie??? Zdychaj na raka jąder.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz małe dziecko, 5 razy w tygodniu nie ma Cię do 17, 18 i co tydzień wychodzisz wieczorem na miasto? O matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać , ze żonki same odpowiadają bo wmawiają Tobie , ze to normalne. A prawda jest taka że facetów taka zimna kobieta przestaje nawet kręcić aż w końcu ma jej dosyć i jeśli jest fajny znajduje kochanke . życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomóc to możesz kuzynce. Kolejny p*****lec, który uważa, że dziecko to sprawa kobiety. Dziwnym trafem bez waszego udziału nie potrafimy zajść w ciążę. Dla takich jak ty powstały gumowe lale :O Współczuję twojej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:47 Jak ja wychodzę to źle i katastrofa, jak ona sobie wychodzi, to wszystko jest w najlepszym porządku i jest normalną kobietą. 20:39 No właśnie w tym problem, ze ja nie widzę. 20:41 Słuchaj z tego co ja tutaj wypisałem, mozna jasno stwierdzić, ze ona juz obowiązki podzieliła po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:50 widziałeś kiedyś fajnego janusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:50 Widzę, nawet łapią mnie za pojedyncze słowa i trzymają jej stronę, chociaż według mnie to ona zwariowała, a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty masz z tym januszem . nawet tego faceta nie znasz a ja jestem kobieta i takie mam zdanie . tobie sie nie podoba bo Cie ono dotyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stwierdzamy, że jesteś kolejnym polskim januszem. Gdybyś był normalny to ona nie musiałaby wciskać ci dziecka. Możesz płaszczyć się na jajach widząc, że żona pada na twarz?? Możesz pić piwko z kolegami w każdy piątek? Możesz bo jesteś egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze opisz, jak ogolnie pomagasz przy dziecku i w domu, wtedy bedziemy miec lepszy obraz sytuacji. Oczywiscie zona grubo przesadza, przykladowo robiac awantury o spoznienie przez korki, ale niektore twoje wypowiedzi wzbudzaja spore watpliwosci (''mówi do mnie, jak ty możesz pić piwo z kolegami, to ja też mam takie samo prawo''). Jak zwykle, pierwsza rada ktora przychodzi do glowy to 'rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac' ale tego oczywiscie obydwie polowki musza chciec. Nie zaprzeczam, twoja zona wyglada na niezla hetere po tym porodzie, ale przemeczenie troche ja usprawiedliwia, i moze faktycznie porzadne, szczere przedyskutowanie problemu i ponowne przemyslenie podzialu obowiazkow domowych pomoze. W koncu skoro jestescie malzenstwem i macie dziecko, musi was laczyc uczucie i warto o to powalczyc. I pamietaj, nie win jej za to, ze nie ma ochoty na seks, to nie jest decyzja, mowie ci to jako kobieta ktora z duzego libido zmienila sie w niemal aseksualna, z tym ze u mnie po porodzie sie poprawilo. U kobiet ochota na seks ma duzo wspolnego z ogolna relacja z partnerem, wiec przy odrobinie szczescia, jesli odnajdziecie dobra droge, wszystkie te problemy zaczna znikac w jednym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:00 rusza bo mam takiego ojca. Jak znam życie to autor też będzie miał spore oczekiwania wobec swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×